wychodzenie w trakcie seansu

Księga pytań, pochwał i zażaleń dotyczących spraw organizacyjnych.
peter
 
Posty: 244
Na forum od:
23 sty 05, 23:21

Post 31 lip 07, 17:38

dla mnie skandalem było wychodzenie ludzi w dolnych salach heliosa przez wyjście bezpośrednio na dwór, trzeba być totalnym kołkiem aby wychodzić w taki sposób, otwarte drzwi powodowały, że przez chwilę ekran zalany był światłem....zdażyło mi się to na kilku seansach i strasznie mnie rozpraszało

a zachowanie ludzi zdecydowanie lepsze niż rok temu

Joanna
 
Posty: 6
Na forum od:
29 lip 07, 17:10

Post 5 sie 07, 16:36

Ktoś napisał o "miłości własnej": mam wrażenie, że większość odwiedzających to forum koncentrowała się na sąsiedzie spoglądającyn na zegarek oraz "życiu wewnętrznym" tegoż sąsiada: ach, czy on już na pewno dorósł do tego, żeby tutaj być...

Filip II
 
Posty: 148
Na forum od:
17 cze 06, 19:59

Post 5 sie 07, 16:57

peter napisał(a):dla mnie skandalem było wychodzenie ludzi w dolnych salach heliosa przez wyjście bezpośrednio na dwór, trzeba być totalnym kołkiem aby wychodzić w taki sposób, otwarte drzwi powodowały, że przez chwilę ekran zalany był światłem....zdażyło mi się to na kilku seansach i strasznie mnie rozpraszało

a zachowanie ludzi zdecydowanie lepsze niż rok temu


Tak, przez kilka pierwszych dni tak było. Potem zawsze wolontariusze czatowali przy tych drzwiach i odsyłali znudzonego "kinomaniaka" do drugich drzwi.

Z moich obserwacji wynikało, ze bylo gorzej - moze z roku na rok jestem coraz bardziej wymagajacy ;)

panikazia
 

Post 5 sie 07, 21:28

To ja może podsumuje moje smutne obserwacje pt „buarctwo”

to co mnie kompletnie zauroczylo w cieszynie na ktory sie zalapalam jeszcze, czyli idealna kindersztuba kinowa i miedzyludzka, we wroclawiu nie istnieje już niestety 
i ktos powyżej napisal o recytowaniu „cala Polska czyta dzieciom” – to było cudne
może dlatego ze reklama zmieniona zostala na duzo gorsza, animowana (btw dlaczego??!!)


1.gadaja, nieprzerwanie często, bez zażenowania, bez sciszania glosu
aha i gadaja tez na miejscach vipowskich, czyli tzw branza - caly film "ogrody jesienia", pan w wieku srednim, talkowal do pani i jakos nie mialam sily zeby ich uciszac, ale to byl jeden z wielu skandali obyczajowych tego festiwalu

2.smsy wysylaja, albo sprawdzaja co do nich przyszlo – przeciez wiadomo ze telefony swieca teraz bardzo i widac to cholerne światełko wiele rzedow dalej

3.wychodzac z kina wczesniej tupia jak slonie i wychodza drzwiami prowadzacymi na zewnatrz!! czyli do sali wpada slonce i wszystkim przeszkadza

4. i to co mnie zupelnie zatkalo w cieszynie, ze kiedy zapelnia sie sala, ludzie przysuwaja sie do siebie zeby zrobic miejsce z brzegu rzedu - to byla rzecz na ktora zwracala uwage obsluga festiwalu, wiec byc moze narzucona, ale bardzo fajna. tego tu oczywiscie nie bylo

5.aha i jeżeli zdejmuje się buty w kinie…trzeba mieć 100% pewności ze stopy nie śmierdzą…

jest mi bardzo zal tej kultury ogladania ktora moglam sie nacieszyc raz w Cieszynie
dla mnie to jest Wielka Radosc kiedy mogę obejrzec film w grupie ludzi którzy szanuja dzielo
ja wychodze wczesniej z filmu jeśli mi się nie podoba, bo zaliczam ich zbyt duzo na festiwalu żeby się meczyc niepotrzebnie

na wff gadactwo jest powszechne i zawsze mnie wkurzalo, sporo jest osob, ktore wiedza ze powinny trafic na festiwal, ale strasznie sie nudza wiec gadaja i teraz ci sami wyladowali we Wrocławiu 

nie sadze zeby sie poprawilo na erze, moze byc tylko gorzej, chyba ze era wyprodukuje jakies fajniejsze, lepiej dzialajace reklamy promujace kulture ogladania filmow, albo organizatorzy będą o tym przypominac
a być może nie ma o czym mowic, odkad impreza zaczela być bardziej masowa niż niszowa, już nic nie da się na to poradzic
a może nowe horyzonty zaczna wychowywac nowe pokolenie oglądaczy filmowych? Tych lepszych? Może…?

panikazia
 

Post 5 sie 07, 21:36

smak.kawy napisał(a):a propos kultury w kinie i wypowiedzi uczestnika IPACOXT to mam wrażenie, że głośne "zamknij się" bardziej przeszkadza w odbiorze filmu niż spontaniczne reagowanie na dość absurdalną operową formę filmu i śpiewane teksty w stylu "załamał się rynek ceramiki". Wolałbym, żeby taki pan, co nie potrafi uszanować reakcji innych widzów i krzyczy "zamknij się" wyszedł.



aaa to moze byl moj idol
bo ja za kazdym razem zwracajac gadajacym uwage jestem mniej lub bardziej zlosliwa, jakos tam ubieram w slowa wyszukane to co naprawde mozna zamknac w krotkim "zamknij sie"
slyszalam to kiedys na glowa w mur
cala banda gadala, ktos im zwrocil uwage, zbiorowo odpyskneli,
na co moj idol powiedzial "zamknij sie"

dla mnie zasada jest prosta, film sie nie podoba, trzeba wyjsc, komentowanie i nasmiewanie sie z filmu jest wstretne
zdarzyly mi sie poczatki glupawki na "jajku", wiec wyszlam i tyle

Avatar użytkownika
a-go
 
Posty: 46
Na forum od:
12 lip 07, 16:48

Post 6 sie 07, 1:15

Brawo, popieram. Jesli film się naprawdę nie podoba, tak już jest że pozostaje nam udręczone wzdychanie, głupawka (tzn. "spontaniczne reagowanie na dość absurdalną formę" ;-) ) lub wyjście. Lepiej pogodzić się z faktem, że film jakoś tam nie przystaje do naszej wrażliwości bądź gustów, i wyjść, niż ambitnie i bezcelowo trwać do końca, przy okazji wybuchami wesołości psując odbiór innym. Ja jakoś podświadomie wyczuwam tę granicę dzielącą film dla mnie trudny, ale ciekawy i przełomowy (np. "W cieniu słońca" Jarmana) od męczącego gniota (w moim odczuciu - np. "Nokturny dla króla Rzymu").

Avatar użytkownika
Stuntman Pete
 
Posty: 57
Na forum od:
18 lip 07, 9:42

Post 13 sie 07, 11:48

Szczerze mowiac nie bardzo rozumiem ludzi,ktorzy maja cos przeciwko wychodzeniu w trakcie seansu. Jezeli odbywa sie to spokojnie i w miare mozliwosci nie przeszkadza w ogladaniu innym widzom, to wszystko jest ok. A nawet bardziej niz ok. W koncu to Nowe Horyzonty! Impreza pelna filmow kontrowersyjnych,ktore sie kocha albo nienawidzi. Dziel, na ktore reaguje sie zywo-albo ogromnym zachwytem albo wielkim rozczarowaniem. Wyjscie z kina przed koncem seansu jest tak samo naturalnym zachowaniem jak aplauz po zakonczeniu projekcji. To tez jest zle zachowanie?
"Ta kurtka z wezowej skory to symbol mojej indywidualnosci i wiary w wolnosc jednostki"

Avatar użytkownika
d4b0
 
Posty: 125
Na forum od:
30 lip 06, 23:12

Post 13 sie 07, 23:11

Stuntman Pete (i pare innych osob)- przyjmijcie wiec do swojej swiadomosci, ze WYCHODZENIE PRZESZKADZA INNYM WIDZOM poniewaz wychdozacy :
1. trzaska drzwiami
2. wpuszcza swiatlo na ekran otwierajac drzwi
3. tupie nogami o podloge
4. zaslania obraz przechodzac miedzy rzedami
5. przeciska sie przez kolana innych widzow

te wszystkie sytuacje PRZESZKADZAJA w ogladaniu filmow, rozpraszaja uwage.

wazam, ze przeszkadzanie innym w ogladaniu filmu to brak szacunku dla widzow, jak i brak szacunku dla rzezysera. to sie nazywa brak dobrych manier!

a lektura Twoich wypowiedzi na temat filmow dobitnie pokazuje, ze jestes jeszcze gowniarz i czeka Cie wiele czasu by zrozumiec filmy pokazywane na tym festiwalu. jak rowniez by potrafic sie zachowac podczas ich projekcji.

Avatar użytkownika
korez
 
Posty: 100
Na forum od:
24 sty 05, 18:40

Post 14 sie 07, 7:11

d4b0 napisał(a):Stuntman Pete (i pare innych osob)- przyjmijcie wiec do swojej swiadomosci, ze WYCHODZENIE PRZESZKADZA INNYM WIDZOM poniewaz wychdozacy :
1. trzaska drzwiami
2. wpuszcza swiatlo na ekran otwierajac drzwi
3. tupie nogami o podloge
4. zaslania obraz przechodzac miedzy rzedami
5. przeciska sie przez kolana innych widzow

te wszystkie sytuacje PRZESZKADZAJA w ogladaniu filmow, rozpraszaja uwage.

wazam, ze przeszkadzanie innym w ogladaniu filmu to brak szacunku dla widzow, jak i brak szacunku dla rzezysera. to sie nazywa brak dobrych manier!


Święte słowa! Dodałbym jeszcze tylko, że podczas najbardziej obleganych projekcji bardzo dużo osób odchodziło z kwitkiem całując klamkę sali (być może byli to ci, którzy świadomie wybierali filmy, które chcieliby zobaczyć), krew mnie zalewała gdy dowiadywałem się potem, że podczas wyczekiwanej przeze mnie projekcji na którą się nie dostałem, wyszła z sali 1/3 widowni. Gratuluję tym, którzy mają podzielną uwagę i nie rusza ich ta "wolność zachowań" Szczerze zazdroszczę Wam jej... Miejmy więcej szacunku dla siebie nawzajem... d4b0: pozdrawiam serdecznie i czekam na kolejną, inspirowaną NH audycję czwartkową na Sitce :)
korez

Avatar użytkownika
Stuntman Pete
 
Posty: 57
Na forum od:
18 lip 07, 9:42

Post 14 sie 07, 7:58

d4b0 napisał(a):Uwazam, ze przeszkadzanie innym w ogladaniu filmu to brak szacunku dla widzow, jak i brak szacunku dla rzezysera. to sie nazywa brak dobrych manier!


Uwazasz pozostawanie na sile na kiepskim seansie za przejaw dobrych manier? Ja uwazam to za hipokryzje i meczarnie,ktora w efekcie moze byc jeszcze bardziej szkodliwa dla innych uczestnikow seansu. Nie wiem dlaczego nie byles w stanie zauwazyc,ze nie kazdy wychodzacy robil wszystko, zeby obrzydzic seans widzom,ktorzy ogladali film. Wiele osob staralo sie robic to dyskretnie i nie sadze,zeby mozna bylo miec do nich pretensje.

d4b0 napisał(a):a lektura Twoich wypowiedzi na temat filmow dobitnie pokazuje, ze jestes jeszcze gowniarz i czeka Cie wiele czasu by zrozumiec filmy pokazywane na tym festiwalu. jak rowniez by potrafic sie zachowac podczas ich projekcji.


A wiesz o czym dobitnie swiadczy lektura Twojej jednej wypowiedzi? O tym,ze jestes arogancki i nietolerancyjny wobec pogladow innych. To dosc stara i malo blyskotliwa strategia polegajaca na zasadzie "zeby wzmocnic swoje argumenty obraze dyskutanta". Myslalem,ze to domena gowniarzy. Niestety, mylilem sie. Chociaz z drugiej strony jestem w stanie Cie zrozumiec- gdybym byl tak wspanialy jak Ty to tez myslalbym,ze kazdy kto osmieli sie ze mna nie zgodzic trafil na ENH przez przypadek i na pewno nie rozumie ani prezentowanych tam filmow ani elementarnych zasad dobrego wychowania.Kiedy juz je zrozumiem, dam Ci znac. Nie sadze jednak,zeby to kiedykolwiek nastapilo,bo nie podobal mi sie "Czlowiek z Londynu",wiec jestem zalosny.
Jeszcze jedno-daruj sobie ewentualne odpowiedzi,bo i tak sie do nich nie ustosunkuje. Nie zamierzam ciagnac tej zenujacej dyskusji z Toba.
"Ta kurtka z wezowej skory to symbol mojej indywidualnosci i wiary w wolnosc jednostki"

Avatar użytkownika
korez
 
Posty: 100
Na forum od:
24 sty 05, 18:40

Post 14 sie 07, 8:54

Stuntman Pete napisał(a):
Uwazasz pozostawanie na sile na kiepskim seansie za przejaw dobrych manier?



hmmm, widzisz, to co dla jednego jest kiepskim seansem dla drugiego może być filmowym odkryciem... Myślę, że wystarczy po prostu bardziej świadomie dobierać sobie filmy. Katalog festiwalowy nie jest wyrocznią. Program festiwalu ogłaszany jest z bodajże tygodniowym wyprzedzeniem. Warto poświęcić trochę czasu i przejrzeć zagraniczne fora dyskusyjne i strony www poświęcone filmom prezentowanym na Festiwalu. Mój post absolutnie nie jest atakiem, od razu zastrzegam. Pozdrawiam :)
korez

Avatar użytkownika
Stuntman Pete
 
Posty: 57
Na forum od:
18 lip 07, 9:42

Post 14 sie 07, 9:20

Nie musiales niczego zastrzegac,bo widac,ze u Ciebie podejscie do dyskusji jest zupelnie inne niz u wszechwiedzacego i zarozumialego Kolegi ;).
W pelni sie z Toba zgadzam,ze przed obejrzeniem filmu nalezy jak najwiecej sie o nim dowiedziec, po to aby zwyczajnie zminimalizowac ryzyko wpadki. Sam staram sie tak robic. Tylko,ze niestety czasem i tak trafi sie chybiony seans i tego ryzyka nigdy w stu procentach sie nie zniweluje. Podczas tegorocznej edycji ENH sam nacialem sie wiecej razy niz w zeszlym roku,choc dobieralem seanse z podobna starannoscia.
Pozdrawiam ;)
"Ta kurtka z wezowej skory to symbol mojej indywidualnosci i wiary w wolnosc jednostki"

paszczakos
 
Posty: 107
Na forum od:
24 lis 05, 15:59

Post 14 sie 07, 9:27

problem jest w tym, że każdy, kto nie jest konformistą ma swój własny gust i NAWET jeśli naczytał się samych pozytywnych recenzji, może mu się film na tyle nie spodobać, by nie widział sensu dalszego oglądania.

Nie uważam tego za brak szacunku do kogokolwiek, w końcu o gustach się nie rozmawia. To, że ktoś wszedł i wyszedł w trakcie seansu, na który ja się nie dostałem nie powinno nas ruszać - ta osoba była wcześniej, jej święte prawo, że akurat mógł mu się syn urodzić i dlatego wychodzi z sali (jest takie święte prawo na całym świecie "you snooze, you loose")

Uważam poza tym, że jesteście przewrażliwieni. W ciągu trzech lat i oglądaniu co roku minimum 4 seansów dziennie (często zdarzało mi się oglądać też 5) - może to mało dla takich weteranów, jak wy, ale w każdym razie, w ciągu ponad 120 seansów ANI RAZU nie zdarzyło mi się, żebym stracił niewybaczalny moment w filmie podczas ENH, bo akurat ktoś przeciskał się między moimi kolanami. Chyba, że fakt niezobaczenia 7 sekund masturbacji w Destricted przekreśla możliwość jakiegokolwiek dobrego odbioru tego filmu. Wprawdzie sam nie wyszedłem z żadnego seansu podczas tegorocznego ENH, jednak np. rok temu nie przeglądałem prawie w ogóle programu w internecie, filmy wybierałem tylko na podstawie katalogu, zdarzyło mi się wyjść parę razy z sali.
Szacunek dla siebie nawzajem oznacza również uszanowanie woli widza do wyjścia z nieodpowiadającego mu seansu, nie popadajmy w radykalizm.

PS.: Wątek z gówniarzem i odpowiedź na niego omijam szerokim łukiem
Nigdy nie czujesz się samotny, gdy masz ze sobą Smith&Wesson .45

Avatar użytkownika
cze67
 
Posty: 836
Na forum od:
14 cze 06, 10:34

Post 14 sie 07, 10:57

Poruszamy tu ciekawą kwestię - odpowiedniego doboru filmów. Z jednej strony - przerażały mnie tłumy zaczynające wychodzić z Nie chcę spać sam. Myślałem sobie - do cholery, przecież jeżeli ktoś przyszedł na film tego reżysera, to powinien się orientować, jaki typ filmu przyjdzie mu oglądać. Z drugiej - sam ledwo wytrzymałem (a nie wyszedłem tylko dlatego, że siedziałem w środku widowni) na jego Kapryśnej chmurze, choć wcześniej zachwyciłem się np. filmem Która jest godzina. Więc w sumie trudno przewidzieć na co nas dany reżyser narazi:-)

Avatar użytkownika
a-go
 
Posty: 46
Na forum od:
12 lip 07, 16:48

Post 14 sie 07, 19:57

Znalazłam tę wypowiedź pana Romana Gutka w dziale dotyczącym zeszłorocznego festiwalu. Zwracam uwagę na stosunek do kwesti wychodzenia z sali.

"PostWysłany: 25 Lip 06, 16:45 Temat postu: Odpowiedz z cytatem
Drogi Panie Jakubie: ogladałem ten film w sali, gdzie było ponad 1000 widzów. Kilkanaście osób wyszło, ale pozostali widzowie oglądali ten film w wielkim skupieniu. Przed seansem "Electromy" o godzinie 19.00 poprosiliśmy widzów, aby nie przeszkadzali innym i cały seans "Electromy" widzowie oglądali w skupieniu. Młodzi ludzie przychodzą na filmy w grupach i wystarczy, ze jedna osoba zaczyna sobie żartować, a wtedy inni to podchwytują i wygłupom nie ma końca. Takie zachowanie ABSOLUTNIE NIE ZDARZA SIĘ się na innych festiwalach (a bywam na bardzo wielu i na różnych kontynentach). Po prostu zawsze można wyjść z sali. Nie będę tolerował braku szacunku dla tworców i widzów, którzy chcą się skupić. Pozdrawiam serdecznie. Roman Gutek."

stazzio
 
Posty: 131
Na forum od:
30 sty 05, 1:13

Post 14 sie 07, 19:58

Tak sobie myślę, może górnolotnie, że filmy (a filmy na ENH zwłaszcza) to nie danie z fast foodu: nie wypluwa się ich, kiedy pierwszy kęs okazuje się niejadalny.
Dlatego nie wychodzę z kina, nawet jeśli film mi się nie podoba. Abstrahując nawet od tego, że takie wychodzenie naprawdę przeszkadza innym oglądającym - nigdy nie mam pewności, czy film nie zdoła mnie jednak czymś zachwycić.
Poza tym doświadczenie obejrzenia nudnego filmu też może być pouczające i jakieś nowe horyzonty w głowie pootwierać.
Pozdrawiam.

Avatar użytkownika
d4b0
 
Posty: 125
Na forum od:
30 lip 06, 23:12

Post 15 sie 07, 0:21

a-go napisał(a):Znalazłam tę wypowiedź pana Romana Gutka w dziale dotyczącym zeszłorocznego festiwalu. Zwracam uwagę na stosunek do kwesti wychodzenia z sali.


w tym fragmencie mowa jedynie o tym, ze lepsze mniejsze zlo (wyjscie z sali) od wiekszego (glosnego zachowania podczas seansu). ale to dalej nie przeczy stwierdzeniu, ze przeszkadzanie zjawiskami towarzyszacymi "wychodzeniu" jest nietaktem wobec innych widzow i rezysera.

to co proponujecie, to bierne przyzwolenie na takie zachowanie, ba - poddanie sie terrorowi. "lepiej niech wychodza z sali, bo inaczej beda przeszkadzac przez caly seans" - jedno i drugie jest zle, przeszkadza pozostalym widzom w odbiorze, do ktorego maja swiete prawo. zakupili bilet, wiec maja prawo obejzec film w spokoju. wchodzac na seans filmowy zgadzacie sie jednoczesnie na zasady, ktore panuja podczas seansu. jedna z nich jest - uszanowanie prawa innych do uwaznego odbioru dziela. jesli ktos ma zamiar wychodzic z filmow, ktore mu sie nie spodobaja, to niech uszanuje innych i nie przychodzi w ogole do kina. strasznie SAMOLUBNI jestescie. szczycicie sie tym, ze nie ma popcornu w Heliosie podczas festiwalu. niestety popcorn-mentalnosc ciagle w wielu z Was tkwi!

Avatar użytkownika
korez
 
Posty: 100
Na forum od:
24 sty 05, 18:40

Post 15 sie 07, 8:15

Sala kinowa nie jest kinem domowym. Obok nas siedzą także inni ludzie... Warto pomyśleć o tym... Nie interesują mnie zachowania ludzi podczas domowych projekcji (kto ile razy wychodzi do toalety w trakcie, czy pierdzi, beka, je czy ziewa...) Takie jest ich "prawo do wolności". Wszystko jest ok do momentu gdy twoje zachowanie nie przeszkadza innym ludziom. Nietaktem jest wychodzenie w trakcie trwania spektaklu teatralnego bądź operowego, podobnie jest z filmem (we wszystkich przypadkach uprawiana jest jakaś forma sztuki, a tej należny jest szacunek)
korez

Avatar użytkownika
okon
 
Posty: 766
Na forum od:
31 sty 05, 22:00

Post 15 sie 07, 15:04

Rozumiem, że to święto kina, ale czy koniecznie w obrządku katolickim, z wykrochmalonymi mankietami i kaznodziejskim palcem surowo wymierzonym w grzeszników?
To święte oburzenie - ogłaszam - to groteska i morze miłości własnej, ale - jeśli nie przeszkadzali mi nieliczni opuszczający salę* - zamilknę i zrozumiem tych, którzy od czasu do czasu korzystają ze sposobności zrobienia sobie dobrze. I dobrze, i świetnie.

Zanim jednak się pożegnam, uprzedzę państwa argument: w ciągu kilku edycji z kina wyszedłem tylko raz.

Serdecznie pozdrawiam wrażliwców wiedzących jak obcować z X muzą.

* Zwłaszcza że z roku na rok - co kolejny raz podkreślam - poziom widowni jest naprawdę wyższy. Nikt przy mnie nie jadł, nie szeleścił, nie iskał partnera w fotelu sąsiednim, nie spółkował, a ciemność rozświetlona przez telefon komórkowy to również przypadki sporadyczne. Sprawą osobistego uznania jest - czy takie myślenie to obniżenie standardów i potwarz dla sztuki, czy też (nie)dojrzały realizm i dystans do problemów małych i mniejszych.

panikazia
 

Post 15 sie 07, 23:11

w kwestii wychodzenia z kina
to kiedys nie wychodzilam bo musialam byc pewna ocokaman
ale teraz jezeli film mi nie pasuje,
meczy mnie, czy po prostu uwazam za gniot bo 20 minutach, tak jak moj antyhit festiwalu betelowy orzech
to wychodze i innym radze to samo
wychodze oczywiscie superekstracichoiprawieniewidocznie, na paluszkach, w przycupnietej pozycji i wogole przepraszajaco
ale sto razy bardziej wole odetchnac swiezym powietrzem, na slonce popatrzec i miec wiecej sily na lepszy film

nie ma takiej mozliwosci zebym zostawala w kinie na filmie ktory mi nie pasuje
aczkolwiek raz nie wyszlam, bo siedzialam w lunie, wypchane kino, w ja na srodku rzedu, w moim rzedzie starsze panie - film chyba opery mial duzo albo czegostam klascznego i taka byla nietypowa dla wff publicznosc i zostalam do konca tylko dlatego ze musialabym tym 15tu paniom po nogach przejsc
ale to wyjatek
jak na super rekomendowanym filmie dzielnica, przez pol godziny nie rozesmialam sie ani razu, to z ulga wyszlam i nie czulam ze powinnam ze wzgledu na tworcow meczyc sie dalej

aha i bardzo bym chciala zeby dwie panie,
ktore siedzialy ze mna dzis w jednym rzedzie w muranowie na filmie lozinskiego jak to sie robi
wiec ja bym bardzo chciala zeby te panie wyszly!!!!!

wyobrazcie sobie ze siedze, film sie zaczyna, jedna peroruje, wogole nie scisza glosu
mysle sobie "piekny dzien spedzony na rowerze, nie grzej sie tak od razu, moze sama skonczy"
nie konczy
mowie wiec "czy moglybyscie byc ciszej" - supergrzecznie
ona na to odstawia taki performance ze jej tak strasznie przykro "alez oczywiscie, bardzo przepraszam"
15 minut ciszy i dalej jazda
komentarze glosno, gadanie nonstop
do wyboru mialam "zamknij morde", albo sie przesiasc
dzis wybralam to drugie

Avatar użytkownika
chinaski
 
Posty: 823
Na forum od:
24 sie 06, 7:06

Post 16 sie 07, 8:51

do okon:a co tu katolicyzm ma do tego?Poza tym"wykrochmalone mankiety"to raczej styl protestancki,tak samo jak ten oskarżycielski palec(polecam Bergmana-nie tylko Filmy..).A jak już jedziemy po religiach to zapomniałeś o najagresywniejszej z nich-co,za bardzo ryzykowne?;)

Bez pozdrowień.

P.S.Nie słucham radia maryja

paszczakos
 
Posty: 107
Na forum od:
24 lis 05, 15:59

Post 16 sie 07, 11:05

"I moja racja jest bardziej mojsza niż twojsza, bo moja racja jest najmojsza!!"
Nigdy nie czujesz się samotny, gdy masz ze sobą Smith&Wesson .45

Avatar użytkownika
a-go
 
Posty: 46
Na forum od:
12 lip 07, 16:48

Post 16 sie 07, 15:45

Co do szacunku dla twórców - nie rozumiem, dlaczego miałabym posuwac się aż do tego, żeby wytrzymywać do końca na złym filmie w celu okazania szacunku jego autorom. Autorzy nie są dziećmi i powinni być przygotowani na negatywną reakcję publiczności.
Sama rzadko wychodzę z kina, bo rzadko trafiam na dzieła ewidentnie nieznośne. Kiedy jednak przypomnę sobie zeszłoroczną udrękę na "Nokturnach dla króla Rzymu" (mój anty-hit wszechczasów) i moje bohaterskie, nienagrodzone w końcu niczym trwanie na widowni, dochodzę do wniosku, że są chwile kiedy po prostu trzeba wyjść. Oczywiście cicho i dyskretnie.

Pinezka
 

Post 16 sie 07, 23:47

Widać niedojrzałość po tych postach. Pocieszające jest to, że z wiekiem inaczej patrzy się na pewne rzeczy. Okon: niepotrzebna ta ironia i naciągany sarkazm. Tym ludziom chodzi tylko o to by móc w spokoju obejrzeć film, nic innego...

Poprzednia strona

Powrót do 7. - Aaaby wiedzieć więcej