Mówicie o jakiejś idealnej sytuacji, uporządkowanej, zaprojektowanej. Tu emocje, tu wyciszenie, tu refleksja, a tu dyskusja. Oczywiście można ją zaprojektować do końca, ale czy tego właśnie chcielibyśmy? Nie wiem. Z tym Japończykiem to było tak: japońska przestrzeń jest inna. Jest podzielona na wiele małych przestrzeni, które spełniają wiele różnych funkcji, ale jest jednocześnie bardzo elastyczna, bardzo zmienna, uzależniona od lokalnych warunków i potrzeb, które się nieustannie zmieniają.
W Tokio wykorzystuje się każdy jej kawałek, często w zabawny sposób, powstają tzw. pety (pet architecture) – skundlone kawałki architektury, jakieś tymczasowe budki, kioski, mieszkanka dla jednej osoby, restauracje, które znikają po kilku tygodniach. Podobnie w tradycyjnym japońskim domu, którego wnętrze wyposażone w ruchome ściany tak naprawdę jest w ciągłym ruchu. Japończycy wydają się bardzo uporządkowani, każda rzecz japońska posiada ramę. To widać też w kinie. Choć nie znam kina japońskiego zbyt dobrze, zawsze w tym kontekście przychodzi mi na myśl „Hana-bi” Takeshiego Kitano, albo „Tony Takitani” Juna Ichikawy.
Roland Barthes w „Imperium znaków”, pisząc o obramowanej przestrzennej organizacji japońskiego życia, które analizuje na przykładzie pomieszczenia w tradycyjnym japońskim domu, zwraca uwagę na rodzaj fantazji, która ten precyzyjny ład niweczy: „(...) pokój przestrzega granic pisanych, są to maty na podłodze, płaskie okna, ściany obite listewkami (czyste wyobrażenie powierzchni) tak, że nie widać rozsuwanych drzwi; wszystko jest tu konturem, jakby pokój został naszkicowany jednym pociągnięciem pędzla. Jednak poprzez układ wtórny ta dokładność jest na swój sposób udaremniona: ściany są delikatne, łatwo je przedziurawić, są też przesuwalne, meble się chowa, w ten sposób odnajdujemy w japońskim pomieszczeniu tę „fantazję” (w szczególności wystroju), dzięki której każdy Japończyk odrzuca – bez trudu i bez teatralnych gestów – dostosowanie do ramy”.
dlatego ruch wydaje mi się wartością, ruch świadczy o życiu, wydaje mi się, że ruch ma sens

myślcie w ruchu