Homo sapiens cinephile

Czułe słówka, szepty i krzyki. Wrażenia pofestiwalowe.
Avatar użytkownika
Grzes
 
Posty: 1754
Na forum od:
28 mar 09, 0:13

Post 31 lip 10, 20:24

W zeszłym roku był taki temat na forum - myślę, że warto go reaktywować w tym roku. Jeśli ktoś zauważył jakieś ciekawe, oryginalne albo zwyczajnie chamskie bądź wkurzające zachowania współoglądaczy, to zapraszam do podzielenia się.

Mnie do stworzenia tego wątku skłoniła sytuacja (niezbyt oryginalna, ale streszczająca fajnie typowe problemy z publicznością) z pokazu Papierowego żołnierza - wokół mnie siedziało kilka osób, i tak: z przodu miałem typowy przykład kogoś, kto nie może wytrzymać całego seansu bez komórki, i wydaje mu się, że jeśli przez nią nie rozmawia, tylko pisze sms-y, to wszystko jest OK. Na szczęście zwrócenie uwagi załatwiło sprawę. Z tyłu miałem parkę, która nie mogła wytrzymać, nie komentując wszystkiego w trakcie seansu, w dodatku takim "scenicznym szeptem" - tak, żeby wszyscy wokół mogli zrozumieć, co (niezbyt) mądrego mają do powiedzenia. Za to z prawej jakiś gość postanowił zjeść w czasie filmu kolację i przez pół seansu szeleścił torbami, w których miał jedzenie. Poprostu gratuluję sobie, że usiadłem w takim miejscu.

Avatar użytkownika
_che_
 
Posty: 127
Na forum od:
28 lip 07, 18:14

Post 1 sie 10, 0:03

Heh, sciąganie, butów jedzenie batonów i tym podobne. Najbardziej jednak zaszokowała mnei kobieta puszczająca napisy na Uzaku. Najpierw zniecierpliwiona przez kilka minut próbowała obrać wafelka, potem stukała palcem o fotel by w końcu wiercić się niemiłosiernie, nie mówiać o tym że miała tego laptopika otwartego i świeciło(ślepiło) na cały ostatni rząd.

alena
 

Post 1 sie 10, 0:15

Tlen-dzisiaj-NOT (więc jak ciasno-każdy wie),
za mną dwie kobiety i najpierw szczegółowa relacja z zakupów mięsnych w Makro, potem aptekarski instruktarz jak zrobić cielęcinę w tymianku, rozmarynie i czosnku, kurczaka (takiego, Kochana, bez skórki, bo kto je skórkę) i pomidory faszerowane mięskiem-Kochana, no ale ciasta to już nie piekę, bo mąż (nie pamiętam imienia), to on ma tendencję do tycia, a ja, wiesz, Kochana, sama całą blachę zjem potem, a ja, wiesz, Kochana, ograniczyłam teraz kalorie, Kochana, więc wiesz....
(bałam się odwrócić)
Ale na tym nie koniec,
później było sapanie, stękanie i komentarze suflerskim szeptem w stylu: "beznadzieja, ale głupie"
A to był "Tlen" !!!

alena
 

Post 1 sie 10, 0:21

no i jeszcze jedna, wstydliwa trochę sprawa....
raczej do Panów chyba....
nie zdejmujcie butów
błagam!!!!!!!
albo mam pecha, albo nie ma innego wyjścia, jak siadać w ostatnim rzędzie, żeby być jak najdalej od cudzych stóp....
przepraszam tych, których to nie dotyczy

himaganai
 
Posty: 5
Na forum od:
29 lip 10, 2:06

Post 1 sie 10, 0:39

Pewien starszy pan na wieczornych seansach Hasa zwykł siadać w rzędach u góry i w momencie gdy publiczność reagowała śmiechem na żartobliwe teksty np. Dziadzia ze "Wspólnego pokoju", czy Lidki z "Pożegnań", on wykrzykiwał m.in.: "Cicho!", "K..., cisza!" oraz "Co za p... ludzie!" - dla mnie szok :)

julcia
 
Posty: 69
Na forum od:
21 maja 10, 19:16

Post 1 sie 10, 1:41

chwilę przed dwunastą przyszłam pod stanowiska do rezerwacji i wszystkie już były okupowane, więc ustawiłam się jako pierwsza w ogólnej kolejce przed tą wnęką na drugim piętrze. zaraz zaczęli przychodzić następni ludzie i stawali grzecznie za mną.
jednak - oczywiście - znalazła się dziewczyna, która nie zważając na nas weszła do wnęki i zaczęła zaglądać rezerwującym przez ramię, by wybrać sobie jedną osobę, za którą stanęła i tam sobie czekała, a co!
a druga, która też już miała zamiar to zrobić, na pytanie: "Pani nie stanie na końcu kolejki?", spojrzała na mnie niezwykle zdziwiona i odeszła zupełnie, rzucając teatralnie "Szaleństwo!"

olka.be
 
Posty: 15
Na forum od:
23 lip 10, 15:18

Post 1 sie 10, 14:31

Do moich zbiorów festiwalowych wspomnień będzie zaliczać się niewątpliwie projekcja Sailor (pierwsza, o 22). Głównie dzięki filmowi, ale także dzięki pewnej pani, która wszystkich raczyła głośnym śmiechem przy co drugiej kwestii. Jasne, film momentami mógł rozśmieszyć, ale bez przesady.... Pani reagowała GŁOŚNYM śmiechem na co drugą kwestię, nawet zupełnie bezsensowną (typu "Lufthansa" podczas podróży samolotem... nei wiem co w tym śmiesznego).
Pani potem przerzuciła się na równie GŁOŚNE ziewanie (wszak była już 24ta)....
dramat :-/

tangerine
 
Posty: 1725
Na forum od:
13 lip 07, 5:38

Post 1 sie 10, 14:50

Tylko i wyłącznie jedna rzecz jest nie do przeskoczenia. Pozostałe są do rozwiązania, chociaż też wielokrotnie ludzie patrzyli na mnie dziwnie gdy w ostatniej chwili przesiadałem się.

Tą jedyną rzeczą jest: przychodzą ludzie (zawahanie), którzy są niewyspani (nie spali, gzili się całą noc, pili piwo - bo przecież każde dziecko wie, że picie piwa przed zmierzchem jest bardzo ale to bardzo niebezpieczne) ... i te ich wszystkie przyruchy mające utrzymać ich w jako takiej przytomności (chodzi o odróżnianie kobiety od słoni itp.) - katalog jest oczywiście nieskończony (poprosiłem Panią żeby zaprzestała pukania się pustą butelką po głowie, nie była zadowolona - wyciągnęła z torby okulary przeciwsłoneczne - pewnie pomyślała, że wysokość dźwięku mi nie odpowiadała)... przepraszam wszystkich filozofów, ale jak siada koło mnie facet z brodą przesiadam się, bo w 75% oznacza to drapanie szczeciny przez cały film (nie dziwię się to nieprzyjemne uczucie - nie ogolona twarz - tutaj dygresja jest taka: skuteczna byłaby reklama (sponsoring) firmy Gillette (nie mam tutaj żadnych związków z firmą) - jest spora grupa docelowa...

Czy ludzie na prawdę przyjeżdżają tutaj oglądać filmy... Gdyby ich było mniej można by się przesiadać, a tak wszystkie miejsca zajęte... Więc może jednak bilety są za tanie skoro ludzie nie szanują produktu jaki otrzymują... Albo za dużo tych co mają bilety, przychodzą bezbronni na filmy i wstyd im wyjść z kina... Może właśnie tak jest...

Milorad
 

Post 1 sie 10, 19:44

Z mojej strony uwaga w stosunku do publiczności na pokazach na rynku w czasie deszczu. Czy naprawdę w tym kraju ludzie nie potrafią zrozumieć, że parasol (często pokaźnych rozmiarów) może przeszkadzać ludziom siedzącym rząd dalej w oglądaniu filmu? Czy płaszcz przeciwdeszczowy to aż taka wielka inwestycja bądź też ubranie go to dyshonor? Może Era w ramach sponsoringu za rok zafundowałaby przy wejściu dla widzów zwykłe foliowe płaszcze (niebieskie z logiem np.)...

PiotrP
 

Post 2 sie 10, 0:34

Myślę, że warto wspomnieć o zachowaniu pijanych chamów (trudno o łagodniejsze określenie) na widowni podczas filmów samurajskich w Capitolu. Napisom początkowym towarzyszył chór otwieranych puszek z piwem a podczas seansu niekończący się rechot bo oto właśnie na ekranie zobaczyliśmy "cycki", albo aktor powiedział coś co zabrzmiało wyjątkowo zabawnie - a przecież wszystko co mówią w tym ich języku jest takie śmieszne...

Zachowania tego typu, i inne wspomniane w poprzednich postach, zawsze będą mieć miejsce, chyba że organizatorzy wreszcie zdecydują się na umieszczenie w sali podczas seansu ludzi z obsługi których zadaniem będzie właśnie przywoływanie do porządku osób zakłócających odbiór innym. W teatrze, na przykład, się to sprawdza.

Avatar użytkownika
michuk
 
Posty: 239
Na forum od:
30 lip 06, 0:25

Post 2 sie 10, 1:42

PiotrP napisał(a):Myślę, że warto wspomnieć o zachowaniu pijanych chamów (trudno o łagodniejsze określenie) na widowni podczas filmów samurajskich w Capitolu. Napisom początkowym towarzyszył chór otwieranych puszek z piwem a podczas seansu niekończący się rechot bo oto właśnie na ekranie zobaczyliśmy "cycki", albo aktor powiedział coś co zabrzmiało wyjątkowo zabawnie - a przecież wszystko co mówią w tym ich języku jest takie śmieszne...


Dźwięk otwieranych puszek z piwem to już tradycja Nocnego Szaleństwa, a w tym paśmie były wyświetlane filmy samurajskie.

Jeśli film jest zabawny to trudno, żeby ludzie się nie śmiali. Choć oczywiście rechotanie na głos przy każdej scenie też mnie dziwiło - te filmy były miejscami bardzo śmieszne (częściowo nie było to zamierzone, częściowo tak), ale wiele scen było też poważnych, podobnych do innych filmów samurajskich, np Kurosawy czy Kobayaskiego. Nie zdziwiłbym się gdyby podobne reakcje pojawiły się jakby zamiast "Samotnego wilka" czy "Hanzo" puszczono w tym paśmie "Yojimbo".

Osobiście najlepiej wspominam ostatni seans "Samotnego wilka i wilczka III" - przez większość filmu było a miarę cicho, ale np. przy scenia walki Wilka z całą armią przeciwników rozległy się gromkie brawa. I bardzo słusznie bo to była genialna scena (przypomniała mi podobną z "Django" Corbucciego, który był jednak znacznie gorszym filmem).

mnemmosyne
 

Post 2 sie 10, 19:23

To ja z tego miejsca serdecznie pozdrawiam dziewczynki, które cały czas się smiały z tego"dziwnego obcego języka" na filmie "jej droga". bo wiadomo, że nic nie może byc na poważnie w kraju, w którym słowa tak śmiesznie brzmią... :/

Avatar użytkownika
waszkas
 
Posty: 162
Na forum od:
15 lip 10, 17:13

Post 2 sie 10, 20:57

To i ja pozdrowie panie, które na filmie Cafe noire tłumaczyły sobie kto w filmie jest kim i komentowały zawartość tortu urodzinowego. Pani obok przespała połowę filmu, a gdy tylko na chwilę się przebudziła, zaczęła się śmiać nie wiadomo z czego. Ale to jeszcze nic w porónaniu z panią z rzędu przede mną, która śmiałą się z co drugiej sceny. Na szczęśce wyszła w połowie filmu. :)
"Jest duża różnica między robieniem czegoś dobrze a robieniem czegoś naprawdę twórczo"

Avatar użytkownika
Ojciec Dyrektor
 
Posty: 63
Na forum od:
31 lip 06, 21:57

Post 3 sie 10, 0:18

Wiele widziałem dziwnych przypadków na festiwalu, ale właściwie to szybko o nich zapominam :). Nie widzę sensu w frustrowaniu się z takich powodów hehe.

juliette
 
Posty: 63
Na forum od:
22 cze 09, 14:34

Post 3 sie 10, 0:43

Świecenie komórkami, czy w ogóle korzystanie z telefonów podczas seansu - i chyba tylko to. W tym roku nie zdarzyło mi się jednak nikomu zwrócić uwagi, więc chyba nawet to, nie okazało się aż tak bardzo irytujące.

Niespecjalnie rozumiem bluzgania na Nocne Szaleństwo, na którym ludzie pili, piją i pić będą. I wybacz Piotrze P, ja sobie nie wyobrażam obecność na sali obsługi, która miałaby "przywoływać do porządku". Zwykle na tych seansach wolnych miejsc nie brakuje, więc ci, którym nie odpowiada klimat oglądania tych filmów po wódce, zawsze mogą się przesiąść. I to chyba jedyna opcja.

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 3 sie 10, 8:54

plotki chodzą, że Piotr Kobus na jednym seansie szarpał się z jakimś świecącym komórkowiczem, popieram w całej rozciągłości, sama wielokrotnie miałam ochotę wyrwać delikwentom komórkę i rzucić ją w mrok, w czasie festiwalu nie jemy w kinie popkornu, bo to obciach i symbol multipleksowej papki, fajnie byłoby, gdyby podobnym obciachem stało się to komórkowe szaleństwo, zauważyłam, że głównie chodzi o sprawdzanie godziny, może jakimś rozwiązaniem byłoby dołączenie do karnetu nowego festiwalowego gadżetu - prostych zegarków na rękę :)

Avatar użytkownika
Grzes
 
Posty: 1754
Na forum od:
28 mar 09, 0:13

Post 3 sie 10, 9:07

I co by taki zegarek dał? Jeśli byłby ze światełkiem, efekt byłby ten sam. Jeśi bez - większość delikwentów i tak korzystałaby z komórek, bo na tym przecież "nic nie widać". Niestety nie wierzę, żeby dało się z tym skutecznie walczyć.

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 3 sie 10, 10:19

to był żart

Avatar użytkownika
paNMieczyslaw
 
Posty: 256
Na forum od:
10 cze 05, 8:48

Post 3 sie 10, 10:25

Można razem z napisami na tablicy wyświetlać zegar, ile minut pozostało do końca.

To też był żart.

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 3 sie 10, 11:16

zabawny

Avatar użytkownika
okon
 
Posty: 766
Na forum od:
31 sty 05, 22:00

Post 3 sie 10, 11:21

Przyznaję się. Zdejmowałem buty!!!

jamro
 
Posty: 46
Na forum od:
19 lip 06, 16:51

Post 3 sie 10, 12:35

Ja w sumie nawet jestem zadowolony z tegorocznej publiczności. Tyle. że ja chodziłem głownie na seanse gdzie ludzi było mało i wiedzieli na co przyszli. Na początku festiwalu miałem lekki kryzys, ale z czasem ludzie zaczęli odpuszczać "jakiegoś Francuza" i już bardzo przyjemnie się oglądało. Jedynie ten śmiech w niektórych momentach był dla mnie zaskakujący, ale o tym już pisałem. Raz tylko (po seansie Zdrowaś Mario) zadałem pytanie po seansie grupce w rzędzie niżej, co ich tak bawiło. Odpowiedzi nie dostałem.

Jedna rzecz na którą tylko chciałem zwrócić uwagę i to prośba bardziej do organizatorów. Chodzi mi o panie puszczające napisy. Hałasowanie, wychodzenie w trakcie, wracanie, spotkania ze znajomymi, komórki itp. Ich zachowanie akurat mi przeszkadzało, szczególnie jak mało osób było na sali

piagizela
 

Post 3 sie 10, 15:16

właśnie- ciekawi mnie czy ludzie chodzący na godarda i wychodzący po 20 minutach albo 10 minut przed końcem (co jest o wiele bardziej intrygujące i denerwujące) spodziewali się komedii kung fu?

Avatar użytkownika
Grzes
 
Posty: 1754
Na forum od:
28 mar 09, 0:13

Post 3 sie 10, 21:03

10 minut przed końcem - jeśli na ostatnim seansie, to żeby ustawić się w kolejce do rezerwacji zapewne (zwłaszcza że na salach z Godardem dosyć częste były opóźnienia).

Avatar użytkownika
TrebreH
 
Posty: 40
Na forum od:
31 lip 09, 9:27

Post 3 sie 10, 22:15

aszeffel napisał(a):głównie chodzi o sprawdzanie godziny, może jakimś rozwiązaniem byłoby dołączenie do karnetu nowego festiwalowego gadżetu - prostych zegarków na rękę :)


To może obok fluorescencyjnych tabliczek wyjść ewakuacyjnych, fluorescencyjne zegary???
Ale to jakiś obłęd jest, bo ja naprawdę nie rozumiem, jak można nie wytrzymać 120 minut bez wyświetlacza...

Avatar użytkownika
Grzes
 
Posty: 1754
Na forum od:
28 mar 09, 0:13

Post 3 sie 10, 22:27

TrebreH napisał(a):jak można nie wytrzymać 120 minut bez wyświetlacza...

Wielu nie może 10 (niektórzy spoglądają na komórkę (czas) co 10-15 minut od początku seansu, a siedzą do końca - to dla mnie jest zupełnie niezrozumiałe (bo jeszcze potrafiłbym zrozumieć, że komuś film się nie podoba i zastanawia się, czy wyjść (jeśli jeszcze długo miałby się męczyć) czy zostać (jeśli to już końcówka), ale tak co chwila przez cały seans?)

v
 

Post 3 sie 10, 23:20

okon, niedopuszczalne :)))) dobsz, że nie siedziało sie obok ciebie (żart) :)

tangerine
 
Posty: 1725
Na forum od:
13 lip 07, 5:38

Post 4 sie 10, 12:20

Koniecznie proponuję, żeby za rok przygotować reklamy podobne do tych o wyłączaniu komórek mówiące, o tym żeby nie przeszkadzać innym w oglądaniu filmów (w końcu jest to miejsce publiczne). Cała ta sytuacja mnie raczej nie dziwi ponieważ ludzie zostali nauczeni oglądania telewizji i teraz przenoszą złe nawyki do kina. Dla nich kino jest uboższą formą telewizji. i to jest nieporozumienie. Kino jest innym medium, wymagającym skupienia i cierpliwości.

Avatar użytkownika
TrebreH
 
Posty: 40
Na forum od:
31 lip 09, 9:27

Post 5 sie 10, 9:22

tangerine napisał(a): ludzie zostali nauczeni oglądania telewizji i teraz przenoszą złe nawyki do kina. Dla nich kino jest uboższą formą telewizji.


Prawda najprawdziwsza, telewizja wypacza percepcję, sposób bycia i obycia. Nie tylko w kinie, wszędzie ludzie zachowują się tak, jakby siedzieli w kapciach przed pudłem (tv) i z lodówą w zasięgu ręki. Reklamówki edukacyjne owszem, ale chyba zawsze znajdzie się jakaś zołza z batonami, wyświetlaczem i gadulcem. Idealnym rozwiązaniem byłby słynny ludzik, który pociągałby za wajchę i wyrzucałby takiego profanatora automatycznie w kosmos.
równy samemu sobie / pilnujący swych granic

Avatar użytkownika
Dark Angel
 
Posty: 75
Na forum od:
8 sie 05, 20:42

Post 5 sie 10, 10:24

Mnie, z roku na rok, coraz bardziej irytują osoby kopiące z tyłu mój fotel, a że jestem osobą raczej cierpliwą i nieśmiałą nigdy nie zwracam uwagi. Poza tym bardzo denerwowała mnie pewna parka, która zdecydowanie przyszła do kina, a nie na film...

Muszę się przyznać, że również zdarza mi się wiercić i sprawdzać godzinę na komórce. Przykro mi jeżeli to kogoś denerwuje, ale od zawsze miałam duże problemy z koncentracją i nic na to nie poradzę, mimo iż staram się poprawić ;)

ayya
 
Posty: 669
Na forum od:
27 lip 09, 10:52

Post 5 sie 10, 10:57

Sprawdzanie godziny na komórce często wiązało się z koniecznością wyjścia wcześniej, by ewentualnie ustawić się na kolejny film - nie ma tego problemu już, także to też powinno się ograniczyć.

Akurat rozumiem osoby jedzące w kinie, zwłaszcza jak ktoś spędza tam kilkanaście godzin, bo wbrew pozorom przerwy między filmami nie są na tyle duże, by zawsze iść na obiad, a gdy ktoś kursuje między Heliosem a Capitolem to tym bardziej.

Ogólnie mam dużo wyrozumiałości. Wkurzają mnie tylko ci, co gadają w trakcie seansu oraz zachowują się dziwnie, drugi rok z rzędu trafiam na kolesia, który w trakcie seansu non stop się wierci, sapie jakby właśnie miał zejść na zawał i drapie się po twarzy, straszne.

Avatar użytkownika
Dark Angel
 
Posty: 75
Na forum od:
8 sie 05, 20:42

Post 5 sie 10, 11:16

Niestety jak seans jest bardzo długi, a do tego dochodzą wymieniane tu już opóźnienia, to sprawdzanie godziny staje się nieuniknione, żeby się nie spóźnić na następny seans.

tangerine
 
Posty: 1725
Na forum od:
13 lip 07, 5:38

Post 5 sie 10, 11:55

ayya napisał(a):zachowują się dziwnie, drugi rok z rzędu trafiam na kolesia, który w trakcie seansu non stop się wierci, sapie jakby właśnie miał zejść na zawał i drapie się po twarzy, straszne.


Tego własnie najbardziej niecierpię, po prostu człowiek próbuje nie zasnąć, kompletnie go film nie interesuje, ale wstydzi się wyjść z kina, bo lansuje się jako kulturalny człowiek. Pisałem już wcześniej - koło brodatych nie siadam.

Avatar użytkownika
psubrat
 
Posty: 909
Na forum od:
30 cze 05, 15:47

Post 5 sie 10, 12:55

Dyskryminacji brodatych mówimy stanowcze: NIE! Może inni mnie poprą? Jejku, nie pamiętam czy się drapałem podczas filmów...
"let's just imitate the real, until we find a better one..."

ayya
 
Posty: 669
Na forum od:
27 lip 09, 10:52

Post 5 sie 10, 13:51

akurat ten koleś nie miał brody, może tylko lekki zarost, co i tak nie przeszkadzało mu ciągle drapać się po twarzy. to jest w ogóle jakiś dziennikarzy, bo rok temu miał chyba karnet dziennikarski z tego, co kojarzę

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 5 sie 10, 13:53

psubrat: ale się podobno wierciłeś, na jedno wychodzi :)

tangerine
 
Posty: 1725
Na forum od:
13 lip 07, 5:38

Post 5 sie 10, 14:15

psubrat napisał(a):Dyskryminacji brodatych mówimy stanowcze: NIE! Może inni mnie poprą? Jejku, nie pamiętam czy się drapałem podczas filmów...


Po pierwsze: nie mówimy tutaj o dyskryminacji, tylko o pewnych prawidłowościach. Jeśli mam możliwość to się przesiadam, miałem złe doświadczenia nie widzę sensu ryzykować.
Po drugie: nie chodzi o drapanie tylko zajmowanie się przez 90 minut łapaniem pcheł.
Po trzecie: zachęcam Was za rok do eksperymentu, wybierajcie miejsca koło brodatych i potem podyskutujemy jakie będą efekty.

MK
 
Posty: 896
Na forum od:
26 gru 04, 10:41

Post 5 sie 10, 15:22

a nie-brodaci sie nie drapia?
w przyszlym roku zrobie eksperyment, na 50 % seansów dosiade sie do brodatych i na pozostale 50% do ogolonych, bede zapisywala ile razy sie podrapia. wyniki juz za rok
MK

Avatar użytkownika
AK
 
Posty: 168
Na forum od:
1 mar 05, 21:01

Post 5 sie 10, 16:30

MK napisał(a):a nie-brodaci sie nie drapia?
w przyszlym roku zrobie eksperyment, na 50 % seansów dosiade sie do brodatych i na pozostale 50% do ogolonych, bede zapisywala ile razy sie podrapia. wyniki juz za rok


Ale tangerine już napisał, że nie chodzi o drapanie tylko inną czynność, ponoć typową dla brodatych - łapanie pcheł. Będziesz musiała notować próby złapania pchły. Przy okazji możesz zrobić statystyki skuteczności łapania. Może się okaże, że jednak brodacze są pożyteczni.

Avatar użytkownika
Mrozikos667
 
Posty: 1309
Na forum od:
3 sie 08, 11:11

Post 5 sie 10, 16:37

To też zależy od tego, jak aktywne i skoczne są pchły z takiej brody. Jeśliby miało się okazać, że pchły z gęstej brody nie są w stanie (nie mają ochoty?) przeskoczyć na innego osobnika z gatunku ludzkiego, to w takim razie brodacze nie będą wcale a wcale pożyteczni, bo będą likwidować pchły zupełnie niegroźne dla otoczenia. Badanie się komplikuje, ale jeśli uda się uzyskać wiarygodne wyniki, z pewnością doprowadzi to do rozwiązania problemu, np. w postaci droższych biletów dla brodatych, czy czegoś w tym guście, pomagającego niebrodatym.

Avatar użytkownika
chinaski
 
Posty: 823
Na forum od:
24 sie 06, 7:06

Post 5 sie 10, 16:43

TrebreH napisał(a):
tangerine napisał(a): ludzie zostali nauczeni oglądania telewizji i teraz przenoszą złe nawyki do kina. Dla nich kino jest uboższą formą telewizji.


Prawda najprawdziwsza, telewizja wypacza percepcję, sposób bycia i obycia. Nie tylko w kinie, wszędzie ludzie zachowują się tak, jakby siedzieli w kapciach przed pudłem (tv) i z lodówą w zasięgu ręki. Reklamówki edukacyjne owszem, ale chyba zawsze znajdzie się jakaś zołza z batonami, wyświetlaczem i gadulcem. Idealnym rozwiązaniem byłby słynny ludzik, który pociągałby za wajchę i wyrzucałby takiego profanatora automatycznie w kosmos.


A ja oglądam dużo tv, zwłaszcza filmy i football, i nie wypaczyło mi to "percepcji, sposobu obycia i bycia". "Nie tylko w kinie(...)". Bo nie ma znaczenia ile się ogląda tv tylko co się wyniosło z domu. Bo jakby ludzie rzeczywiście zostali "nauczeni oglądania telewizji" a nie pykania pilotem tysiąc razy w ciągu godziny, to byliby w stanie wytrzymać np. 2 godziny nie tylko na jednym programie ale i w kinie.

Avatar użytkownika
chinaski
 
Posty: 823
Na forum od:
24 sie 06, 7:06

Post 5 sie 10, 16:46

Dark Angel napisał(a):Niestety jak seans jest bardzo długi, a do tego dochodzą wymieniane tu już opóźnienia, to sprawdzanie godziny staje się nieuniknione, żeby się nie spóźnić na następny seans.

Ja też czasem sprawdzam. Jednak na zegarku, a nie na komórce, przeszkadzając innym. To jest Możliwe.
p.s. Zegarek nie jest podświetlany.

Avatar użytkownika
chinaski
 
Posty: 823
Na forum od:
24 sie 06, 7:06

Post 5 sie 10, 16:47

aszeffel napisał(a):psubrat: ale się podobno wierciłeś, na jedno wychodzi :)

Na seansach, które oglądaliśmy wspólnie, nie wiercił się.

Avatar użytkownika
AK
 
Posty: 168
Na forum od:
1 mar 05, 21:01

Post 5 sie 10, 17:16

Mrozikos667 napisał(a):... z pewnością doprowadzi to do rozwiązania problemu, np. w postaci droższych biletów dla brodatych


Można się było domyślać, że dyskusja idzie w tym kierunku. Bo jak nie wiadomo, o co chodzi...

Avatar użytkownika
Grzes
 
Posty: 1754
Na forum od:
28 mar 09, 0:13

Post 5 sie 10, 20:26

Ja też jestem brodaczem i się wiercę na seansach oraz jestem przeważnie na nich niewyspany. Kilka uwag w związku z powyższym:
1. Ludziom, którzy od lat mają brodę, zwykle ona nie przeszkadza, więc raczej się nie drapią - gdyby ich cały czas coś swędziało, zapewne daliby sobie spokój z tą brodą. Ja nie mogę zagwarantować, że na seansach się nie drapałem, ale raczej nie robiłem tego często.
2. Wiercę się, bo jeśli mam nogę nie wyprostowaną (a w kinie wyprostować nogi się nie da - nie ma na to miejsca) przez dłuższy czas, boli mnie kolano. Apelowałbym o większą wyrozumiałość - różni ludzie mają różne przypadłości, i wielu stara się zminimalizować dyskomfort dla innych, choć nie zawsze to wychodzi.
3. Są ludzie, którym 6 godzin dziennie wystarcza, żeby czuć się wyspanym i powinni się z tego cieszyć. Mi nie wystarcza i wielu innym też nie, a tylko na tyle w trakcie festiwalu (nie imprezując, nie chodząc nawet na koncerty do Arsenału) mogę liczyć.

MK
 
Posty: 896
Na forum od:
26 gru 04, 10:41

Post 5 sie 10, 20:40

podobno Philp Mora juz kreci film o brodach. bedzie za rok w konkursie
MK

Avatar użytkownika
Mrozikos667
 
Posty: 1309
Na forum od:
3 sie 08, 11:11

Post 5 sie 10, 21:08

Filmów o sztuce?
Każdy film musi mieć początek, środek i zakończenie. Choć niekoniecznie w tej kolejności. Jean-Luc Godard

MK
 
Posty: 896
Na forum od:
26 gru 04, 10:41

Post 5 sie 10, 21:17

filmów o brodach ;)
MK

Avatar użytkownika
cze67
 
Posty: 836
Na forum od:
14 cze 06, 10:34

Post 5 sie 10, 21:27

Filmów o sztucznych brodach :-)

MK
 
Posty: 896
Na forum od:
26 gru 04, 10:41

Post 5 sie 10, 21:29

to bedzie dopiero za 2 lata!
MK

Następna strona

Powrót do 10. - Pieśni z drugiego piętra