Patrzac na festiwal z perspektywy kilku lat człowiek robi smutną mine.
O ile organizatorzy dbają o filmową oprawe festiwalu i marketing o tyle atmosfera staje sie z roku na rok coraz bardziej gęsta.
Festiwal staje sie dostępny dla z góry wyslekcjonowanej grupy osób.
Moim zdaniem chocby ceny biletów są zbyt wysokie, przez co dostępnośc spada. 'Artyści' ze lekko snobistycznym podejsciem pomału zaczynają tworzyć wiekszość. Równie dobrze można by było zrobić zamknietą impreze i wcale tego nie ogłaszać.
Raz jeszcze podkreśle - festiwal z roku na rok zdaje sie być coraz bardziej izolującą się w swoim artystycznym światku impreza. A nie taki powienien być cel.