25 lip 11, 0:34
Mnie najbardziej przeszkadzała pewna jednowymiarowość postaci Dorocińskiego, ta jej wyuczona grzeczność nie pozwoliła na wydobycie wad, a jej problemy wynikały z wpływu otoczenia, nie miała takich "swoich", wewnętrznych. Szkoda też, że bardzo przewidywalny, nakręcony jak według podręcznika. Niemniej jednak niewątpliwie dobry, momentami wzruszający, choć niewiele więcej jak dla mnie.
Każdy film musi mieć początek, środek i zakończenie. Choć niekoniecznie w tej kolejności. Jean-Luc Godard