10 kwi 11, 10:09
Serpico to jeden z moich ulubionych filmów amerykańskich lat 70. Widziałrm go wielokrotnie, to w zasadzie jeden z tych filmów, dzieki którym piszę w tej chwili na tym forum.
W Pieskim popołudniu jest z kolei jedno z moich ulubionych rozwiązań montażowych - Al Pacino dzwoni do żony z banku, ktory okupuje, ale rozmowa nie układa się po jego myśli, właściwie żona go w ogóle nie słucha, a robi to gdy zaczyna sobie uświadamiac, że akcja wymyka się powoli spod kontroli, więc gdy Al Pacino odkłada słuchawkę, coraz bardziej już sfrustrowany w narracji nie ma cięcia tylko płynne przejście do dalszych problemów, co znakomicie buduje atmosferę napięcia w odbiorze filmu. Trafna i mocna rzecz.