Jak wam się podobał turecki minimalistyczny "Za dziesięć jedenasta", zwycięzca toruńskiego Tofifestu sprzed miesiąca i przy okazji mój ulubiony film tego festiwalu?
Przyjemny, powolny film o staruszku-kolekcjonerze, który poświęcił życie zbieraniu i dokumentowaniu wszystkiego z czym się zetknął. Przy okazji, mimochodem, portret Stambułu, który w filmie wygląda niezwykle lokalnie, niczym wioska w której wszyscy się ze wszystkimi znają.
Mnie bardzo poruszył, szczególnie że Mithat to prawie lustrzane odbicie mojego dziadka. Moja dłuższa recenzja na Filmasterze: Z empatią o obsesji
Jeśli nie trafiliście na film Pelin Esmer dziś to polecam seans 29 lipca o 13:15. Bardzo polecam.