Wśród drzew

Filmy 10. ENH - wypowiedz się!
Avatar użytkownika
michuk
 
Posty: 239
Na forum od:
30 lip 06, 0:25

Post 28 lip 10, 17:08

Młodzi ludzie mieszkają w lesie i uprawiają miłość. W różnych konfiguracjach - pani z panem, pani z drugim panem, pan z panem... Jednak żadna z nich nie satysfakcjonuje nikogo w pełni, zawsze jest ktoś pokrzywdzony. Na szczęście w końcu trójka przyjaciół odkrywa to co nieuniknione: seks daje spełnienie tylko w trójkącie, nigdy w duecie. I wszyscy żyli długo i szczęśliwie.

Czy coś przegapiłem?

Avatar użytkownika
AK
 
Posty: 168
Na forum od:
1 mar 05, 21:01

Post 28 lip 10, 17:24

michuk napisał(a): I wszyscy żyli długo i szczęśliwie.

Czy coś przegapiłem?


Pierwszą scenę.

gortopik
 
Posty: 13
Na forum od:
20 cze 10, 9:49

Post 28 lip 10, 18:46

AK napisał(a):
michuk napisał(a): I wszyscy żyli długo i szczęśliwie.

Czy coś przegapiłem?


Pierwszą scenę.


I ostatnią.

Mocno mnie dziwi poziom tegorocznych filmów konkursowych.

dyzman
 
Posty: 24
Na forum od:
18 lip 10, 19:22

Post 28 lip 10, 21:16

Nie no porażka. Michuk : to i tak było optymistyczne zakończenie, bo przez większą część filmu czułem się terroryzowany teorią o wyższości homoseksualizmu nad jego bardziej powszechnym przeciwieństwem. Poza nasyceniem filmu atawistycznymi zachowaniami bohaterów, nie sposób nie dojść do przekonania, że twórcy odwołując się do niezmąconego obcowania człowieka z naturą próbują przemycić konkluzję, iż ową przyrodniczą harmonię burzy tylko ta delikwentka z piersiami...

Fakt, czuć momentami, że coś niepewnego, a zarazem ciekawego wisi w powietrzu pomiędzy bohaterami, ale wszystko mącą te poukrywane niewerbalne sądy kategoryczne. Przykładowo wydobyte w chatce rysunki par gejowskich odwołują się do czasów starożytnych , co wskazuje na wielowiekową tradycję i solidne fundamenty tego rodzaju miłości, a niepokój przedstawicielki płci pięknej eskaluje. Dla jasności, nie jestem homofobem, a wręcz daleko mi od takiego stanu. Konkluzja może być więc taka, że przyroda nie zniesie takiego trójkąta, dlatego mieszanka wybuchowa prowadzi do eksplozji samochodu. Jednak jeśli mnie pamięć nie myli, to ostatni do samochodu wchodził brunet , co mogłoby sugerować, że twórca chciał jednak w ten sposób dać do zrozumienia, iż to o ten jeden pierwastek męski było tu za dużo... Wcześniejsza część filmu wydaje się temu zaprzeczać... Mniejsza o to... Film mnie nie przekonał.

Avatar użytkownika
michuk
 
Posty: 239
Na forum od:
30 lip 06, 0:25

Post 29 lip 10, 1:57

gortopik napisał(a):
AK napisał(a):
michuk napisał(a): I wszyscy żyli długo i szczęśliwie.

Czy coś przegapiłem?


Pierwszą scenę.


I ostatnią.

Mocno mnie dziwi poziom tegorocznych filmów konkursowych.


O tych scenach zupełnie nie wiem co powiedzieć, więc podświadomie je pominąłem. Jeśli to co widzimy pomiędzy miało faktycznie prowadzić do finału z pierwszej sceny to reżyserowi coś się bardzo nie udało.

Z mojej strony na razie w konkursie więcej plusów niż porażek - to tych pierwszych zaliczam Kuszenie sw. tonu, Paszczę wilka i Shit year, do drugich Wśród drzew właśnie i zupełnie nijaki Putty Hill.

Na "Refreny powracają jak rewolucje w piosence" jednak szczęśliwie nie poszedłem, a kilka pokazów jeszcze przede mną.

Avatar użytkownika
eliska
 
Posty: 1923
Na forum od:
24 cze 07, 7:52

Post 29 lip 10, 6:16

ja to znowu odczytałam, że od tych napięć między nimi ..sami się wysadzili...ale czy to nie nazbyt proste...?

a propos naturalistycznych scen mam mieszane odczucia ...została przekroczona granica ...zastanawiałam się czy ci młodzi aktorzy nie zostali nadużyci

Avatar użytkownika
waszkas
 
Posty: 162
Na forum od:
15 lip 10, 17:13

Post 29 lip 10, 7:41

Czy ktoś wie jaki jest tytuł piosenki puszczanej przez bohaterkę z gramofonu?
"Jest duża różnica między robieniem czegoś dobrze a robieniem czegoś naprawdę twórczo"

Avatar użytkownika
michuk
 
Posty: 239
Na forum od:
30 lip 06, 0:25

Post 29 lip 10, 15:22

A tu dla odmiany bardzo entuzjastyczna opinia o filmie na blogu forumowego kolegi wks: Recenzja: Wśród drzew. Do przemyślenia.

MK
 
Posty: 896
Na forum od:
26 gru 04, 10:41

Post 29 lip 10, 19:56

Posiadanie kamery cryfrowej nie czyni filmowca, jak sie moglismy przekonac juz kilka razy na tegorocznym festiwalu.
Dla mnie jest to film kompletnie beznadziejny po wzgledem tresci i formy. Tresci jest niewiele, niby jakis biseksualny trójkat, najpierw pan z pania, potem panowie zajmuja sie sami soba a pani sie szweda smutna po lesie. Na koniec znajduja jednak zloty srodek i bawia se we trójke. A na samym poczatku wybucha samochód i nawet rezyser nie jest w stanie powiedziec po co.
historyjka jest blaha, ale najwiekszy problem to, ze tam jest zero napiecia, postaci i zachowania sa niesamowicie sztuczne. aktorstwo jest fatalne. podziwiam tylko tego pana, ktory zanurkowal, zeby zrobic drugiemu dobrze, juz myslalam, ze sie utopi.
Dialogów praktycznie nie ma, co skutkuje tym, ze aktorzy graja jak zakneblowani. jesli nie ma dialogow to mozna to zastapic gra ciala, czy jakimis innymi srodkami, a tu nic im to glowy nie przyszlo poza strojeniem glupich min i zabawa listkiem. aktorzy sa amatorami, jakby po prostu byli przed kamera to jeszcze by bylo do przyjecia, ale oni próbuja "grac" (zwlaszcza dziewczyna) i na to juz sie nie da patrzec
MK

Avatar użytkownika
wks
 
Posty: 630
Na forum od:
1 lut 09, 16:38

Post 29 lip 10, 20:32

Każdy z nas odbiera film indywidualnie i ma wobec niego inne oczekiwania, a na percepcję wpływa wiele czynników (głównie nasze wiadomości na dany temat i ewentualne własne doświadczenia). Pewnie jestem jedyną osobą broniącą tego filmu.
1. Trudno zgodzić mi się z tezą, że bohaterowie filmu w końcu odkrywają, że seks w trójkącie jest lepszy niż w duecie. Układ trójkąta jest tylko jednym z możliwych, żadna scena nie sugeruje, że lepszym.
2. Postacie młodych mężczyzn są BISEKSUALNE, a ich zachowania homoseksualne wynikają z konkretnej sytuacji, w której się znaleźli. Są to zachowania podświadome i instynktowne.
3. Cała akcja filmu sprowadzona do poziomu biologii może być określona jako walka dwóch samców o samicę. To ewidentnie o jeden pierwiastek męski za dużo i stąd biorą się działania poza kontrolą świadomości.
4. Tytuł piosenki w podkładzie - Greenfields (wielki hit z początku lat sześćdziesiątych) stanowi doskonałe tło do obrazów na ekranie - w mojej opinii to niezbędny do stworzenia nastroju sentymentalizm.

Avatar użytkownika
eliska
 
Posty: 1923
Na forum od:
24 cze 07, 7:52

Post 29 lip 10, 20:41

wks ..myślę, że MK napisała ironicznie

MK
 
Posty: 896
Na forum od:
26 gru 04, 10:41

Post 29 lip 10, 20:47

wks, akurat w tym przypadku nie sadze, zeby ten homoseksualizm byl zwiazany z konkretna sytuacja (wypadem do lasu?). homoseksualizm sytuacyjny jest raczej spotykany w wiezieniach. Zreszta, oni maja dostepna pania, ktora jednak olewaja przez wiekszosc filmu. Nie sadze wiec, zeby oni sie o nia jakos specjalnie bili.

nie wiem czy seks w trójkacie jest lepszy od dwuosobowego. obiektywnie trudno to stwierdzic, zalezy od sytuacji i uczestników.
MK

Avatar użytkownika
cze67
 
Posty: 836
Na forum od:
14 cze 06, 10:34

Post 29 lip 10, 20:52

"homoseksualizm sytuacyjny jest raczej spotykany w wiezieniach"

I podczas długotrwałego wypasania owiec :-)

MK
 
Posty: 896
Na forum od:
26 gru 04, 10:41

Post 29 lip 10, 21:29

to jest zoofilia;)
chyba ze partner jest baranem. wtedy jest jedno i drugie
MK

Avatar użytkownika
m4ro
 
Posty: 581
Na forum od:
27 lip 10, 0:33

Post 2 sie 10, 22:03

Mnie się nie podobał. Co prawda wolę raczej filmy gdzie przez cały czas mówią niż milczą przez większość filmu, ale nie znaczy że film z mało ilością dialogów musi być zły (ten był). Polecam obejrzeć chociażby filmy Kim Ki Duka (a w szczególności "Seom"!), który naprawdę potrafi robić dobre "milczące" filmy. : )
Brak scenariusza to chyba główny minus tego filmu. Sam reżser przyznał że z niego zrezygnował...

Plusy za: muzykę, której co prawda nie było dużo (2 utwory), ale dobrze że była. Chociaż mogłoby być więcej. I za to że reżyser nie pokazywał widoków i kwiatków, tylko aktorów.
3/10.

Avatar użytkownika
Ojciec Dyrektor
 
Posty: 63
Na forum od:
31 lip 06, 21:57

Post 2 sie 10, 23:27

Nie podobał mi się ten film, zupełnie mnie nie przekonało to snucie się po lesie absolutnie niewiarygodnych aktorów (wiem, że amatorzy, ale czy mamy stosować z tego powodu taryfę ulgową?), udające że jest w tym coś więcej. Lubię kino kontemplacyjne, lubię te nowohoryzotnowe filmy, z wyśmiewaną już, często zresztą słusznie, "oniryczną atmosferą i długimi ujęciami", ale czasem trzeba sobie powiedzieć, że coś jest po prostu słabe. I takiż dla mnie jest ten film, bardzo, bardzo cienki.

Avatar użytkownika
wks
 
Posty: 630
Na forum od:
1 lut 09, 16:38

Post 3 sie 10, 7:22

Interpretacja zachowań seksualnych bohaterów tego filmu mogłaby stanowić temat egzaminacyjny dla seksuologów. Homoseksualizm dwójki młodych mężczyzn nie ma tu nie ma tu charakteru zastępczego (jak np w więzieniach).
Odnośnie analogii z innymi filmami, to w pierwszej kolejności przychodzi mi na myśl "Y tu mama tambien"("I twoją matkę też"). Ale w filmie "Wśród drzew" to nie dziewczyna jest najstarsza, a różnica wieku między chłopcami, chociaż niewielka, w istotny sposób wpływa na ich interakcje w sferze seksu, chociaż obaj dopiero ten seks odkrywają, ich działania są wyłącznie instynktowne. W filmie meksykańskim istnieją poza trójkątem inne postacie, a akcja toczy się w różnych miejscach z udziałem różnych osób. W filmie greckim trójkąt jest całkowicie odizolowany i skazany na siebie, nie ma tu mowy o jakichkolwiek czynnikach zewnętrznych wpływających na zachowanie.
Ciekawe jest porównanie z filmami Kim KI-duka. Nie znam "Wyspy", oglądałem tylko "Wiosna,lato...", "Pusty dom", "Samarytanka" i "Łuk". Nastrój, kolorystyka, onirystyczny nastrój i niewielka ilość dialogów są na pewno cechą wspólną. Niemniej film grecki dotyczy wyraźnie innego kręgu kulturowego. Z drugiej strony, gdybym mógł jeszcze raz rozmawiać z reżyserem, to z pewnością byłby to jeden z tematów tej rozmowy.
Uważam, że "Wśród drzew" adresowany jest do bardzo wąskiego grona odbiorców.To nie jest film, który powinien się wszystkim podobać. Wyjątkiem może być muzyka, zwłaszcza utwór "Greenfields" grupy "The Brothers Four". Zespół powstał w 1956 roku na uniwersytecie w Seattle, w 1959 nagrał pierwszą płytę, "Greenfields" był ich pierwszym wielkim przebojem, hitem lata1960, który doczekał się również innych interpretacji w innych językach (także w Polsce). W trakcie kariery występowali m.in. z Bobem Dylanem. Istnieją do dzisiaj, chociaż tylko dwóch z czwórki gra w zespole od początku.
W filmie "Wśród drzew" trudno sobie uświadomić, że "Greenfields" jest już pięćdziesięciolatkiem, brzmi jakby był nagrany wczoraj. Perfekcyjnie współtworzy nastrój. To piosenka o miłości na łonie natury wśród zielonych pól, słońca, wzgórz, dolin, słońca, błękitu nieba, białych obłoków. Ta miłość wydawała się być wiecznie trwającą, lecz minęła, chociaż w sercu nigdy się nie zakończyła.

Avatar użytkownika
Querelle
 
Posty: 874
Na forum od:
24 gru 04, 4:26

Post 3 sie 10, 10:22

Pierwsza scena jest dla mnie niczym innym jak pewną wariacją na temat jednego z etapów teorii ewolucji - Wielkiego Wybuchu, a dokładniej kolejnego wybuchu z wielu, bo podobno, jak głoszą naukowcy, takich przed nami całe mnóstwo. Wraz z wybuchem giną ludzie (cała ludzkość), ale rodzą się kolejni - w filmie reprezentowani przez trójkę bohaterów. Mamy na początku równoległe stany seksualne (hetero i homoseksualne), bez żadnych przecięć w postaci biseksualizmu. Tak jest przecież w filmie - początkowo blondyn nie okazuje żadnych zainteresowań swoją płcią. Wraz z upływem czasu (wieków) człowiek ewoluuje, geny odpowiedzialne za seksualną orientację również. Dochodzi do przecięć, blondyn kopuluje z brunetem, dziewczyna zaczyna walczyć o względy tego pierwszego (może też i o drugiego). Z czasem ludzkość osiąga ekstremalny stan lokowania swoich emocji, cielesnych czułości w drugim człowieku niezależnie od płci. Stan Doskonałości. Absolut ;) Dochodzimy do ponownej pętli - znów wybuch, znów ewolucja, znów maksimum, kolejny wybuch, etc.
Dla mnie jeden z najlepszych filmów konkursu (obok "Mamy" i "Wydalonego").

Avatar użytkownika
AK
 
Posty: 168
Na forum od:
1 mar 05, 21:01

Post 3 sie 10, 11:08

Querelle napisał(a):Pierwsza scena jest dla mnie niczym innym jak pewną wariacją na temat jednego z etapów teorii ewolucji - Wielkiego Wybuchu, a dokładniej kolejnego wybuchu z wielu, bo podobno, jak głoszą naukowcy, takich przed nami całe mnóstwo. Wraz z wybuchem giną ludzie (cała ludzkość), ale rodzą się kolejni - w filmie reprezentowani przez trójkę bohaterów. Mamy na początku równoległe stany seksualne (hetero i homoseksualne), bez żadnych przecięć w postaci biseksualizmu. Tak jest przecież w filmie - początkowo blondyn nie okazuje żadnych zainteresowań swoją płcią. Wraz z upływem czasu (wieków) człowiek ewoluuje, geny odpowiedzialne za seksualną orientację również. Dochodzi do przecięć, blondyn kopuluje z brunetem, dziewczyna zaczyna walczyć o względy tego pierwszego (może też i o drugiego). Z czasem ludzkość osiąga ekstremalny stan lokowania swoich emocji, cielesnych czułości w drugim człowieku niezależnie od płci. Stan Doskonałości. Absolut ;) Dochodzimy do ponownej pętli - znów wybuch, znów ewolucja, znów maksimum, kolejny wybuch, etc.
Dla mnie jeden z najlepszych filmów konkursu (obok "Mamy" i "Wydalonego").


Moim zdaniem interpretacja absolutnie na siłę i w dodatku nie mająca nic wspólnego z tym co wiemy o ewolucji - sam tę teorię wymyśliłeś? Homoseksualizm i biseksualizm istniał u zwierząt, wśród blisko z nami spokrewnionych szympansów istnieje bardzo wyraźnie. Nie ma żadnego powodu, by sądzić, aby na początku wszyscy ludzie byli hetero, a inne orientacje "wyewoluowały" (czyli że dopiero na poziomie człowieka powstała taka mutacja i się rozprzestrzeniła). Dochodziły one do głosu w zależności od warunków społecznych. Jedne kultury je potępiają, inne akceptują czy też afirmują. Zmiany w tym zakresie nie mają przy tym jednego jasnego kierunku. Bo też nie ma jednego uniwersalnie dobrego rozwiązania, "stanu doskonałości". Teraz trochę mojej spekulacji: jeśli przez dłuższy czas mamy do czynienia z warunkami, w których wielkość populacji decyduje o sukcesie zbiorowości to kultura zaczyna wytwarzać presję na rozmnażanie co będzie się wiązało z potępieniem innych związków niż heteroseksualne. Potencjalni biseksualiści w takich warunkach będą spychać pociąg do własnej płci do podświadomości jako zło.

Avatar użytkownika
Querelle
 
Posty: 874
Na forum od:
24 gru 04, 4:26

Post 3 sie 10, 11:14

AK napisał(a):Nie ma żadnego powodu, by sądzić, aby na początku wszyscy ludzie byli hetero

??? A czy ja tak twierdzę?! Wyraźnie napisałem: "Mamy na początku równoległe stany seksualne (hetero i homoseksualne)".
I nie wiem, po co ten wykład nt oczywistego istnienia homoseksualizmu i biseksualizmu wśród zwierząt.
Ostatnio edytowano 3 sie 10, 11:30 przez Querelle, łącznie edytowano 1 raz

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 3 sie 10, 11:22

a mnie się podoba interpretacja Querelle, wynosi ten film poza czysty behawioryzm, na którym się skupiliśmy

Avatar użytkownika
AK
 
Posty: 168
Na forum od:
1 mar 05, 21:01

Post 3 sie 10, 11:58

Querelle napisał(a):
AK napisał(a):Nie ma żadnego powodu, by sądzić, aby na początku wszyscy ludzie byli hetero

??? A czy ja tak twierdzę?! Wyraźnie napisałem: "Mamy na początku równoległe stany seksualne (hetero i homoseksualne)".
I nie wiem, po co ten wykład nt oczywistego istnienia homoseksualizmu i biseksualizmu wśród zwierząt.

Trochę skróciłem, ale oczywiście również nie mamy powodu sądzić, że na początku było homo i hetero, a później wyewoluowały stany pośrednie. Piszesz w terminach ewolucji to odpowiadam w terminach ewolucji. Całe spektrum istniało już u zwierząt, o czym napisałem jedno zdanie a nie "wykład". Skoro to dla Ciebie oczywiste to skąd ta cała Twoja koncepcja, na czym się zasadza? Pojawił się człowiek to nagle znikł biseksualizm? Po czym znów następuje ewolucja w tym kierunku bo to doskonałość? Przecież to nonsens. Podtrzymuję to co napisałem: wszystkie orientacje były od zawsze, a to, do jakiego stopnia się ujawniają zależy od kontekstu kulturowego.

Avatar użytkownika
Querelle
 
Posty: 874
Na forum od:
24 gru 04, 4:26

Post 3 sie 10, 12:29

O rany... Przecież swoją wypowiedź rozpocząłem od tego, że wybuch samochodu jest pewnego rodzaju WARIACJĄ reżysera nt ewolucji (teraz żałuję, że nie dopisałem, że "wymarzoną" przez Frantzisa, taką po prostu fantazją. Nie byłoby tego niepotrzebnego nieporozumienia). Ta koncepcja, teoria pana reżysera po prostu mi się podoba, choć w nią z racjonalnego punktu widzenia nie wierzę!!!!!! Ale ma on do tego prawo, tak samo jak katolicy do twierdzenia, że na początku byli Adam i Ewa i że człowiek nie pochodzi od małpy. Ty z kolei chcesz całkowicie podciągnąć wszystko do powszechnie głoszonej teorii, z którą się, oczywiście, ZGADZAM (!!!), ale alternatywny kierunek Frantzisa toleruję, bo jest taki, hm, baśniowy i sam w sobie PIĘKNY i nie miałbym nic przeciwko, gdyby kiedyś ktoś podał niezbity jego dowód :)

Avatar użytkownika
AK
 
Posty: 168
Na forum od:
1 mar 05, 21:01

Post 3 sie 10, 15:27

Querelle napisał(a):O rany... Przecież swoją wypowiedź rozpocząłem od tego, że wybuch samochodu jest pewnego rodzaju WARIACJĄ reżysera nt ewolucji (teraz żałuję, że nie dopisałem, że "wymarzoną" przez Frantzisa, taką po prostu fantazją. Nie byłoby tego niepotrzebnego nieporozumienia). Ta koncepcja, teoria pana reżysera po prostu mi się podoba, choć w nią z racjonalnego punktu widzenia nie wierzę!!!!!! Ale ma on do tego prawo, tak samo jak katolicy do twierdzenia, że na początku byli Adam i Ewa i że człowiek nie pochodzi od małpy. Ty z kolei chcesz całkowicie podciągnąć wszystko do powszechnie głoszonej teorii, z którą się, oczywiście, ZGADZAM (!!!), ale alternatywny kierunek Frantzisa toleruję, bo jest taki, hm, baśniowy i sam w sobie PIĘKNY i nie miałbym nic przeciwko, gdyby kiedyś ktoś podał niezbity jego dowód :)


Nie przekonasz mnie, że to koncepcja autora. Przytaczając ją używałeś pojęć takich jak gen czy wielki wybuch, do których odwołań w filmie zupełnie nie widzę. Przypominam, że reżyser mówił, że nie wie po co jest pierwsza scena (czyli wybuch).
Uspokaja mnie, że to tylko fantazja, przypuszczam jednak, że chyba Twoja, prawda? I film tylko przez przypadek Ci ją przywołał, ale nie wyłożył za pomocą swojej siły przekazu.

Próba takiego racjonalizowania i budowania koncepcji w przypadku filmu tak irracjonalnego zawsze będzie na siłę. Co innego, jeśli teoria istnieje wcześniej, jest znana i ugruntowana - wtedy i kilka subtelnych tropów wystarcza do tego, żeby interpretacja była prawomocna. Ale to nie jest ten przypadek.

Avatar użytkownika
Querelle
 
Posty: 874
Na forum od:
24 gru 04, 4:26

Post 3 sie 10, 15:49

Nie podobał Ci się film, nie kupiłeś "historii", dałeś 1, okey, masz prawo i ja to szanuję. Jednak wyraźnie niedopuszczanie jakichkolwiek prób jego interpretacji, bo zawsze "będzie na siłę" i że "to tylko moja fantazja" (!), to, wybacz, nie dla mnie... Dlatego też nie mam ochoty dalej dyskutować, nie ma to sensu. Pozdrawiam.

tangerine
 
Posty: 1725
Na forum od:
13 lip 07, 5:38

Post 3 sie 10, 19:28

Ja jednak żałuję że nie poszedłem na ten film, w ferworze festiwalowym dokonałem innych wyborów...

Avatar użytkownika
wks
 
Posty: 630
Na forum od:
1 lut 09, 16:38

Post 6 sie 10, 17:21

Querelle napisał(a):Pierwsza scena jest dla mnie niczym innym jak pewną wariacją na temat jednego z etapów teorii ewolucji - Wielkiego Wybuchu, a dokładniej kolejnego wybuchu z wielu, bo podobno, jak głoszą naukowcy, takich przed nami całe mnóstwo. Wraz z wybuchem giną ludzie (cała ludzkość), ale rodzą się kolejni - w filmie reprezentowani przez trójkę bohaterów.

Wariacja na temat Wielkiego Wybuchu jest w mojej opinii bardzo interesującą interpretacją filmu To interpretacja jedna z wielu możliwych, ale bardzo atrakcyjna z punktu wyobrażenia przeciętnego widza o niekoniecznie matematyczno-fizycznym umyśle, a raczej romantyczno-humanistycznym nastawieniu. Oznacza umiejscowienie akcji jakby w kosmosie z jego samotnością, ciemnością i chłodem. Bohaterowie filmu są w tej przestrzeni jak morze ognia. Ich energia wypromieniowuje namiętność i uczucie. A oni sami płoną w wielkim wybuchu bezpowrotnie skazani na przegraną za próbę przełamania samotności, ciemności i chłodu kosmosu.

MK
 
Posty: 896
Na forum od:
26 gru 04, 10:41

Post 6 sie 10, 23:49

Querelle nie wiem czemu tak emocjonalnie reagujesz na ten film? AK po prostu z Toba polemizuje. Moim zdaniem tez przyszywanie teorii wieliego wybuchu do tego dziela zupelnie nie pasuje, teoria ewolucji tym bardziej nie. W ogole nie mozemy traktowac zachowan seksualnych jako czesc ewolucji (ani gatunkowej ani kulturowej).
nie bardzo rozumiem, dlaczego finalowe biskesualne rozwiazenie ma byc jakims "absolutem" czy ma byc lepsze od homo czy heteoseksualizmu. takie porównywanie orientacji jest kompletnie bez sensu.
moim zdaniem autor chcial zrobic jakas seksualna psychodrame z trojkatem w roli glównej i wyszla trójka amatorów wlóczaca sie po lesie i kopulujaca od czasu do czasu.
MK

Avatar użytkownika
Ghost Love Score
 
Posty: 19
Na forum od:
6 paź 08, 14:56

Post 10 sie 10, 13:43

Pomijając sam film i wszystko co był w nim złe najlepszy to był reżyser po projekcji :) Ciekaw jestem czy on sam wiedział po co ten film zrobił? Niemniej jednak wypadło najgorzej na 10 ENH, oczywiście dla mnie.

Avatar użytkownika
Thane
 
Posty: 1041
Na forum od:
14 lip 07, 9:51

Post 11 sie 10, 14:41

Najgorszy film jaki widziałem odkąd jeżdżę na ENH, a jeżdżę od 5 lat. Film nakręcony kamerą z aparatu cyfrowego tak bardzo uzurpuje sobie prawo do bycia "kinem artystycznym" że jest to wręcz nieznośne. Sposób kręcenia i ukazywania "wydarzeń" jest, najprościej mówiąc, niedorzeczny. Chaos jaki wdziera się w każdy kadr jest zupełnie niczym nie umotywowany. Widz po wyjściu z kina ma świadomość, że reżyser zrobił z niego idiotę, bo dał się nabrać na to by zobaczyć ten filmopodobny wyrób. Potwierdzeniem tego jest sama rozmowa z reżyserem po seansie, która starcza za wszelki komentarz. Twórca zapytany o symbolikę pierwszej sceny, o to dlaczego została ona tam umieszczona, odpowiedział: "Nie mogę na to odpowiedzieć, ponieważ nie wiem. Czułem po prostu, że ta scena musi tam być. Niestety nie wiem dlaczego tak jest".
"When I'm alone I don't speak..." Tsai Ming-liang


Powrót do 10. - Każdy ma swoje kino