Nagroda, reż. Paula Markovitch

Filmy 11. NH - wypowiedz się!
Avatar użytkownika
Mrozikos667
 
Posty: 1309
Na forum od:
3 sie 08, 11:11

Post 27 lip 11, 7:48

Nie czekałem na ten film, a tu proszę...

Opowieść o dziewczynce i jej matce (cholera, znowu się zakochałem ;)) mieszkających w starym domku na plaży potrafi wzruszyć i poruszyć, z wyczuciem ukazując świat dziecka tak inny od świata dorosłych i nieuchronny konflikt tych dwóch światów związany z sekretem, którego za żadne skarby świata nie można wyjawić. Jednak co szczególnie zainteresowało mnie w tym filmie, to szczególny, niespodziewany rodzaj napięcia, jakie kreują twórcy. Zazwyczaj, jeśli film ma spowodować, że widz będzie siedział jak na szpilkach, artyści wykorzystują całą gamę środków audiowizualnych, których w "Nagrodzie" brak, a mimo to i tak momentami mało nie spadałem z kinowego fotela. Sytuacja kreowana w filmie broni się więc sama, bez fajerwerków, i nie pozwala oderwać wzroku od ekranu nawet na chwilę. Piąteczka.
Każdy film musi mieć początek, środek i zakończenie. Choć niekoniecznie w tej kolejności. Jean-Luc Godard

Avatar użytkownika
michuk
 
Posty: 239
Na forum od:
30 lip 06, 0:25

Post 27 lip 11, 14:33

Brawa dla reżyserki za to, że historię swojego dzieciństwa potrafiła opowiedzieć bez popadania w patos czy przesadność. Mi czegoś jednak zabrakło w "Nagrodzie", żebym mógł nazwać ten film bardzo dobrym. Tak jak po seansie mówił @tangerine, być może wystarczyłyby dwie, trzy krótkie sceny, w których ciarki przeszłyby po plecach, coś co w bardziej namacalny sposób pokazałoby bliskość niebezpieczeństwa?

Avatar użytkownika
wks
 
Posty: 630
Na forum od:
1 lut 09, 16:38

Post 27 lip 11, 20:15

michuk napisał(a):być może wystarczyłyby dwie, trzy krótkie sceny, w których ciarki przeszłyby po plecach, coś co w bardziej namacalny sposób pokazałoby bliskość niebezpieczeństwa?

Nie wiem, czy bardziej namacalne pokazanie bliskości niebezpieczeństwa podniosłoby ocenę filmu. Chyba raczej nie. Dla mnie wartość polega na ukazaniu całej historii oczami dziecka. Nie jest to obraz już widziany w innych filmach przedstawiających sytuacje tego typu z dziecięcej perspektywy (np "Zakazane zabawy" - francuski zdobywca Złotego Lwa sprzed około 50 lat). Dzięki temu film jest bardzo uniwersalny, można go odnieść do każdego totalitaryzmu.
Ostatnio edytowano 6 sie 11, 9:51 przez wks, łącznie edytowano 1 raz

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 27 lip 11, 20:58

wczoraj chciałam się dowiedzieć, jaka tajemnica została ukryta w relacji matki i córki w tym filmie, co tam jeszcze było, nie wystarczył mi unik reżyserki, która na pytanie o bezlitosny chłodny mur, który zbudowała między nimi, odpowiedziała, że to wina ekstremalnej sytuacji zagrożenia; dzisiaj drążyłam dalej - znowu bez skutku, wymyśliłam sobie taką konstrukcję, że gdyby zdjąć z tej historii kostium historyczny i dziecięcy, to mielibyśmy 3 postawy wobec niszczącego, zagrażającego porządku: akceptującą, konformistyczną (nauczycielka); zbuntowaną, odrzucającą (matka) i trzecią, reprezentowaną przez dziewczynkę, postawę odmowy przyłączenia się do określonej strony w tym konflikcie, chęci życia obok, samoistnie, we własnym świecie, to są przecież dylematy, które nas dotykają zawsze i wszędzie, patrz: zbliżająca się właśnie rocznica wybuchu powstania etc., ale to jest też przecież dylemat na czasy pokojowe. Być może to "coś więcej" ma związek z konfliktem tych dwóch postaw (matka-córka), ale szerszym, kiedy dziecko wybiera inny rodzaj życia, inne wartości, a rodzice nie potrafią tego zaakceptować. I wtedy ten film wydał mi się ciekawszy, mniej martyrologiczny, odważniejszy. Tylko że wtedy oddzielił się od twórców, którzy zbyt byli przywiązani do tej konkretnej historii i tylko o niej chcieli rozmawiać. Dla mnie Cecylia jest symbolem wolnego wyboru, za który oczywiście natychmiast płaci cenę.

ayya
 
Posty: 669
Na forum od:
27 lip 09, 10:52

Post 27 lip 11, 22:08

Ładny jest ten film, bardzo dobrze, że nie jest martyrologiczny, choć akurat zestawienie dzieci z totalitarną rzeczywistością może pachnieć, powiedzmy, populizmem. Jednak akurat zarówno w "Nagrodzie", jak i w niedawnych "Kolorowych wzgórzach", udało się takiego 'emocjonalnego żerowania' na dzieciach uniknąć. Też mi brakowało tu jakiegoś zaakcentowania tego niebezpieczeństwa.

krzysiek_slejw
 
Posty: 22
Na forum od:
29 lip 10, 10:25

Post 27 lip 11, 22:50

Znakomite, moim zdaniem (m.in.) właśnie dzięki odciągnięciu środka ciężkości od problemu niebezpieczeństwa.
NH 06,07,08,09,10,11,12 ; AFF 10,11
http://louder.tk
http://orxateria.tk

tangerine
 
Posty: 1725
Na forum od:
13 lip 07, 5:38

Post 27 lip 11, 22:51

Zawsze trzeba oddzielić treść od formy, bo inaczej trudno będzie się nam porozumieć. Ja uważam, że ta historia ma potencjał, jeśli się ją obudowuje tak jak aszeffel. Jeśli będziemy snuć tutaj dywagacje o czym ten film mógł być to cieżko będzie ocenić film, który jest gotowy i ma swoją formę, która przemawia, manifestuje znaczenia. Z drugiej strony o czym ten film opowiada wszyscy wiemy - w tej podstawowej warstwie, drugą bardzo ciekawą opisał mrozikos667. Dla mnie osobiście brakuje w tym filmie jeszcze ze dwóch warstw, ponieważ te informacje które zostały wrzucone do systemu nie definiują wystarczająco (jednoznacznie) problemu, reguł przedstawionego świata (pisał o tym michuk bardziej przystępnie). Dla porównania - film pt. Wieczność - im dalej w fabułę tym więcej dostajemy informacji, które określają ramy świata przedstawionego na ekranie. Najmocniejszą stroną filmu są chyba zdjęcia (kadrowanie i delikatne barwy).

Avatar użytkownika
Mrozikos667
 
Posty: 1309
Na forum od:
3 sie 08, 11:11

Post 28 lip 11, 0:12

@aszeffel: Nie posunąłbym się tak daleko, jak przypisywanie dziewczynce świadomego wyboru zdystansowanej postawy, myślę, że przez długi czas nie zdawała sobie do końca sprawy z powagi sytuacji i zaletą filmu jest obrazowanie procesu dorastania do zrozumienia. W ten sposób widzę ostatnią scenę, kiedy dziewczynka płacze na wydmie - w tym momencie świat dorosłych, świat zagrożenia i śmierci, spotkał się ze światem dzieci, światem zabawy i beztroski. To napięcie wynikające z nieuchronności konfrontacji tych dwóch światów było świetne.

Ciekawe było przedstawienie całego kraju jako oderwanego od ludzi systemu opartego na udawaniu - wystarczyły do tego w zasadzie trzy osoby - ukrywające się matka i córka i nauczycielka, która decydując się pomóc, a jednocześnie nadal tkwić w systemie, godzi się właśnie na udawanie.
Każdy film musi mieć początek, środek i zakończenie. Choć niekoniecznie w tej kolejności. Jean-Luc Godard

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 28 lip 11, 5:35

masz rację Mroziku, ten wybór jest oczywiście nie tyle "świadomy" intelektualnie, ile "intuicyjny", ale z perspektywy mojej interpretacji on jest tak samo wartościowy, można powiedzieć, że dziecko faktycznie nie rozumie, nie ogarnia, jednak posługuje się instynktem, więcej widzi, a przecież jako dorośli ludzie także często podejmujemy decyzje intuicyjnie, choć wtedy ta intuicja jest osłabiona pracą umysłu

Licorne
 
Posty: 15
Na forum od:
4 lip 11, 23:16

Post 2 sie 11, 21:05

Odebrałam ten film trochę bardziej ogólnie - jako film o samotności dzieci. Ktoś pisał, że brakuje mu jednej "mocnej" sceny, obrazującej niebezpieczeństwo. Może nie niebezpieczeństwo, ale alienację dziecka nie tylko od świata dorosłych, ale od całego świata, wszystkich osób i rzeczy, ukazuje według mnie scena (właściwie dwie), kiedy dziewczynka bije sobie sama brawo. Ta scena poruszyła we mnie coś, jakbym się dokopywała do jakichś zapomnianych pokładów świadomości. Przypomniałam sobie niepokój, alienację i zagrożenie, które moim zdaniem są stałym elementem dzieciństwa. Potem człowiek o wszystkim zapomina i wydaje mu się że to było ciekawe doświadczenie i nawet do tego tęskni (ja też). W ogóle więcej było takich scen, ukazujących to o czym mówię, ale teraz nie pamiętam. Dla mnie to jest takie małe arcydzieło - tak nazywam filmy, o których nikt poza mną lub małym gronem osób, nie wie, że są arcydziełami. Jestem megaszczęśliwa, że ten film wygrał, bo na pewno obejrzę go jeszcze raz w kinie i kupię na dvd. Skakałam z radości gdy usłyszałam, że wygrał !! "Nagroda" nie musi wzbudzać wzruszeń, dreszczy, płaczów czy czego tam jeszcze, ona po prostu od razu trafia do serca (mojego).


Powrót do Każdy ma swoje kino