Klasyczny przykład filmu, który nie wiadomo po co powstał. Wierność faktów historycznych sugeruje, że zostanie nam przedstawiona kolejna ,pogłębiona psychologicznie wersja Hitlera, jego motywacje itp. jednak tak się nie dzieje. Ok, ma być czarna komedia, więc może będzie to podstawa do zabawnych sytuacji, wyśmiewających nazizm z perspektywy tych paru dekad. To też się nie sprawdziło. Najśmieszniejszymi okazały się sceny, w których nikt z popleczników Hitlera się nie pojawiał, a jeśli nawet, to były to raczej mało wyrafinowane gagi.
W konsekwencji dostajemy wybiórczą historię drogi Hitlera do władzy w co prawda ciekawej, ale jednocześnie nieuzasadnionej, konwencji. Scenariusz również niespójny- sceny wywiadu z lekarzem zajmującym się pacjentami, są niepotrzebnie obecne przez większość filmu itp.
Oczywiście gra Angusa Macfadyena (jako Hitlera), jest świetna. Swoją postać czyni od zupełnie obłąkanej, aż do niepokojąco spokojnej i przenikliwej.
Jednym zdaniem: jest to kolejny sposób przedstawienia Hitlera, lecz nie wnoszący nic czego byśmy już nie wiedzieli.