Głos nowohoryzontowych selekcjonerów na stronie ENH!

Festiwale, przeglądy, retrospektywy. Zapowiedzi. Wasze wrażenia.
Avatar użytkownika
Strator
NH-Kreator, Admin
 
Posty: 364
Na forum od:
29 gru 04, 18:36

Post 27 sty 09, 2:51

Uruchomiliśmy na stronie nową zakładkę, która powinna Was zainteresować. Oddajemy głos nowohoryzontowym selekcjonerom. Chcemy przyjrzeć się ich pracy, poznać myśli, motywacje i wybory, które potem ukształtują wrocławski program. Będziemy ich podglądać na światowych festiwalach, w których biorą udział, męczyć pytaniami po powrocie, wysłuchamy, zapiszemy i opublikujemy. Wszystko po to, żeby wiedzieć więcej.

Pierwszy tekst, Jana Topolskiego:

http://8ff.eranowehoryzonty.pl/aktualnoscim.do?rodzaj=selekcjonerzy

Avatar użytkownika
Strator
NH-Kreator, Admin
 
Posty: 364
Na forum od:
29 gru 04, 18:36

Post 29 sty 09, 1:34

Już są kolejne teksty: Jana Topolskiego i Ewy Szabłowskiej.

http://8ff.eranowehoryzonty.pl/aktualnoscim.do?rodzaj=selekcjonerzy

Jak Wam się czyta ten nowy dział?

Avatar użytkownika
cze67
 
Posty: 836
Na forum od:
14 cze 06, 10:34

Post 29 sty 09, 9:54

Ale pytasz o wielkość czcionki czy o co? :-) Bo same artykuły są ciekawe.

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 29 sty 09, 10:25

cze: to Twoje poczucie humoru... :) Strator oczekiwał entuzjazmu, okrzyków: nareszcie! super! wreszcie gadają, a byli cicho! no, chyba zmiana na korzyść, nie? ja bardzo chciałabym pogadać w kontekście korespondencji Ewy Szabłowskiej, ja mam przeczucie, że jej tegoroczna, nowa sekcja filmów o sztuce będzie bardzo współczesna, niebawem wracam

Avatar użytkownika
cze67
 
Posty: 836
Na forum od:
14 cze 06, 10:34

Post 29 sty 09, 10:35

W sumie masz rację, trzeba trochę dopieścić Stratora i autora. Więc - świetny pomysł z tymi artykułami, które są niezwykle interesujące i w ciekawy a jednocześnie przystępny sposób poszerzają naszą wiedzę o kulisach wyboru filmów na wrocławski festiwal. Przy tym zawierają szereg celnych i często zaskakujących własnych przemyśleń autora (w przyszłości autorów - mam nadzieję). Tak trzymać!

Może być?

:-)

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 29 sty 09, 10:41

ja się pod tym wszystkim podpisuję!

a poza tym jestem pewna, że piszący dla nas selekcjonerzy byliby zadowoleni, gdyby mogli fotografować swoje myśli, no tylko te dot. filmów oczywiście, a tu trzeba usiąść do komputera późną nocą, gdy to całe szaleństwo przetoczyło się już nad głową (ja bym musiała wstać bladym świtem, żeby coś napisać, a tu: czy opłacałoby się w ogóle kłaść do hotelowego łóżka?).

Doceniam wysiłek i podoba mi się z jednej strony telegraficzna skrótowość opisów Jana Topolskiego, z drugiej – ich emocjonalny charakter, zgodzicie się? Czujecie ten festiwalowy rytm? Naprawdę bawi mnie jego uporczywa chęć zracjonalizowania wrażeń, tworzenie strategii, taktyk, po pierwsze, po szóste, chęć uporządkowania chaosu, ale też świadomość, że potrzeba czasu, chociaż go nie ma i nigdy nie będzie! Mimo to porządkuje, zapamiętam te tytuły.

Avatar użytkownika
cze67
 
Posty: 836
Na forum od:
14 cze 06, 10:34

Post 29 sty 09, 10:44

Nooo, okazuje się, że selekcjonerzy to ludzie tacy jak MY:-) Też mają kłopoty z wyborem TEGO filmu i używają podobnych kryteriów.

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 29 sty 09, 10:50

wiesz, ja też zawsze wybiorę turecki film (na atlas), ale niestety nigdy nie wybiorę irańskiego (sanocka trauma), ale wybiorę izraelski, też z Jordanii i z Bałkanów
dlatego z niecierpliwością czekam na kolejną korespondencję o młodym kinie tureckim

Avatar użytkownika
Jarosz
 
Posty: 1722
Na forum od:
5 cze 07, 7:48

Post 29 sty 09, 12:28

Do tekstu pani Ewy: wszystko pięknie, tyle że Nanouk Leopold jest KOBIETĄ!
http://7ff.eranowehoryzonty.pl/film.do?id=495&dzial=rezyser

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 29 sty 09, 12:51

faktycznie :) Jarosz, widziałeś Wolfsbergen?

Avatar użytkownika
Jarosz
 
Posty: 1722
Na forum od:
5 cze 07, 7:48

Post 29 sty 09, 13:15

Widziałem i bardzo mi się podobał, bardzo bergmanowski w formie. Widziałem też wcześniejsze Guernsey, ale tu już bez takich zachwytów. Zresztą w obu filmach grał Fedja van Huet, czyli Jacob Willem z genialnego Charakteru, a w Wolfsbergenie też Jan Decleir - komornik sądowy Dreverhaven :-)

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 29 sty 09, 14:50

to naprawdę ożywczy błąd, żadnego z tych filmów nie widziałam, Nanouk kojarzy mi się eskimosko - z facetem Eskimosem z filmu Roberta Flaherty'ego "Nanuk z Północy" (1922), co prawda w wersji angielskiej tytułu to NANOOK of the North, ale we francuskiej - NANOUK l'Esquimau :)

Avatar użytkownika
Querelle
 
Posty: 874
Na forum od:
24 gru 04, 4:26

Post 29 sty 09, 17:02

Jedna z największych niewiadomych konkursu 7.ENH - "Wolfsbergen" Nanouk - okazała się jednym z najmocniejszych punktów programu festiwalu. Ciekaw jestem bardzo tego "Close-up". Sześć godzin... Chyba kłania się cykl "Pokazy specjalne" tym razem, choć, kto wie...
W Rotterdamie najnowszy Benedek Fliegauf! Zapowiada się kolejna eksperymentalna rzecz (po niezwykłej "Mlecznej drodze") twórcy "Dealera". Ponadto m.in. Fitoussi (o którym już wspomniałem w propozycjach), Ruiz, Kiarostami i pięciogodzinny Mekas...

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 29 sty 09, 21:35

Querelle, dotykasz tego, o czym myślę od rana, szczególnie zainteresowała mnie informacja o „trzecim oku” na 9.ENH:

trzecie oko to krótki cykl pokazów specjalnych, prezentujący obrazy nakręcone przez artystów wizualnych, którzy używają filmu jako swojego środka wyrazu. Sekcja ta pozwoli widzom przekonać się, jak działają w kinie filmy, do tej pory prezentowane głównie w obiegu galeryjnym oraz jak artyści wychodzący z tradycji wideo-artu wchodzą w sferę dotychczas zarezerwowaną przez filmowców”.

Podoba mi się, że słowa: obraz i film są tu użyte świadomie. „Trzecie oko” chce przenieść obrazy do kina. Czy tylko dlatego, że są malowane filmem? Czy powinny być tam przeniesione?

W korespondencji Ewy Szabłowskiej jest mowa o ruchomych ekranach, o ich rozmiarze, ale nie o przestrzeniach, w których się znajdują. No, nie do końca – w Rotterdamie ekrany zostały umieszczone na budynkach w przestrzeni miejskiej, w galeriach, na stacji metra. Ale niewiele wiemy o tych miejscach. Głównie chodzi tu o ruch (no i o rozmiar). Ekrany przemieszczają się – czy to w sposób najbardziej oczywisty: te w niewielkiej skali są unoszone w świat w kieszeni płaszcza swojego właściciela, te w większej skali – również podlegają ruchowi, można je zabrać z jednego budynku i powiesić na innym. Czy na pewno?

Chciałabym się dowiedzieć od któregoś z artystów, filmowców, którzy je namalowali, w jaki sposób potraktowali przestrzeń. Czy nie są (czy nie powinny być) to raczej realizacje side specific? Skoro wchodzą w przestrzeń publiczną miasta, dlaczego miałyby na nią nie zareagować? Brak reakcji wydaje się niemożliwy, bo miasto żyje, nie jest tylko umowną scenografią, białym, obojętnym wnętrzem modernistycznego muzeum.

Czy możemy obrazy z tej wybranej, określonej przestrzeni wycinać? Wkładając je w inny kontekst (miejski), stworzylibyśmy swoisty ready made, czy found footage – a więc de facto nowe dzieło. Wkładając je w a-przestrzeń, w kontekst ciemnej kinowej sali, która znika... być może redukujemy ich znaczenie, siłę, intencję, sens. Nie wydaje Wam się? Obrazy istnieją inaczej niż filmy.

Ewa Szabłowska pisze:

"Choć twórcy SIZE MATTERS upierają się, że rozmiar ma kolosalne znaczenie - to, ja po dłuższej chwili zaczynam mieć wątpliwości, czy przypadkiem nie jest odwrotnie. Czy w zalewie poruszających się obrazów, i ruchomych ekranów - nie liczy się wyłącznie sedno czyli pokazywany na nich film. Niezależnie od rozmiaru, czy środków użytych do jego zrobienia. Ważny jest pomysł, a to czy został wydrapany gwoździem na taśmie filmowej czy nakręcony na superhiper kamerze, czy mieści się w ekranie komórki czy zajmuje pół budynku - w rezultacie ma znaczenie drugorzędne"

ja mam wątpliwości, a Wy?

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 30 sty 09, 13:15

zakorkowałam?

tangerine
 
Posty: 1725
Na forum od:
13 lip 07, 5:38

Post 30 sty 09, 20:48

wszystko się liczy... każdy aspekt poszczególnych tzw. encji... czyli np. dzieł sztuki... film jest inną sztuką niż fotografia albo malarstwo... są wystapienia na pograniczy tych sztuk... ale filozofia kina jest inna niż filozofia obrazu... sztuki wizualne dlatego tak się nazywają, ponieważ nie można ich z czystym sumieniem nazwać kinem, filmem... a więc mamy inny rodzaj przekazu... nie widzę szans na skrzyżowanie dróg rozwoju kina i sztuk wizualnych... paradygmat kina jest mi bardzo bliski... w malarstwie szukam czego innego... inna jest psychologia oddziaływania na odbiorcę...

Avatar użytkownika
Seblon
NH-Moderator
 
Posty: 1055
Na forum od:
16 lut 07, 14:33

Post 31 sty 09, 13:23

Jest już kolejny tekst Jana Topolskiego: Młode Kino Tureckie.

http://8ff.eranowehoryzonty.pl/aktualnoscim.do?rodzaj=selekcjonerzy
21. MFF Nowe Horyzonty 22 lipca - 1 sierpnia 2021

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 31 sty 09, 13:43

tangerine: mam dwa fajne skojarzenia z tym odbiorem, oddziaływaniem, o którym piszesz, ale cierpliwości, chyba dopiero wieczorem znajdę chwilę, żeby to zapisać

zawsze bardzo czekam na coś tureckiego w programie, w zeszłym roku podobała mi się "Betonowa poduszka" Fatiha..., czy ja już tutaj pisałam o tym, że Lodos i Poyraz (imiona bohaterów) to są nazwy wiatrów nad Bosforem? nie pamiętam, w każdym razie - to są wiatry (jak pisze Pamuk w "Stambule..." (polecam tę książkę wszystkim wielbicielom tego miasta)

jestem ciekawa, czy jesteście podobnego zdania, że "Mleko" było gorsze od "Jajka"

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 2 lut 09, 23:19

Tangerine: obiecane skojarzenia – w odcinkach – oto pierwsze: zaskakująco, ale przez to doskonały, ruchomy obraz na ścianie paryskiego mieszkania na piątym piętrze, przypięte do ściany szpilkami zdjęcie w dużym formacie z opowiadania Cortázara „Babie lato”, które sparafrazował Antonioni w swoim „Powiększeniu” (1966); w oryginale narrator-fotograf na niedzielnym spacerze sfotografował pewną niepokojącą sytuację, pełną niedopowiedzeń, właściwie nie zakończoną lub też zakończoną bez dramatycznej pointy, historię, która w popłochu uciekła swojemu przeznaczeniu-zakończeniu, i tam na tej ścianie ta sytuacja (sfotografowana, martwa) zaczyna nie dość, że delikatnie się poruszać, przybliżać (powiększenie), to jeszcze zaczyna dojrzewać, spełniać się inaczej, cofać czas już bez jakiejkolwiek kontroli autora, który w rzeczywistości swoją obecnością zmienił jej przebieg, tu: został odwrócony porządek – bohaterowie ożywieni, obserwator bezsilny, przerażony, w pokoju na piątym piętrze... po kulminacji następuje rozładowanie napięcia, ale obraz wciąż się porusza:

„Teraz przepływa wielka, biała chmura, jak przez te wszystkie dni, przez cały ten niezmierzony czas. To, co zawsze jest do powiedzenia, to zawsze chmura, długie godziny zupełnie jasnego nieba, przeczysty prostokąt przypięty szpilkami do mojej ściany. To właśnie zobaczyłem, gdy otworzyłem oczy i potarłem je palcami: jasne niebo, a potem obłok, który wypłynął z lewej strony (...) A potem inny, a czasem dla odmiany wszystko szarzeje, wszystko staje się jedną ogromną chmurą i nagle zaczyna się deszcz...”

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 4 lut 09, 22:41


Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 5 lut 09, 9:29

zastanawiałam się nad tym pytaniem Jana Topolskiego, ile daję filmowi, żeby przekonał - no więc daję mu całość, idę na całość, nie zdarza mi się wychodzić z kina

tangerine
 
Posty: 1725
Na forum od:
13 lip 07, 5:38

Post 5 lut 09, 18:54

ojej, czasem trzeba wyjść z kina... co najmniej 2 sytuacje - głupota (infantylizm) i sceny drastyczne (horroryzm)... co oznacza, że ja takiego filmu nie chcę oglądać i wychodzę... tego się nie da przewidzieć na podstawie recenzji...

Avatar użytkownika
Thane
 
Posty: 1041
Na forum od:
14 lip 07, 9:51

Post 5 lut 09, 20:05

Ja mam zasadę, że z kina nie wychodzę. Zawsze oglądam do końca, ponieważ uważam, że sam koniec historii potrafi zrewidować pogląd na cały film. Rozumiem ludzi wrażliwych, którzy muszą wyjść z powodu dużej dozy brutalności, chociaż nie podzielam tego.
"When I'm alone I don't speak..." Tsai Ming-liang

tangerine
 
Posty: 1725
Na forum od:
13 lip 07, 5:38

Post 5 lut 09, 21:13

Kiedyś przyparłem do muru znajomego, który wybitnie nie był w stanie ogądać filmu w telewizji, próbując "bronić" ten film kolejnymi argumentami (a film był oczywiście nieudany, zresztą jego wady sią ogólnie znane) i w końcu wydusił na koniec: "w każdym filmie znajdzie się jedna bardzo dobra scena, ale czy to powód by ogladać ten film"... I to była kulminacja naszej rozmowy.... Czy Bóg zaplanował 10 lat kryzysu i pięć lat wojen po to, żeby za la t 15 ci wytrwali przezyli parę lat ulgi ? Czy na prawdę o to chodzi... Przecież ja kocham kino, i na prawdę daję reżyserom duży kredyt zaufania (np. do Gladiatora, z całym szacunkiem podchodziłem trzy razy i zawsze odpadałem, dobra wymęczyłem się na I części Władcy Pierścieni, juz na następne nie poszedłem)... Ostatnio jakiś był film na ENH 08 wyświetlany w saunie gdzie nie były tłumaczone dialogi indiańskie (ani na polski ani na angielski) i przepraszam nieszło tego oglądać... Jeżeli kino jest eksperymentem to reakcja widzów jest jednym z elementów tego eksperymentu... Jeżeli kino stwarza emocje, które powodują atak paniki to też zdrową reakcją jest wyjście z sali - i ja myślę, że ten ktoś "zobaczył" juz ten film... wypełnił swoją misję widza.... sesja terapeutyczna nie musi trwać 45 minut lub 60 tylko trwa do momentu oświecenia... kino musi (w moich oczach) zachowywać dystans między rzeczywistością, a fikcją...

tangerine
 
Posty: 1725
Na forum od:
13 lip 07, 5:38

Post 5 lut 09, 22:59

Dobra, patrząc na to z punktu widzenie kogoś kto pisze scenariusze, próbuję zainteresować odbiorcę swoją opowieścią... Treść, przekaz nie powinnien raczej podlegać rewizji, ale forma... Twórca zadaje sobie pytanie, czy ja nimi odpowiednio zmanipulowałem, trzeba mieć świadomość co się dzieje, jak oddziaływuję na odbiorcę... Ja ich zahipnotyzuję, podpuszczę i poprowadzę tam gdzie sobie umyśliłem zaprowadzić ich... Rzecz prosta nie mówię tutaj o kinie popularnym, jest cały panel kina artystycznego, wiadomo inteligent, innymi ścieżkami chadza, i dla niego nie będzie intrygująca hollywoodzka przynęta, wręcz przeciwnie znudzą go deklaratywne dialogi... A zresztą...

Avatar użytkownika
Thane
 
Posty: 1041
Na forum od:
14 lip 07, 9:51

Post 5 lut 09, 23:31

tangerine: Mnie o swoich racja przekonywać nie musisz, bo mówisz naprawdę do rzeczy. Ja jednak mam zupełnie inne podejście. Zawsze staram się uszanować pracę ludzi którzy oglądany przeze mnie film zrobili (mówiąc o tym uważam też, że wychodzenie z sali kiedy na seansie obecny jest np. reżyser to chamstwo w najczystszej postaci). Na tym polega ten kredyt zaufania. Coś spowodowało, że postanowiłem zobaczyć ten film, może opis, może recenzja, może znajomemu się podobało. Skoro już się zdecydowałem to dlaczego miałbym nie wysiedzieć tych 2 godzin w kinie? Również czysta ciekawość powoduje że mam chęć zostać do końca. Chociaż widzę po pół godzinie, że film mnie raczej nie przekona to i tak zostaję. Raczej mnie ta nieudana projekcja nie zabije. Dałeś przykład Gladiatora. Ja widziałem, przeżyłem. Też obejrzyj, może jakiś, chociaż najmniejszy aspekt tego filmu Ci się spodoba, a jak nie to co stracisz?...
"When I'm alone I don't speak..." Tsai Ming-liang

tangerine
 
Posty: 1725
Na forum od:
13 lip 07, 5:38

Post 5 lut 09, 23:43

Wiesz, jak nie muszę to nie wychodzę, czasem się zdrzemnąć można. I to jest w porządku. Ale w wyjątkowych sytuacjach kiedy reżyser nie szanuje mojej wrażliwości, mojego zdrowia psychicznego, nie mam oporów by jednak wyjść z sali. Gorzej odbieram np. dogadywania albo szydercze śmiechy.

Avatar użytkownika
Thane
 
Posty: 1041
Na forum od:
14 lip 07, 9:51

Post 5 lut 09, 23:46

Zbaczam z tematu, ale jak wspomniałeś o śmiechu i gadaniu to przypomniały mi się seanse Argento. Dlatego o tym mówię, bo dzisiaj czytając program zauważyłem na ale kino! kolejny jego film po 1 w nocy.
"When I'm alone I don't speak..." Tsai Ming-liang

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 6 lut 09, 9:51

To trochę przypomina dyskusję o wyższości świąt bożego narodzenia nad wielkanocnymi :) Chyba kilka razy zdarzyło mi się, że opowiadałam z uznaniem o jakimś filmie na forum, a tu odzywały się głosy – ja wyszedłem po 20 minutach, taki chłam itede. W zeszłym roku raz wyszłam z kina, fakt, że ten film wcisnęłam do swojego programu bez przekonania, tak mi wyszło po prostu – Arytmetyka emocji, bardzo konwencjonalna historia, obsadzona gwiazdami, na niedzielne popołudnie w telewizji, aż się zdziwiłam, że to idzie na festiwalu, dla mnie to była typowa zapchaj-dziura, i chociaż to, co wcześniej, może zabrzmieć pejoratywnie, w ogóle nie zamierzam mówić o tym filmie, bo go nie oglądałam, ta projekcja jest białą plamą w moim programie.

Czyli jak wychodzę, to mam białą plamę, jak zostaję do końca i mi się nie podoba, to mam tam film, który mi się nie spodobał. Ale to nie jest żadna reguła, tylko jedna ze strategii, której nikomu nie doradzam, ani nikogo nie zniechęcam.

A z tymi ludźmi w kinie, to chyba rzecz stopnia osobistej socjalizacji – akceptacji inności, zdolności przystosowawczych, ale też pewnie umiejętności do zamykania się w świecie własnych wrażeń i emocji, dwa skrajnie różne sposoby przetrwania (szerzej, nie tylko w sali kinowej), jeden zakłada połączenie w doświadczeniu z ogółem, a drugi – odcięcie od niego. Na szczęście mamy wybór. Ja często wybieram tę drugą drogę :)

tangerine
 
Posty: 1725
Na forum od:
13 lip 07, 5:38

Post 7 lut 09, 13:20

Ależ nie stawiajmy znaku rowności między wyjściem z kina, a negatywną oceną filmu. Nie chodzi o to czy film się podobał czy nie. Nie akceptuję pewnych rzeczy w kinie i tyle. Wolę słaby film obyczjowy niż jakiś bardzo dobry z gatunku którego nie lubię. Normalne.

Jan Topolski
 

Post 10 lut 09, 14:32

Witam,
fajnie, ze toczy sie tu tak ozywiona dyskusja!
Co do tego wychodzenia, to czuje, ze musze sie wytlumaczyc;) Po pierwsze, jasne, ze wychodzenie to ekstremum i ostatecznosc. Po drugie jednak, ja mam tez jakis szacunek do mojego czasu - a rezyser filmowy w ciemnej i izolowanej sali kinowej jest tego czasu wladca absolutnym. Czy zawsze mam pozwalac na jego rzady, jesli mam do nich powazne zastrzezenia? Czy nie lepiej zrobic w 6-filmowym dniu przerwe na spacer w sloncu, kawe lub marchewke? Albo na spotkanie w festiwalowej knajpce? Po trzecie wreszcie, pamietajcie, ze jezdze tu z pewnym konkretnym zadaniem i ciagle w tyle glowy mam jakis mglisty obraz tego, jak festiwal moze wygladac, jaka jest jego specyfika, jaki jest nowohoryzontowy film i co chcielibysmy/chcialbym Wam polecic, Wam pokazac... I jesli po 20 minutach dzielo okazuje sie z tym wyobrazeniem radykalnie sprzeczne, to czy naprawde warto czekac na owa przyslowiowa ostatnia scene? A poza tym, po czwarte, jak sie ma na sali latareczke/swiatlo, to mozna dyskretnie sprawdzic, czy czasem w sasiednim kinie za 10 minut nie zaczyna sie cos, co mialem w planach...;)
Pozdrowienia dla Wszystkich, JT

Avatar użytkownika
Thane
 
Posty: 1041
Na forum od:
14 lip 07, 9:51

Post 10 lut 09, 16:39

Witam :). Ja akurat mówiłem o ogólnej sytuacji wychodzenia z kina a nie o Pana konkretnym przypadku. Wcześniej się nie wypowiadałem na ten temat, ale teksty naszych selekcjonerów czyta się przyjemnie i to bardzo fajny pomysł "na gorąco" poznawać myśli ludzi, którzy kształtują wizje całego festiwalu. Ja właśnie staram się trzymać tego, że wyjście z kina to ekstremum i ostateczność. Okazuje się jednak, że póki co żaden reżyser na tyle mnie nie uraził bym musiał wyjść. W większości filmy są zbyt krótkie żebym nie mógł doczekać do ostatniego ujęcia. Zastanawia mnie jednak jakby sprawa wyglądała gdyby do programu naszego festiwalu trafiła np. "Melancholia". Jestem bardzo ciekaw tego filmu i pierwszy ustawiłbym się w kolejce. Tylko właśnie, czy byłaby kolejka? A jeśli tak to czy po połowie tego ośmiogodzinnego filmu większość ludzi by nie spasowała? Nie wiem, jednak z miłą chęcią bym się przekonał. Pozdrawiam serdecznie.
"When I'm alone I don't speak..." Tsai Ming-liang

tangerine
 
Posty: 1725
Na forum od:
13 lip 07, 5:38

Post 10 lut 09, 17:59

A nie wygodniej zrobić dwie przerwy w tak długim filmie ?

Avatar użytkownika
Thane
 
Posty: 1041
Na forum od:
14 lip 07, 9:51

Post 10 lut 09, 18:08

Szczerze mówiąc to jedyną przerwę jaką chciałbym mieć podczas oglądania tego filmy to tak, w której by wymieniali rolki.
"When I'm alone I don't speak..." Tsai Ming-liang

Avatar użytkownika
audrey_horne
 
Posty: 31
Na forum od:
25 lis 05, 22:52

Post 10 lut 09, 22:00

W 2006 roku bodajze w Cieszynie bylo wyswietlane "Szatanskie tango" (6-7 godzin). Z tego, co pamietam, ludzie nie wychodzili. No ale przerwy na siusiu musza byc.

Avatar użytkownika
okon
 
Posty: 766
Na forum od:
31 sty 05, 22:00

Post 10 lut 09, 22:26

audrey_horne napisał(a):W 2006 roku bodajze w Cieszynie bylo wyswietlane "Szatanskie tango" (6-7 godzin). Z tego, co pamietam, ludzie nie wychodzili. No ale przerwy na siusiu musza byc.


"Szatańskie tango" oglądałem w Muranowie i, o ile pamiętam, były dwie 15-minutowe przerwy.
W Cieszynie obyło się bez?

Avatar użytkownika
Querelle
 
Posty: 874
Na forum od:
24 gru 04, 4:26

Post 10 lut 09, 22:31

W Cieszynie też były dwie, ok. 15-minutowe przerwy.

Avatar użytkownika
Thane
 
Posty: 1041
Na forum od:
14 lip 07, 9:51

Post 10 lut 09, 23:41

Skoro trzeba to ok ;). Zatem jeszcze chętniej bym zobaczył "Melancholię". Przynajmniej miałbym pewność, że nie tylko ja bym się na to pisał :).
"When I'm alone I don't speak..." Tsai Ming-liang

Avatar użytkownika
Seblon
NH-Moderator
 
Posty: 1055
Na forum od:
16 lut 07, 14:33

Post 26 lut 09, 23:14

Mamy dla Was kolejną korespondencję z międzynarodowego festiwalu! Jest ona poświęcona kinematografii kanadyjskiej licznie zaprezentowanej na minionym MFF w Berlinie:

:arrow: Anna Lechowicz: Kanada w Berlinie >>>

Przypominamy, że kino kanadyjskie będzie w tym roku jedną z festiwalowych sekcji ENH.

Czy ostrzycie zęby na kino spod znaku klonowego liścia? Jakie filmy kanadyjskie pokazane na ENH w ubiegłych latach cenicie najbardziej, do których często wracacie pamięcią?
21. MFF Nowe Horyzonty 22 lipca - 1 sierpnia 2021

Avatar użytkownika
Seblon
NH-Moderator
 
Posty: 1055
Na forum od:
16 lut 07, 14:33

Post 19 maja 09, 12:17

Po dłuższej przerwie wracamy na salony światowych festiwali. Trwa właśnie najważniejszy z nich - MFF w Cannes. W najnowszym artykule:

:arrow: Gęste Cannes 2009 - selekcjonerzy ENH na półmetku... >>>

m.in. mały przegląd nazwisk znanych Nowohoryzontowiczom, głos pana Romana Gutka, a także zwrócenie uwagi na twórczość Portugalczyka Pedra Costy. Zapraszamy do lektury!

Ostrzycie zęby na jakieś tytuły?
21. MFF Nowe Horyzonty 22 lipca - 1 sierpnia 2021

Avatar użytkownika
Jarosz
 
Posty: 1722
Na forum od:
5 cze 07, 7:48

Post 20 maja 09, 12:13

porucznik Seblon napisał(a):Ostrzycie zęby na jakieś tytuły?


Pewnie :-D
Na Kinatay Mendozy, na Taking Woodstock Anga Lee, The White Ribbon Hanekego, na nowe filmy Loacha, Almodovara, Tarantino, Resnaisa, Noego, Bellocchia, Campion, Coixet, Łungina, Gilliama, Amenabara. Ciekawym też, co po świetnej Red Road nakręciła Andrea Arnold. Nawet na nowego Coppolę czekam, choć o Tetro słuchy chodzą straszne.

Avatar użytkownika
Seblon
NH-Moderator
 
Posty: 1055
Na forum od:
16 lut 07, 14:33

Post 20 maja 09, 21:29

O zasługujących na uwagę zdaniem Romana Gutka dwóch filmach prezentowanych w Cannes: Irene Alaina Cavaliera i Ordinary People serbskiego reżysera Vladimira Perisica w kolejnym artykule:

:arrow: W najprostszy sposób o istotnych sprawach >>>

W związku z premierą najnowszego filmu Cavaliera w canneńskiej sekcji Un Certain Regard przyglądamy się bliżej twórczości tego niezwykłego reżysera, przypominając m.in. wspaniałego Filmowca (5.ENH) i doskonałe Historie (1.ENH).

Zapraszamy do lektury!
21. MFF Nowe Horyzonty 22 lipca - 1 sierpnia 2021

Avatar użytkownika
Grzes
 
Posty: 1754
Na forum od:
28 mar 09, 0:13

Post 21 maja 09, 22:40

Ostrzycie zęby na jakieś tytuły?

Przede wszystkim na Tsaia, Elie Suleimana, Bellocchio i Andree Arnold. Ale tez na rozjechanego przez krytyke von Triera, bardzo chwalonego Audiarda, Loacha, Haneke i pare filmow spoza konkursu.

Frankofil
 
Posty: 6
Na forum od:
21 kwi 09, 16:16

Post 22 maja 09, 10:37

porucznik Seblon napisał(a):
Ostrzycie zęby na jakieś tytuły?


"Profeta" , "A l'origine" , "Vincere" no i Resnais

Von Triera sobie daruje.Pewnie będzie tak kiepski jak zawsze ( p.s czy ta trzęsąca sie kamera w jego filmach to wynik podniecenia masturbującego sie w tym czasie operatora ? )
Dzięki Bogu jestem ateistą - Luis Bunuel

Avatar użytkownika
Seblon
NH-Moderator
 
Posty: 1055
Na forum od:
16 lut 07, 14:33

Post 22 maja 09, 15:15

W Cannes odbyła się premiera Nymph - nowego filmu Pen-eka Ratanaruanga, twórcy m.in. Last Life in the Universe (4.ENH, Panorama) i Ploy (4.FF Filmy Świata ale kino!). Najnowszy artykuł poświecony jest sylwetce tego cenionego, tajskiego reżysera, jak i najnowszemu dziełu.

:arrow: Hipnotyczny spacer po dżungli poleca Jakub Duszyński >>>
21. MFF Nowe Horyzonty 22 lipca - 1 sierpnia 2021

Avatar użytkownika
cze67
 
Posty: 836
Na forum od:
14 cze 06, 10:34

Post 22 maja 09, 17:48

Last Life... co to za film był niezwykły!

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 22 maja 09, 19:34

podobnie wspominam chyba każdy film z Tadanobu

Avatar użytkownika
Seblon
NH-Moderator
 
Posty: 1055
Na forum od:
16 lut 07, 14:33

Post 3 wrz 09, 21:15

Ruszył 66. MFF w Wenecji! W związku z tym wydarzeniem na stronie ENH reaktywujemy zakładkę Selekcjonerzy z festiwali! Gorąco polecamy tekst:

:arrow: Roman Gutek na tropie weneckich odkryć >>>

Wątek na forum o MFF Wenecja 2009 >>>
21. MFF Nowe Horyzonty 22 lipca - 1 sierpnia 2021

Avatar użytkownika
Seblon
NH-Moderator
 
Posty: 1055
Na forum od:
16 lut 07, 14:33

Post 8 wrz 09, 21:44

MFF Wenecja 2009 - ciąg dalszy!

Roman Gutek: Nareszcie wydarzenie! Halucynacyjna, apokaliptyczna podróż. Film do wielokrotnego oglądania. Bezkompromisowy, symboliczny, mistyczny... Ahasin Wetei (Between Two Worlds) jednego z Syngalezów zamieszkujących Sri Lankę, Vimukhti Jayasundary na festiwalu w Wenecji.

Czytajcie najnowszy artykuł:

:arrow: Tajemnica Sri Lanki - "błogosławionej ziemi" >>>

Obrazek
kadr z filmu Ahasin Wetei (Between Two Worlds), reż. Vimukthi Jayasundara

oraz news:

:arrow: Mniejsze i większe wydarzenia weneckie >>>
21. MFF Nowe Horyzonty 22 lipca - 1 sierpnia 2021

Avatar użytkownika
Seblon
NH-Moderator
 
Posty: 1055
Na forum od:
16 lut 07, 14:33

Post 5 lut 10, 16:50

Mamy dla Was korespondencję z trwającego jeszcze MFF w Rotterdamie:

:arrow: Ewa Szabłowska: Intymnie, intensywnie, kolorowo (Rotterdam 2010) >>>

Obrazek
kadr z filmu In the Woods, reż. Angelos Frantzis.
21. MFF Nowe Horyzonty 22 lipca - 1 sierpnia 2021

Następna strona

Powrót do O innych festiwalach i przeglądach filmowych