31 lip 07, 22:07
Kolejność nie ważna:
"Las w żałobie" - mój faworyt w konkursie niestety nie wygrał, a przygniótł mnie do fotela opowieścią o cierpieniu po straci bliskich, o znaczeniu śmierci, która jest nieodłącznym elementem życia.
"Półksiężyc" - magiczny film o wolność, sile sztuki i nie dawaniu tłamszenia w sobie tej wolności do wyznawania tego w co wierzymy.
"4 miesiące, 3 tygodnie, 2 dni" - strasznie prawdziwy ten film, taki "brudny" - dla mnie o o sumieniu i decyzjach, za które musimy ponosić konsekwencje.
"Control" - czarno bialy film, historia ważnego muzyka "legendy" i muzyka przeszywająca uszy w kinie, oprócz joy division również np. sex pistols, dawid bowie.
"Aleksandra" - opowieść o wojnie, która "wykrzywia ludzi" i stwarza sytuacje, że ludzie muszą schować jakoś własne uczucia, żeby jakoś nie oszaleć.
"Wyspa" - wielki film o pragnieniu przebaczenia i wiary w odkupienie za własne winy. Naprawdę na tym festiwalu Rosjanie pokazywali klasę jak dla mnie.
"Persepolis" - wspaniała animacja, wszystko w czarno białych kreskach, no i historia podana w zabawny sposób, ale wplatająca tyle ważnych wątków, że padłem z wrażenia i chyba nie tylko ja... najdłuższe brawa po projekcji jakie słyszałem na tym festiwalu.
"Reprise" - film o przyjaźni, nieprzewidywalności życia, które może nam sprawić w każdym czasie zawód, podrygować nie tak jakbyśmy chcieli, czy marzyli, ale również, że nie zawsze w naszym mniemaniu porażka jest złym darem od losu.
"Joe Strummer - niepisana przyszłość" - bardzo dobry dokument o liderze The Clash.
"Grając ofiarę" - najlepsza jaką widziałem luźna adaptacja "Hamleta". Czarny humor, świetne teksty, wyciągnąć z dość schematycznych treści Szekspira (to ciągle fatum, zdrada, zazdrość, kara) taka opowieść - wielkie brawa.
"Piękność w opałach" - no ja wyszedłem z bólem brzucha, co jest najlepsza rekomendacja, choć nie jest to do końca komedia.