Najgorszy film festiwalu

Co polecasz? Co odradzasz? Podziel się swoimi refleksjami na temat obejrzanych filmów.
Avatar użytkownika
cze67
 
Posty: 836
Na forum od:
14 cze 06, 10:34

Post 28 lip 08, 8:01

Jak dla mnie Las Meninas - męczący, atakujący brzdękiem naczyń eksperyment, za ciężki nawet dla zaprawionego w bojach nowohoryzontowicza. Wyszedłem.

Avatar użytkownika
chinaski
 
Posty: 823
Na forum od:
24 sie 06, 7:06

Post 28 lip 08, 8:14

Opium-dziennik kobiety szalonej to największa żenada,jaką widziałem.Słabe w stosunku do oczekiwań okazały się Najlepsza pora roku i Tajemnica ziarna.

Nic
 

Post 28 lip 08, 8:50

Spiew ptaków

Gość
 

Post 28 lip 08, 8:54

jak dla mnie 0-1-0....niestety

Gość
 

Post 28 lip 08, 9:32

z tych, które dane mi było zobaczyć zdecydowanie 'cisza przed Bachem' - jedyny raz korciło mnie, żeby wyjść z sali...

alita
 

Post 28 lip 08, 9:38

Powolne zwierciadło i Chaotyczna Anna

Avatar użytkownika
Galimatias
 
Posty: 63
Na forum od:
15 lip 06, 13:56

Post 28 lip 08, 10:25

chaotyczna ana
opium
śpiew ptaków
las meninas
powolne zwierciadło

Sezon
 

Post 28 lip 08, 10:31

1. Powolne zwierciadło
2. Czarne słońce
3. Fałszerze
4. Nie przez przypadek
5. PVC-1

Avatar użytkownika
doktor pueblo
 
Posty: 952
Na forum od:
21 lip 08, 14:29

Post 28 lip 08, 10:36

Mi się udało gniotów unikać. Wyjątkiem jest "O wojnie". Na "Las meninas" na szczęście nie zdążyłem :)

Avatar użytkownika
cze67
 
Posty: 836
Na forum od:
14 cze 06, 10:34

Post 28 lip 08, 10:37

Zazdroszczę:-)

14
 

Post 28 lip 08, 10:53

Las meninas
Betonowa poduszka
W mieście Sylwii

Jak
 
Posty: 57
Na forum od:
2 lip 06, 22:58

Post 28 lip 08, 12:10

Z niewielu, które najgorsze były:

Śpiew ptaków
Miłość Astrei i Celadona

Avatar użytkownika
A*
 
Posty: 241
Na forum od:
29 sty 05, 15:55

Post 28 lip 08, 15:06

Miałam duży problem z "Las Meninas" i "Własną śmiercią". A zaznaczam, że generalnie dobrze rozmawia mi się z takim kinem. "Kontenerowi" dwa lata temu dałam 6, bo kompletnie mnie urzekł, wciągnął w swój świat, w swoją rzeczywistość. W tych obu filmach, choć zamysł jest podobny jak u Moodyssona, zabrakło mi po prostu jakiegoś klucza. Dlatego stały się one dla mnie bełkotem, realizacją wizji reżysera zrozumiałą tylko dla niego samego. Dlatego nie umiałam przyjąć ich jako "swoje", a wręcz musiałam odrzucić.
"Sceny filmowe, które przeszły do historii mojej wrażliwości. Codzienność i niecodzienność odbita w kadrach filmowych. I nieustająca świadomość, że oglądanie i pisanie o filmach to szaleństwo,które należy popełnić,żeby zrozumieć do końca"/A.Filipiak

Majeranek
 

Post 28 lip 08, 17:13

Nie zgadzam się co do Opium. Negatywna opinia o Bachu, mimo, że subiektywna, cieszy mnie, bo miałem duży dylemat,jako koneser muzyki,co wybrać.

cha-rooos
 

Post 28 lip 08, 18:26

1. Powolne zwierciadło
2. Włóczega
3. Mana Waka
4. Prognoza suszy
5. Najlepsza pora roku (+ niespodziewane rozczarowanie: Pejzarz we mgle)

Avatar użytkownika
eliska
 
Posty: 1923
Na forum od:
24 cze 07, 7:52

Post 28 lip 08, 18:32

ja nie mam najgorszych ,jedynie wyszłam ze Stu gwoździ za przewidywalność ,która moim zdaniem w kinie jest niewybaczalna

wks
 

Post 28 lip 08, 18:41

1.Historia Ryszarda O.
2.Chaotyczna Anna

Avatar użytkownika
Prolka
 
Posty: 77
Na forum od:
25 kwi 07, 18:56

Post 28 lip 08, 19:18

"Betonowa poduszka" i "Nie dotykać siekiery" to jedyne filmy, które żałuję, że wybrałam.

Avatar użytkownika
em
 
Posty: 156
Na forum od:
1 sie 06, 23:19

Post 28 lip 08, 19:41

Meksykanska Opera i Las Meninas (mimo ze zdjecia i swiatlo byly przepiekne..)

TituTitu
 

Post 28 lip 08, 21:10

Opera była super. Koleś 51 lat woził się z laską 21 lat w Mustangu.
Rewelacja, zarówno film i laseczka.
A 100 Gwoździ to trochę za bardzo katolskie w narracji i owszem przewidywalne. Także za bardzo przypominało Jezusa z Montrealu.
Ale takie lajtowe i też jakieś wporzo laseczki były, że podchodziło gładko
niczym to wino, które chlali przez pół filmu.
Najgorszy był Pan Bartek co tłumaczył rozmowy z reżyserami.
Koleś po angielski mówi 10 zdań, a Pan Bartek zręcznie wszystko ujmował w 1.

Avatar użytkownika
audrey_horne
 
Posty: 31
Na forum od:
25 lis 05, 22:52

Post 28 lip 08, 23:35

Chaotyczna Ana - pierwsze miejsce w konkursie na najlepszy film nalezy sie bezapelacyjnie i chyba nikomu, kto to dzielo widzial, nie trzeba tlumaczyc, dlaczego. Moje najwieksze rozczarowanie.
Sto gwozdzi - ale to bylo glupie. filozofia na poziomie paulo coelho. plus tylko za walory fizyczne pana glownego bohatera.
Patti Smith - o niczym.
Calkiem Obcy
Farma Footrot - wolalabym o tym zapomniec
O Wojnie - bez komentarza...

Leo
 
Posty: 32
Na forum od:
13 cze 06, 8:11

Post 28 lip 08, 23:48

Milość Astrei i Celadona
Angel Mine

mp
 
Posty: 152
Na forum od:
2 sie 05, 10:42

Post 29 lip 08, 11:14

Wesele Sione - jeżeli już się robi tak sztampowe kino, to niech chociaż będzie naprawdę śmiesznie.

tangerine
 
Posty: 1725
Na forum od:
13 lip 07, 5:38

Post 29 lip 08, 11:28

Las Meninas - absolutnie zostawia wszystkie inne filmy w tyle... Ludzie wychodzili po 5 minutach (a trzeba powiedzieć że reklamy trwały dziesięć) no i były 100 razy lepsze... Panie Romanie, błagam nigdy więcej takich pseudo-filmów...

Avatar użytkownika
cze67
 
Posty: 836
Na forum od:
14 cze 06, 10:34

Post 29 lip 08, 11:32

A ja właśnie uważam, że takie filmy, choć Las Meninas jest także moim najgorszym w tym roku, powinny pojawiać się na festiwalu. W sumie, w szerokim rozumieniu tego słowa, to obraz nohoryzontowy: trudny, wymagający skupienia, wniknięcia. Mnie się nie udało, uważam go za eksperyment dla samego eksperymentowania, bełkotliwy, choć z ładnie skomponowanymi kadrami, ale istnieje prawdopodobieństwo, że komuś się spodobał. Wolę by na ENH były takie, wzbudzające emocje obrazy niż filmy, o których po obejrzeniu się nie pamięta.

MK
 
Posty: 896
Na forum od:
26 gru 04, 10:41

Post 29 lip 08, 12:59

Las Meninas, zaraz napisze dlaczego, bo teraz naprawde musze leciec..
MK

MK
 
Posty: 896
Na forum od:
26 gru 04, 10:41

Post 29 lip 08, 14:13

Las Meninas to byl zdecydowanie najgorszy film festiwalu, nic sie w nim nie ratuje, nawet zdjecia, mimo ze to film (teoretycznie) inspirowany malarstwem. Las Meninas to, jak wiecie, obraz Velaqueza, w filmie nie ma do niego zadnych odwolan, za to jest pelno "holenderskich" martwych natur, jakichs cytryn, cynowych kubkow etc. Oswietlenie jest jeszcze z innej bajki, filtr rozpraszajacy swiatlo, ktory skutecznie rozmydla obraz i wyglada to bardziej na jakis akademicki impresjonizm, raczej niz na barok.
Od strony dzwiekowej jest jeszcze gorzej, mdlej akcji towarzyszy dramatyczna atonalna muzyka i jakas absurdalna symfonia drapania widelcem po talerzu, mlaskania, siorbania, brakowalo tylko pierdzenia. Bohaterowie siedza caly czas przy stole i rozmawiaja o byle czym, tudziez graja nago na wiolonczeli albo sikaja na podloge.
Szkoda, ze rezyser zapomnial wlozyc jakas tresc w ten rozdety odwlok. Powinno mu sie wlac na goly tylek, a nie pokazywac jego film w konkursie
MK

Avatar użytkownika
eliska
 
Posty: 1923
Na forum od:
24 cze 07, 7:52

Post 29 lip 08, 17:12

i pomyslec,ze ja włąśnie dla Velazqueza gotowa byłam pójść ;) na ten film

fl23
 
Posty: 17
Na forum od:
10 maja 08, 8:34

Post 29 lip 08, 17:20

Las Meninas - mimo, że na początku była ciekawa muzyka potem zrobiło się strasznie duszno. Pan reżyser powiedział, że ten film opowiadał o "mentalnej nudzie".

Avatar użytkownika
okon
 
Posty: 766
Na forum od:
31 sty 05, 22:00

Post 29 lip 08, 18:53

W kategori "Zawód"

ex aequo

"Pomóż, Erosie"


Wpadka Lee Kang-Shenga paradoksalnie uświadamia to, jak wielkim reżyserem jest Tsai Ming-Liang, nawet jeśli wciąż mówi o tym samym. Składniki - instrumentalny seks, kompulsywne objadanie się etc. - pozornie podobne, ale zamiast uczty otrzymujemy danie instant. Tsai Ming-Liang unika psychologicznego czy socjologicznego opisu bohaterów, dlatego pustka, którą oni żyją, ujęta w cudzysłów, wydaje się uniwersalna. Kang-sheng skupia się natomiast na rozwoju wątków fabularnych, co więcej szczegółowo je dopowiada, a tym samym rezygnuje z tej baśniowej umowności. To, co ujmowało i zaskakiwało u pierwszego, u drugiego okazuje się wydumane i banalne. W efekcie zamiast "bajki o współczesności" otrzymujemy nieprzekonujące love story o chłopaku, który stracił wszystko na loterii. Co mnie on obchodzi?

"Delta"

Po ciekawej formalnie "Joannie" Kornel Mandruczó zaprasza widzów na wyprawę po świecie słowiańskiego kiczu - rechot żab, sieci pełne ryb i wodnik szuwarek ze swoją milczącą nałożnicą. Film otwiera hipnotyzująca scena wschodu słońca, zapowiadająca doznania podobne do tych z "Cichego światła" Reygadasa. Jest niestety inaczej. Reżyser nie dość, że trywializuje mit o wykluczeniu i opresji inności, przeciwstawiając promienne buzie rodzeństwa zgrai nalanych, bezmyślnych twarzy, to dodatkowo próbuje zaciągnąć dług wdzięczności u Beli Tarra. Tyle że twórca "Szatańskiego tanga" w swojej historii o Mesjaszu-oszuście był i mądry, i przewrotny.
Ostatnio edytowano 29 lip 08, 20:03 przez okon, łącznie edytowano 1 raz

5454
 

Post 29 lip 08, 19:55

jakby ci tu powiedzieć okon, wskazywanie na banał samo w sobie jest już mocnym banałem

Avatar użytkownika
okon
 
Posty: 766
Na forum od:
31 sty 05, 22:00

Post 29 lip 08, 19:59

5454 napisał(a):jakby ci tu powiedzieć okon, wskazywanie na banał samo w sobie jest już mocnym banałem

Masz mnie, trafiłeś w sedno. Balon pękł. Twoje argumenty mnie przekonały, "Pomóż, Erosie" to arcydzieło.

eMWu
 
Posty: 181
Na forum od:
25 paź 05, 23:33

Post 29 lip 08, 21:59

Film miłosny (brazylijski) - mało kto widział...i dobrze;)

Avatar użytkownika
eliska
 
Posty: 1923
Na forum od:
24 cze 07, 7:52

Post 29 lip 08, 22:08

a ja widziałam szpulę z taśmą z tym filmem,jak pan przewoził windą w Heliosie --- to można powiedzieć,ze widziałam ten film ? ;) :)

eMWu
 
Posty: 181
Na forum od:
25 paź 05, 23:33

Post 29 lip 08, 22:16

można powiedzieć że widziałaś...ale przelotnie;)

ja
 

Post 29 lip 08, 23:05

"O wojnie" - kto widział ten wie,
"Powrót do Normandii" - podróź sentymentalna to nie jest wystarczający powód dla zrobienia filmu.

Avatar użytkownika
Ojciec Dyrektor
 
Posty: 63
Na forum od:
31 lip 06, 21:57

Post 30 lip 08, 11:21

Dla mnie to zdecydowanie turecki - Betonowa poduszka. Nudny, pretensjonalny i kiepsko zrealizowany.

A Powolne zwierciadło nawet mi się podobało, urzekło mnie oniryczną atmosferą i dziwnym, ciężkim klimatem. Nie polecałbym raczej tego filmu innym, ale oglądałem z przyjemnością.

funnylittlefrog
 
Posty: 4
Na forum od:
29 lip 08, 16:08

Post 30 lip 08, 14:13

film miłosny - jak można było wymyślić taki opis, jaki był zamieszczony w gazetce do takiego filmu....?
chaotyczna ana
cisza przed bachem - tu mam pewne wątpliwości, bo trochę przysypiałam, więc może coś przegapiłam...

apsara
 

Post 30 lip 08, 14:17

pvc-1
droga mleczna

eMWu
 
Posty: 181
Na forum od:
25 paź 05, 23:33

Post 30 lip 08, 14:45

funnylittlefrog napisał(a):film miłosny - jak można było wymyślić taki opis, jaki był zamieszczony w gazetce do takiego filmu....?


zgadzam się. Opis był tragiczny. W sensie kompletnie nie oddawał tego jaki jest lub może być film. No ale w sumie to był jedyny beznadziejny film na jaki trafiłem w czasie festiwalu. Nie tak źle.

Avatar użytkownika
AK
 
Posty: 168
Na forum od:
1 mar 05, 21:01

Post 30 lip 08, 15:36

Pamięć i pożądanie - poszedłem bo nie było nic innego/ nie dostałem się na coś (już nie pamiętam) i żałuję; według opisu miało tam być zaskakujące zakończenie, zamiast tego aktorzy przez cały film udawali, że grają, a zakończenie było takie samo jak początek

Z konkursu najgorszy (kilku nie widziałem) to Dusza Demona - rozwleczony, kiepsko nakręcony, nawet te pomysły, które miały potencjał były źle zrealizowane

Iwona
 

Post 30 lip 08, 15:52

O wojnie, Chaotyczna Anna, Śpiew ptaków

Avatar użytkownika
Thane
 
Posty: 1041
Na forum od:
14 lip 07, 9:51

Post 30 lip 08, 23:16

Zdecydowanie "Los bastardos" a zaraz za nim "Jedzcie, to jest bowiem ciało moje"...
"When I'm alone I don't speak..." Tsai Ming-liang

xzf
 

Post 31 lip 08, 1:43

Kwiat wiśni - Hanami

Avatar użytkownika
okon
 
Posty: 766
Na forum od:
31 sty 05, 22:00

Post 31 lip 08, 21:15

W kategorii "Kakofonia"

"Cisza przed Bachem"


Powierzchowna lekcja o tym, jak muzyka sakralna trafiła pod strzechy, a nawet do szoferek pojazdów ciężarowych.

Najbardziej irytujące jest jednak to, jak bezrefleksyjnie reżyser wykorzystuje kobiecą nagość. Pełni tu ona tę samą funkcję co pudło wiolonczeli czy jeleń na rykowisku.

Broni się tylko Bach.

Szemrany
 
Posty: 7
Na forum od:
30 lip 08, 18:50

Post 1 sie 08, 14:55

Droga Mleczna (cykl: kino brazylijskie) - Film męczy widza nudnymi postaciami, powtarzającymi się scenami, wrzuconymi bez uzasadnienia ciekawostkami na temat wrzechświata oraz ciągnącymi się w nieskończoność rozmyślaniami głównego bohatera. Dzieło sprawia wrażenie jakby reżyser nie mógł się zdecydować między prostym love story w stylu Once a oniryczną przejażdżką po Sao Paulo. Gwoździem do trumny jest zakończenie [UWAGA SPOILER]: Resyżer najwyraźniej z braku lepszego pomysłu potanawia uśmiercić głównego bohatera, co kompletnie niepasuje do lekkiego tonu w jakim utrzama jest znaczna większość filmu.

tayuki
 
Posty: 95
Na forum od:
14 cze 05, 19:20

Post 1 sie 08, 16:12

"Las Meninas" !!! Argh.
I got the ebb, I got the flow.

wientek
 

Post 1 sie 08, 17:54

"Świąteczne opowieści", przydługi, bardzo nierówny i nieznośnie irytująca Catherine Deneuve, która przypominała martwy manekin, tak jakby już tylko jej obecność w filmie załatwiała wszystko, bałem się, że za chwilę się rozkruszy i rozpadnie

marfi
 

Post 2 sie 08, 15:30

Kwiat wiśni - Hanami

ogromne rozczarowanie, po tym wszystkim co po pierwszym seansie słyszałem od innych. Telewizyjna realizacja, słabiutkie aktorstwo, toporna symbolika... Ledwo wysiedziałem, a ostatnie pół godziny to już tylko wyłem do księżyca w sobie, prosząc o jak najszybsze zakończenie.

adeer
 

Post 2 sie 08, 15:53

"Sleeping Dogs", bezkonkurencyjnie najsłabszy.

Następna strona

Powrót do 8. - Filmy 8.ENH - wypowiedz się!