aftercrying napisał(a):Tekst Agnieszki o obcinaniu włosów. Myślę ( również na podstawie wywiadu po seansie ), że przypisujesz twórcy intencje, o których nawet nie pomyślał.
Thane napisał(a):
Naprawdę? Znaczy to, że Pan aftercrying tworzy sobie wirtualnych sojuszników?. I to jeszcze płci przeciwnej
.
aszeffel napisał(a):wks napisał(a):Kiedy we mgle samochód potrąci pieszego, to warunki ograniczonej widoczności dotyczą wszystkich uczestników ruchu drogowego.) nie rozumiem
aszeffel napisał(a):wks napisał(a):Kiedy we mgle samochód potrąci pieszego, to warunki ograniczonej widoczności dotyczą wszystkich uczestników ruchu drogowego.) nie rozumiem
Jean Seblon napisał(a):Mała prośba do aftercrying: proszę, podpisuj swoje posty tak samo. Nie rozumiem, dlaczego jeden z powyższych postów wysłałeś(-aś) pod nickiem SallyBo. Wprowadza to niepotrzebne zamieszanie....
aszeffel napisał(a):mam wrażenie, że cały czas sam na siebie napadasz
Thane napisał(a):
Pojęcia nie mam dlaczego uważasz, że skoro ktoś ma inne zdanie niż Twoje od razu jest ono "nieomylne" co podkreślasz zresztą na każdym kroku.
Mam nadzieję, że odpowiem będzie na tyle satysfakcjonująca, że będziemy mogli na tym zakończyć, i tak już o wiele za długą, rozmowę.
aszeffel napisał(a): nie rozumiem
aftercrying napisał(a):Thane, skupiając się na debilności pytania zadanego Griffinowi, odwracasz uwagę od meritum dyskusji.
Dotyczy ona tezy, że to był najlepszy film festiwalu - Twoim nieomylnym zdaniem. A ja się pytam o uzasadnienie. Bo zdaniem moim i zapewne wszystkich, którzy z niesmakiem opuścili salę, był to żałośnie amatorski film, beż żadnego przesłania. A rzekoma transcendentalność, to tylko zasłona dymna dla nieudolności twórcy.
aszeffel napisał(a):nie, zaraz, moje pytanie było dosyć proste - czy dla Ciebie ten film był doświadczeniem transcendentnym, bo nie zrozumiałam, czy piszesz o bohaterach, że uczestniczyli w takim doświadczeniu, czy o sobie? nie chcę, żebyś mi tłumaczył, co to znaczy, jestem tylko ciekawa, czy na kogoś ten film tak potrafił zadziałać, bo na mnie zupełnie nie
aftercrying napisał(a):To podsumujmy - Twoim zdaniem film był znakomity. Dostarczył Ci mnóstwo materiału do transcendentalnych przemyśleń. Jednak nie potrafisz się nimi podzielić.
Pytania z widowni były kretyńskie. Natomiast te, których nie zadałeś - zapewne genialne.
No i moderator. On także nawalił Twoim nieomylnym zdaniem.
A. No i jest jeszcze publiczność, która również Ci się nie spodobała. Tu nie powinieneś jednak tak bardzo narzekać, bo było jej z każdą minutą coraz mniej.
aftercrying napisał(a):Thane, może odpowiedz na proste, zadane już pytanie : " I cóż takiego wymyśliłeś ? "
Ps. Mam wrażenie, że jakkolwiek kiepski, niespójny i niedorobiony byłby film, to zawsze znajdzie się jakiś jego wielbiciel. To urzekająco idiotyczne)
Thane napisał(a):A samo pytanie w formie, w której zostało zadane było zwyczajnie idiotyczne.
wks napisał(a):Jest filmem nowohoryzontowym, trudnym w odbiorze, skierowanym do wąskiego grona odbiorców, nie musi się podobać każdemu.
Powrót do 1. AFF - Moje własne Idaho