Nocne Szaleństwo

Czułe słówka, szepty i krzyki. Jak było? Z czym wracasz? Wrażenia pofestiwalowe.
ayya
 
Posty: 669
Na forum od:
27 lip 09, 10:52

Post 5 sie 11, 13:58

Moje przemyślenia wiążą się z tym, iż od jakiegoś czasu brakuje mi na NH sekcji Nocne Szaleństwo w kształcie, jaki by mi odpowiadał, a który kiedyś w takiej formie funkcjonował na festiwalu (i podobał się nie tylko mi). Chodzi mi o tę edycję, gdy w ramach NS pokazywane były cztery azjatyckie, wybitnie rozrywkowe filmy, które były genialnym pomysłem na ostatni seans, kiedy już raczej przeciętny uczestnik festiwalu nie jest w stanie analizować wymagającego, artystycznego kina.

W tym roku sam pomysł z 'Round Midnight nie był zły. Ja miałam tylko taki problem, że ponad połowę filmów widziałam, niektórych jakoś oglądać nie chciałam, a poza tym zawsze mi szkoda marnować czas na drugorzędne, klasyczne kino. Jeśli już poszłam na seans na 22 to były to raczej moje żółte filmy, które akurat były w tym bloku, a gdy leciały za dnia, wolałam iść na coś innego. Japońska sekcja mnie rozczarowała pierwszym, wybranym filmem i porzuciłam dalszą penetrację tego kina. Zresztą filmy z 'Round Midnight w większości cieszyły się chyba umiarkowanym zainteresowaniem.

Do czego zmierzam... marzy mi się taka sekcja Nocne Szaleństwo, w której pokazywanych będzie kilka filmów z aktualnego sezonu, mających wymiar sensacyjno-rozrywkowy. Masa takiego kina produkowana jest w Azji, a u nas jest praktycznie bardzo ciężko dostępna. Ale też np. niszowe horrory czy thrillery z USA, albo nawet tego typu kino z Europy i innych kontynentów i kinematografii. Krócej: marzy mi się Nocne Szaleństwo na kształt Midnight Madness z Toronto. Nie wiem, na ile takie coś by było realne (sprowadzenie nowych tytułów jest pewnie droższe niż klasyki) i czy w ogóle nie jestem w totalnej mniejszości (jednak pamiętam ogromne kolejki na Jestem Cyborgiem... w Teatrze Lalek jeszcze wtedy), ale strasznie mi takiego lżejszego, współczesnego kina na wieczory na NH brakuje.

Avatar użytkownika
cze67
 
Posty: 836
Na forum od:
14 cze 06, 10:34

Post 5 sie 11, 14:08

Dokładnie, popieram. Mnie też brakuje tego, co dzieje się na Dalekim Wschodzie w temacie jatek i horrorów. Cieszyn i filmy Takashi Miike to było TO!

kovan
 
Posty: 205
Na forum od:
19 wrz 10, 14:19

Post 6 sie 11, 17:35

A ja dla odmiany uważam, że sekcja Round Midnight była znakomita.

Część tytułów z wielką chęcią obejrzałem po raz pierwszym na dużym ekranie, a te, których wcześniej nie widziałem podobały mi się wszystkie (mistrzowski El Topo na przykład). Drugi seans Rocky'ego - podobno - przybrał niemal pierwotny charakter happeningu, z kilkoma przebranymi osobami, rzucaniem ryżem i podobnymi atrkacjami ;) Także moim zdaniem - strzał w dziesiątkę!

Na przyszły rok proponuję przegląd filmów Tromy ;)

Avatar użytkownika
wks
 
Posty: 630
Na forum od:
1 lut 09, 16:38

Post 6 sie 11, 19:46

W tegorocznym Nocnym Szaleństwie obejrzałem dwa filmy na które od dawna polowałem ("Różowe Flamingi" i "Kret"). Przed dwoma laty na uwagę zasługiwał cykl Ozploitation (Australian New Wave). Nie wiem czy na wcześniejszych edycjach festiwalu było prezentowane hiszpańskie kino grozy - w opinii niektórych osób najlepsze horrory w Europie powstają dziś w Hiszpanii. Może na Nocne Szaleństwo wybrać pozycje z San Sebastian Horror & Fantasy Film Festival lub Sitges Film Festival. Natomiast na American Film Festival polecam "Tucker & Dale vs Evil" - wspaniały horror komediowy z bardzo dużym potencjałem komercyjnym.


Powrót do Pieśni z drugiego piętra