27 lip 10, 0:29
Znakomity występ. To mój trzeci koncert Pink Freud i zawsze wychodzę zachwycony. Dzisiaj, a właściwie wczoraj, dodatkowo uświetniony udziałem Waglewskiego i Ostrego. Niestety, ten ostatni nie wyzbył się przez lata (widziałem go na Openerze AD 2007 bodajże) maniery zachęcania co dwie minuty do unoszenia rąk i "robienia hałasu dla...", co mnie (i chyba tylko mnie) żenuje. Natomiast muzycznie obaj doskonale wpasowali się w kamandę Pinka Freuda (Ostry chyba nawet bardziej), i mam nadzieję, że chociaż dwa-trzy numery na nowej płycie nagrane zostaną z ich udziałem.