Terroryści, reż. Thunska Pansittivorakul

Filmy 11. NH - wypowiedz się!
Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 25 lip 11, 22:16

Querelle obiecał, że rozpocznie ten wątek, a w końcu ja muszę, bo muszę, słysząc, co się o tym filmie mówi, że reżyser zbeszcześcił pamięć ofiar, albo kiedy widzę te miny moich przyjaciół... wyjątkowo zdegustowane, choć nie do końca wiem, jak to zrobić, czy faktycznie, jak napisał dzisiaj Felis: "Intrygujący, dość efekciarski to koncept, który okazuje się ostatecznie brawurowo pusty"?

to nie jest przyjemny film, pewnie wszyscy się tu ze mną zgodzą, być może to nie jest film "dobry", ale na pewno to jest film ważny, nawet jeżeli terroryzuje obrazami (może właśnie dlatego), znam kino Thunski, więc nie byłam zaskoczona jego językiem, budowaniem erotycznego napięcia, bo filmy Thunski są na tyle osobiste, że patrzę jego oczami, ale tak jak mówił po projekcji producent - tu wszystko jest polityczne: onanizujący się młody mężczyzna, emigranci z Birmy czy Kambodży, czy zabójstwa na ulicach Bangkoku, każdy z tych obrazów jest niewygodny, to, że nie wiem do końca, co z nimi zrobić, jak je zaklasyfikować, też jest chyba symptomatyczne, jakiś syndrom sztokholmski

Avatar użytkownika
michuk
 
Posty: 239
Na forum od:
30 lip 06, 0:25

Post 25 lip 11, 22:38

Zastanawiam się kiedy reżyserzy się nauczą, że jeśli chcą osiągnąć cel polityczny, to najlepszym sposobem jest nakręcenie po prostu dobrego filmu...

Avatar użytkownika
Querelle
 
Posty: 874
Na forum od:
24 gru 04, 4:26

Post 25 lip 11, 23:52

Owszem, to jest kino, które może być niewygodne w oglądaniu (nie rozumiem jednak tych skrajnych reakcji;czy widok sprawiającego sobie przyjemność mężczyzny jest na tyle odpychający, że implikować musi niekontrolowany rechot i głosne, manifestacyjne wychodzenie z sal? A gdyby zamiast nagiego mężczyzny była kobieta penetrująca swoje dolne wdzięki, to też byłby taki "skandal"?), ale w przypadku takiego tematu wybór języka filmowego, zestawienia obrazów antyrządowych manifestacji z uciskiem mniejszości seksualnych i polityką cenzury na ekranie (m.in. zakaz pokazywania męskich genitalii) jest świetnym rozwiązaniem, całkowicie zrywającym z przyzwyczajeniami widza (liczyliście na kolejne gadające głowy?)...
Bez wahania dałem szóstkę. Na razie mój numer jeden/dwa festiwalu.

Avatar użytkownika
Mrozikos667
 
Posty: 1309
Na forum od:
3 sie 08, 11:11

Post 26 lip 11, 0:06

Bardzo mi przykro, ale oglądając ten film, czułem się zwyczajnie obrażany. Z ekranu lała się ordynarna propaganda i nawet jeśli robi się film w tzw. "słusznej sprawie" to po prostu nie można robić tego tak, jakby widzowie byli ostatnimi idiotami, którzy przyjmą wszystko, co im się poda. I rzeczywiście - opowiadając o człowieku, którego uważa za bohatera, na tle onanizującego się faceta, reżyser koszmarnie zdewaluował w moim odczuciu wartość jego czynów. Niekończące się napisy też wypadły beznadziejnie, bo zastępowały jakikolwiek pomysł na ciekawe przedstawienie tego, o czym mówiły. Generalnie 1/3 filmu nadawała się do dziennika telewizyjnego, 1/3 do "Sprawy dla reportera", a ostatnia 1/3 już chyba tylko do śmietnika.

Nie staram się na siłę krytykować filmów, raczej odwrotnie - jestem chyba zbyt łagodny. Ale tutaj nie znalazłem NIC, co mógłbym zapisać po stronie plusów.
Każdy film musi mieć początek, środek i zakończenie. Choć niekoniecznie w tej kolejności. Jean-Luc Godard

Avatar użytkownika
Querelle
 
Posty: 874
Na forum od:
24 gru 04, 4:26

Post 26 lip 11, 7:54

Mrozikos667 napisał(a):nie można robić tego tak, jakby widzowie byli ostatnimi idiotami, którzy przyjmą wszystko, co im się poda. I rzeczywiście - opowiadając o człowieku, którego uważa za bohatera, na tle onanizującego się faceta, reżyser koszmarnie zdewaluował w moim odczuciu wartość jego czynów.

Najwyraźniej zatem jestem idiotą, bo przyjmuje całkowicie takie podejście do kina.
Nie wiem, dlaczego nagi facet nawiązujący w sposób czysto ludzki i piękny nić porozumienia z uciskanym człowiekiem zdewaluował jego bohaterskie czyny. Nie rozumiem, dlaczego erotyka budzi tak często sprzeciw, śmiech i zażenowanie, a obecna w co drugim filmie przemoc - już nie. Przerażające.

Avatar użytkownika
michuk
 
Posty: 239
Na forum od:
30 lip 06, 0:25

Post 26 lip 11, 7:55

@Querelle Na pewno nie obrażają mnie penisy na ekranie. Obraża mnie za to prostactwo, a z tego filmu wylewa się wiadrami prosta, niewyrafinowana indoktrynacja. To, połączone z zupełnym brakiem wyczucia języka filmu (ostatnie sceny, już po piosence, wywarły efekt odwrotny od zamierzonego - całkowicie znudzony wkładanym mi do głowy kitem, gdzieś miałem już tych biednych Tajlandczyków), sprawia że film nie przedstawia dla mnie absolutnie żadnej wartości. Mocne 1/6.

Avatar użytkownika
Mrozikos667
 
Posty: 1309
Na forum od:
3 sie 08, 11:11

Post 26 lip 11, 8:22

@Querelle: w żadnym wypadku nie chciałem powiedzieć, że jeżeli do kogoś to trafia, to jest on od razu idiotą. Jeśli tak to zabrzmiało to przepraszam, ale przez cały seans miałem wrażenie, tak jak michuk, że jestem brutalnie indoktrynowany, a tego absolutnie nie mogę zaakceptować. I nie rozumiem - naprawdę nie rozumiem! jeżeli ktoś spróbuje to wyjaśnić, to rozważę jego propozycję - jak akt zdecydowanie intymny i jednostkowy ma mieć związek z czymś politycznym, dramatycznym i związanym ze zbiorową pamięcią narodu. Nie oburzają mnie ani penisy, ani seks, ani przemoc, jeśli służą przekazowi. Oburza mnie, jeśli przekazu nie ma lub jest prostacki - ostatnie sceny naprawdę znieczuliły mnie na wszystkie problemy, zamiast na nie uwrażliwić.

Poza tym to chyba jasne, że jeżeli ja nic w tym filmie nie widzę, to nie znaczy to, że nic tam nie ma, tak jak fakt, że Ty widzisz w nim wiele nie znaczy, że to tam jest. Dlatego warto dyskutować i obiecuję się uspokoić ;)
Każdy film musi mieć początek, środek i zakończenie. Choć niekoniecznie w tej kolejności. Jean-Luc Godard

Avatar użytkownika
cze67
 
Posty: 836
Na forum od:
14 cze 06, 10:34

Post 26 lip 11, 9:00

Całkowicie zgadzam się z Mrozikosem i michukiem. Po seansie wyszedłem wściekły na reżysera z powodów, które koledzy wymienili wyżej.

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 26 lip 11, 9:02

Mrozikos667 napisał(a):@Querelle: w żadnym wypadku nie chciałem powiedzieć, że jeżeli do kogoś to trafia, to jest on od razu idiotą. Jeśli tak to zabrzmiało to przepraszam, ale przez cały seans miałem wrażenie, tak jak michuk, że jestem brutalnie indoktrynowany, a tego absolutnie nie mogę zaakceptować. I nie rozumiem - naprawdę nie rozumiem! jeżeli ktoś spróbuje to wyjaśnić, to rozważę jego propozycję - jak akt zdecydowanie intymny i jednostkowy ma mieć związek z czymś politycznym, dramatycznym i związanym ze zbiorową pamięcią narodu. Nie oburzają mnie ani penisy, ani seks, ani przemoc, jeśli służą przekazowi. Oburza mnie, jeśli przekazu nie ma lub jest prostacki - ostatnie sceny naprawdę znieczuliły mnie na wszystkie problemy, zamiast na nie uwrażliwić.

Poza tym to chyba jasne, że jeżeli ja nic w tym filmie nie widzę, to nie znaczy to, że nic tam nie ma, tak jak fakt, że Ty widzisz w nim wiele nie znaczy, że to tam jest. Dlatego warto dyskutować i obiecuję się uspokoić ;)


prywatne jest polityczne już od wielu lat, niestety, a kto jak nie politycy zaglądają nam bez przerwy w macice?

tangerine
 
Posty: 1725
Na forum od:
13 lip 07, 5:38

Post 26 lip 11, 16:57

Język nie jest łatwym medium komunikacji międzyludzkiej (wiele filmów pokazywanych na NH o tym opowiada - wprost chociażby Grabarz, ale również na przykład Dumont). Ja używam słowa propaganda jako coś naturalnego w dzisiejszych czasach. Podręczniki marketingu to podręczniki propagandy. Słowa zmieniają znaczenie w czasie, tracą swoją siłę (vide wywiady Bralczyka dla GW). W przypadku filmu Terroryści można powiedzieć, że duża część osób odczuwa ten film jako zbyt zaangażowany politycznie (eufemizm), ale reżyser tego nie ukrywa (początek to jest wręcz manifest).

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 30 lip 11, 17:16

właśnie mieliśmy okazję po projekcji Zwyczajnej historii zapytać Anochę, jak odbiera film Thunski - podobał jej się i poruszył ją bardzo

poughkeepsie
 
Posty: 64
Na forum od:
31 lip 08, 9:26

Post 31 lip 11, 20:16

to jest chyba najgorszy film jaki widziałam w życiu. Pokazywanie onanizującego się faceta na tle śmierci ludzi to przypadek dla psychiatry i tyle. Obraża to pamięć tych, którzy ginęli za swoją wolność, nie robi przysługi gejom, bo niby jaką?Po tym filmie czułam się jakby ktoś na mnie narzygał.

tangerine
 
Posty: 1725
Na forum od:
13 lip 07, 5:38

Post 31 lip 11, 21:49

Ale co my innego robimy ? Głód się nasila w Afryce, w Norwegii facet strzela na oślep, a my siedzimy w kinie i przejmujemy się czy dostaniemy się na seans z którego duża część osób przedwcześńie wychodzi. Inna sprawa, że te sceny jakość specjalnie dynamiczne nie są...

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 31 lip 11, 22:14

seks i śmierć postawione blisko siebie to temat stary jak świat, nie rozumiem tego oburzenia, dotyka go wiele filmów pokazywanych na festiwalu, choćby Attenberg

zyk
 

Post 1 sie 11, 1:46

J.Majmurek entuzjastycznie ocenia film, na stronie KP

Avatar użytkownika
wks
 
Posty: 630
Na forum od:
1 lut 09, 16:38

Post 1 sie 11, 20:14

poughkeepsie napisał(a):Pokazywanie onanizującego się faceta na tle śmierci ludzi to przypadek dla psychiatry i tyle.

Śmierć jest przeciwieństwem życia. Seks jest elementem powoływania nowego życia. Widok śmierci nie będącej naturalnym końcem życia, lecz spowodowanej przez agresję, przemoc czy wojnę może podnosić poziom hormonów zwiększając popęd płciowy. Takie zjawisko nie jest niczym nowym ani dla seksuologów, ani dla wydawców pornografii. Trudno więc nazwać to przypadkiem dla psychiatry.
PS. Na tegoroczny festiwal przyjechałem zbyt późno, aby zobaczyć "Terrorystów". Będę więc musiał zapolować po festiwalu na ten film z powodu faktu wywoływania przez niego tak skrajnych emocji.

Licorne
 
Posty: 15
Na forum od:
4 lip 11, 23:16

Post 2 sie 11, 10:24

Mam pytanie: czy ktoś mógłby mi wytłumaczyć, w prostych, żołnierskich słowach, na czym polega to, że orientacja seksualna jest polityczna? W jakim sensie (bo na pewno w innym niż ja to widzę, ewidentnie czegoś tu nie rozumiem) to, czy podoba mi się Anka czy Krzysiek, może mieć jakiś związek z polityką? Myślałam, że właśnie miłość czy ogólnie seksualność jest sprawą apolityczną, ponad regułami zachowań, wymykającą się oczekiwaniom. Znam to hasło "wszystko co prywatne jest polityczne" ale zawsze wydawało mi się, że je rozumiem. Gdy politycy mówią o mniejszościach seksualnych, to dla mnie ten temat nie staje się nagle polityczny, bo oni mają wtedy na myśli coś innego - grę, wyścig, wybory itp... Oni bredzą, właśnie dlatego nie mogą tego dotknąć, bo to nie jest polityczne, umyka im, ludzie zawsze będą ponad to.

Dla mnie kontekst prywatny nie jest w stanie niczego w tym filmie wytłumaczyć. Ale nie jestem jakąś "przeciwniczką" tego filmu, myślę że miał sporo bardzo dobrych momentów, tylko ten pomysł o którym tu się rozpisujemy po prostu był chybiony. Ale też wydawało mi się, że reakcje śmiechem na to były jeszcze bardziej dziwne.
Tak naprawdę nie wiem jak ocenić ten film, ale mimo wszystko dobrze, że go widziałam.

Avatar użytkownika
Querelle
 
Posty: 874
Na forum od:
24 gru 04, 4:26

Post 2 sie 11, 11:25

Licorne: złap za rękę swoją koleżankę (gdybyś była mężczyzną, to kolegę - byłoby bardziej zauważalne), udajcie się na ulicę W., zapukajcie do pokoju pierwszego specjalisty od katastrof lotniczych i zapytajcie go np. o ustawę o zakazie mowy nienawiści. Myślę, że to najlepszy sposób na zrozumienie.

poughkeepsie
 
Posty: 64
Na forum od:
31 lip 08, 9:26

Post 6 sie 11, 21:06

ciekawe jak bardzo polityczny i należący do mniejszości jest onanizujący się facet :) Powoływanie nowego życia w przypadku gejów też jakby to powiedzieć ciężko... Jak może staromodna jestem, ale ten film jest dla mnie po prostu niesmaczny. I nie jestem jeszcze dzięki bogu aż tak znieczulona, aby nie poruszał mnie dokument w klasycznej formie. Nie muszę mieć fiuta we wzwodzie przed nosem, przepraszam za dosadność.

Avatar użytkownika
Querelle
 
Posty: 874
Na forum od:
24 gru 04, 4:26

Post 6 sie 11, 23:12

poughkeepsie napisał(a):Powoływanie nowego życia w przypadku gejów też jakby to powiedzieć ciężko...

yyy, o co chodzi?

wwww_www_ww_w
 
Posty: 20
Na forum od:
28 lip 11, 10:01

Post 8 sie 11, 20:04

To był jedyny film, z którym nie trafiłem. Co prawda na nagich facetów można popatrzeć, ale w pornolu, czy dokumencie o gejach ale nie w tym filmie, bo tu nie pasuje. Poza tym film tak "interesujący", że aż miło się na nim mi spało:-).


Powrót do Każdy ma swoje kino