5 sie 06, 17:51
- GITMO (oj, zdecydowanie najbardziej zmarnowany czas)
- Droga Molly (jaka perełka, toż to zwykły film obyczajowy był rodem z czwartkowych seansów TVP1?)
- Niebo obraca się
- Teraz ja (to był w końcu thriller czy bardzo głęboki film z przesłaniem, że jak uciekasz, to możesz się z przypadkowymi ludźmi szlajać?)
- Choroba miłość (Rumuńska wersja "M jak Miłość" z lesbijkami w roli głównej, nic więcej...)
Jak na 42 tytuły, które widziałem, to całkiem nieźle, w porównaniu do zeszłorocznego (Cieszyńskiego) odsetku filmów, na których tylko marnowało się czas.
Nigdy nie czujesz się samotny, gdy masz ze sobą Smith&Wesson .45