Podróżuję, bo muszę, wracam, bo cię kocham

Filmy 10. ENH - wypowiedz się!
Avatar użytkownika
michuk
 
Posty: 239
Na forum od:
30 lip 06, 0:25

Post 29 lip 10, 19:13

Chyba jednak wszystkie portugalskojęzyczne filmy są pretnsjonalne. Ale "Podrużuję..." wyświetlany w nowohoryzontowym konkursie jest przynajmniej na konkretny temat: godzenie się i zapominanie o rozstaniu z ukochaną. I pokazany, a właściwie opowiedziany, jest w sposób przekonujący na tyle, że potrafiłem poczuć o czym do mnie mówi głos z offu. Interesujący zabieg formalny z niepokazywaniem głównego bohatera. Można, ale niekoniecznie (5/10).

Avatar użytkownika
Grzes
 
Posty: 1754
Na forum od:
28 mar 09, 0:13

Post 31 lip 10, 10:45

Udany mały film o pogodzeniu się z rozstaniem. Mi się podobał, i wcale nie wydał się pretensjonalny.

tangerine
 
Posty: 1725
Na forum od:
13 lip 07, 5:38

Post 31 lip 10, 11:02

W tym filmie na prawdę nic nie może drażnić, taki film dla każdego (inteligentnego i wrażliwego człowieka). Idealny do tego, żeby go oglądała masowa publiczność na całym świecie. Łatwy w odbiorze, przyjemny i prawdziwy. Przypominał momentami dokument o wyprawie do Boliwii, który wygrał kilka lat temu na ENH, mimo że teraz jest to film fabularny. Podobał mi się nawet pod względem wizualnym, chociaż nie lubię cyfrowej jakości obrazu, ale w tego typu opowieściach to się sprawdza. Więcej taki filmów w konkursie i będzie dobrze.

Avatar użytkownika
Grzes
 
Posty: 1754
Na forum od:
28 mar 09, 0:13

Post 31 lip 10, 12:33

tangerine napisał(a):Podobał mi się nawet pod względem wizualnym, chociaż nie lubię cyfrowej jakości obrazu, ale w tego typu opowieściach to się sprawdza

Zgadzam się z tym w 100 procentach. To nie tylko cyfrowy obraz, ale też filmowane z ręki, często skaczące, zdjęcia. W przypadku innego filmu to byłoby irytujące, tu jest w sam raz.

MK
 
Posty: 896
Na forum od:
26 gru 04, 10:41

Post 31 lip 10, 12:47

tangerine, nie ma filmów dla wszystkich.
osobiscie, mam kompletnie dosc niechlujnie nakreconych wynurzen na tematy osobiste i zakochanych w sobie po uszy niezbyt utalentowanych twórców.

poza konkursem byl pokazywany film Tresc Chrisa Petita, który tez jest filmem drogi, kreconym na cyfrówce i z komentarzem autora z offu, moze posluzyc za wzór jak takie kino moze wygladac, kiedy rezyser naprawde ma talent.
MK

dyzman
 
Posty: 24
Na forum od:
18 lip 10, 19:22

Post 31 lip 10, 13:54

Cyfrowy obraz... eh z szacunku dla poświęconego czasu i może nie aż tak banalnej treści , tłumaczę sobie, że widzieliśmy świat oczami bohatera, który miał wadę wzroku nie mniejszą niż -6 dioptrii.

tangerine
 
Posty: 1725
Na forum od:
13 lip 07, 5:38

Post 31 lip 10, 15:14

MK napisał(a):poza konkursem byl pokazywany film Tresc Chrisa Petita, który tez jest filmem drogi, kreconym na cyfrówce i z komentarzem autora z offu, moze posluzyc za wzór jak takie kino moze wygladac, kiedy rezyser naprawde ma talent.


Ale Treść jest filmem dokumetalnym, a Podróżuję fikcją - nie należy tego porównywać...

MK
 
Posty: 896
Na forum od:
26 gru 04, 10:41

Post 31 lip 10, 19:51

dlaczego nie , w koncu forma jest podobna
MK

Avatar użytkownika
Mrozikos667
 
Posty: 1309
Na forum od:
3 sie 08, 11:11

Post 2 sie 10, 9:37

Ot, taki sobie przeciętniak. Motyw zmiany bohatera jest podstawą kina drogi, i tutaj też mieliśmy taką zmianę. Całkiem fajnie pokazaną, z kilkoma celnymi komentarzami narratora, ale w gruncie rzeczy nie ma w tym nic specjalnie oryginalnego czy poruszającego. Do obejrzenia i zapomnienia.
Każdy film musi mieć początek, środek i zakończenie. Choć niekoniecznie w tej kolejności. Jean-Luc Godard

Avatar użytkownika
okon
 
Posty: 766
Na forum od:
31 sty 05, 22:00

Post 2 sie 10, 23:45

Kolejny na przestrzeni lat film konkursowy z serii "mój drogi pamiętniczku". Smutek pustyni, zachód słońca, motel plus prostytutka bez zęba, czyt. trud życia, który wg reżyserów można uchwycić obiektywem poręcznej kamery. Po twórcy "Madame Sata" spodziewałem się czegoś więcej niż cyfrowej antyestetyki.

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 3 sie 10, 10:03

pewnie jestem jedyną osobą ze znajomego grona, której się ten film podobał bez zastrzeżeń :) nie będę go bronić, bo to kwestia chyba bardzo osobista, skojarzył mi się właśnie z zachodem słońca, z takim zjawiskiem przyrody, które jest szalenie sentymentalne, wielokrotnie zużyte, a jednocześnie ciągle robimy mu zdjęcia, więcej i więcej zachodów słońca, było w nim wszystko, co lubię - podróż, samotność, pustka, odrobina wulgarności, trochę wstydu, rozczarowanie i żadnych spektakularnych historii, dla mnie super, po projekcji mogłabym nawet skoczyć ze skały

Avatar użytkownika
Thane
 
Posty: 1041
Na forum od:
14 lip 07, 9:51

Post 11 sie 10, 7:48

Sama historia podobała mi się dość mocno, sposób jej nakręcenia już decydowanie mniej. Czy film do zapomnienia? Może, ale po dłuższym czasie.
"When I'm alone I don't speak..." Tsai Ming-liang

tangerine
 
Posty: 1725
Na forum od:
13 lip 07, 5:38

Post 11 sie 10, 19:58

Ten film był szalenie wiarygodny, bohater miał pracę i znał się na swoim zawodzie geologa. To nie częste w filmach.

Avatar użytkownika
wks
 
Posty: 630
Na forum od:
1 lut 09, 16:38

Post 12 sie 10, 7:49

W moją pamięć wryły się przepiękne zdjęcia młodych mężczyzn skaczących z klifu do wody.


Powrót do 10. - Każdy ma swoje kino