Cóż... Podrzucałem to już bodaj w innym wątku, ale swego rodzaju stylistyczną ciągłością po koncertach Cave'a i Pattona (eksperymentujących z głosem, "brudnych" wokalistów) byłoby zaproszenie na Nowe Horyzonty Toma Waitsa. Nie było go w Polsze od 11 lat, nie jest najgłośniejszym artystą na świecie i, co dla nowohoryzontowiczów pewnie istotne, posiada mnóstwo związków filmowych (hmm... mała retrospektywa...?) w granicach naszych zainteresowań - Coppola, Altman, Gilliam i przede wszystkim - Jarmusch. Ponadto wydał ostatnio rewelacyjną płytę - ktoś potrzebuje więcej powodów?
(jedynym zmartwieniem może być to, iż trasa koncertowa jeszcze chyba nie ogłoszona)
A oto jak na żywo potrafi sprawować się Wujek Tom (tylko audio):
http://www.youtube.com/watch?v=lN6TJ9Jm6K4http://www.youtube.com/watch?v=E4_N2F4o4cU