Wkraczając w pustkę

Filmy 10. ENH - wypowiedz się!
Avatar użytkownika
waszkas
 
Posty: 162
Na forum od:
15 lip 10, 17:13

Post 22 lip 10, 21:19

I jak wrażenia? :D Zdziwiły mnie trochę śmiechy pod koniec filmu i słabe oklaski, no ale każdy ma swoje kino. Ja polecam.
"Jest duża różnica między robieniem czegoś dobrze a robieniem czegoś naprawdę twórczo"

Avatar użytkownika
TrebreH
 
Posty: 40
Na forum od:
31 lip 09, 9:27

Post 22 lip 10, 23:10

Ten film niczego nowego o świecie nie powiedział. I nawet sposobami narratorskimi, że się tak wyrażę, nie zaskakiwał, a w wielu momentach nudził, dłużył. A co do wątpliwości związanych z klimatyzacją podczas projekcji - cóż, niech nikt się nie dziwi temperaturze kilkusetosobowej wycieczki przez duszne Tokio.
równy samemu sobie / pilnujący swych granic

Podlas
 

Post 23 lip 10, 6:18

Czy tylko mi się wydaje, że poziom "rubasznej gawiedzi" wzrósł? Cały czas mi ktoś hałasował za głową butelkami/puszkami. Też świecił telefonem. Strasznie męczące.

Co do filmu, to oglądając, przeleciałem przez wszystkie możliwe uczucia odnośnie filmu - od zachwytu (pierwsze 20 minut!), przez znudzenie, zawód, politowanie, zaciekawienie, zniesmaczenie i znów znudzenie. Mniej więcej w tej kolejności.
Mam dziwne uczucie, że przez kilka decyzji Gaspar zniszczył sobie film, który mógł być doskonały. Przede wszystkim tyczy się to scenariusza - słabe retrospekcje.

Realizacyjnie natomiast - wyborny oczywiście - no a sam pomysł filmu - co tu dużo gadać - zajebisty.

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 23 lip 10, 6:45

Oczywiście mówienie o śmierci w kinie, to nic nowego, co nie oznacza, że kolejni reżyserzy nie będą się z nią mierzyć, bo jest to doświadczenie na tyle wyjątkowe i jednocześnie powszechne, że zawsze będzie obecne. Przyznaję - nie przyklasnęłam na koniec. Film Noego wydał mi się - i teraz nie wiem, czy powiedzieć: momentami, czy w całościach, w różnych całościach - i dobry i zły naraz. I przejmujący i okropnie banalny. I wciągający i nieznośnie dosłowny. Tak jestem rozdwojona.

Kiedy wróciłam do hotelu, na ulicy ktoś zaczął strzelać z korkowca, za każdym razem podskakiwałam, jakoś cisza po tych strzałach dzwoniła mi w uszach inaczej. A potem kładąc się spać, czułam się... nieswojo. Z perspektywy, bo chwilami miałam wrażenie, że to jest film zbyt prosty, łopatologiczny i przez to denerwujący, przejęło mnie to „nieodwracalne”, pętla, w jaką wchodzi dusza, by ponownie przeżyć własną śmierć. Ten film nie jest tak brutalny jak poprzednie Noego, jednak nie w aktach przemocy tkwi jego siła tylko w tym ciągłym, delikatnym, nieujawnionym (dusznym) lęku przed śmiercią, i przed swoją, a może bardziej najbliższych. Chodzi o poczucie straty, o to, że wobec ostatecznego zostajemy sami. I jak ta samotność wygląda z zewnątrz, z „góry”. Poruszyły mnie te powtarzające się sceny wypadków samochodowych, nieustanne powroty traumy.

Też takim mocnym fragmentem był dla mnie sen duszy, której wydaje się, że wraca do ciała, a więc dusze mają sny. Kiedy siostra nie chce mieć z tym ciałem nic wspólnego. Kiedy dusza patrzy w lustro i przez mgnienie się nie rozpoznaje. Żmudny proces odchodzenia.

Po zapowiedziach też oczekiwałam bardziej psychodelicznej formy, śmielej eksperymentującej z percepcją, a wydała mi się w rezultacie dosyć „stabilna”, nie za wiele ze mną zrobiła. Mimo to, szczególnie w końcówce miasto pokazane było fantastycznie, nierealnie.

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 23 lip 10, 6:48

ps. dołączam do prośby o nie świecenie telefonami podczas projekcji

Avatar użytkownika
Jarosz
 
Posty: 1722
Na forum od:
5 cze 07, 7:48

Post 23 lip 10, 7:51

aszeffel napisał(a):ps. dołączam do prośby o nie świecenie telefonami podczas projekcji


Gdzieś niedaleko mnie koleś świecił telefonem regularnie co kilka minut i sprawdzał czas. Tak się biedaczek męczył, że zapomniał o tym, iż może po prostu sobie pójść.

A sam film mnie wymęczył nieprawdopodobnie, ale w tym szaleństwie jest metoda ;-)
Niemniej ja bym na miejscu reżysera dokonał skrótów, chyba że chodziło mu o badanie granic percepcji u widowni.

olka.be
 
Posty: 15
Na forum od:
23 lip 10, 15:18

Post 23 lip 10, 15:24

Ja również jestem rozdwojona i miotam się w ambiwalencji. Z jednej strony bardzo mnie wciągało, z drugiej momentami odpychało, nużyło, męczyło i dłużyło. A z trzeciej strony towarzyszyły mi odczucia zupełnie niefilmowe - otóż (być może to ze względu na miejsce, dość blisko ekranu i z boku) mój błędnik oszalał podczas tych pływających mastershotów. Zaczęło mi się krecić w głowie, czy tylko ja tak mam?

tangerine
 
Posty: 1725
Na forum od:
13 lip 07, 5:38

Post 23 lip 10, 19:53

olka.be - to nie Twoja wina, to niezrozumiały upór projektantów sal kinowych (nie wiem dla kogo oni projektują te miejsca. Zastanawiam się nad tym od kilku lat,m ale jeszcze nie wymyśliłem.

Avatar użytkownika
doktor pueblo
 
Posty: 952
Na forum od:
21 lip 08, 14:29

Post 24 lip 10, 11:04

Film piękny i banalny równocześnie. Po godzinie oceniłbym na maksymalną notę, ale czym dłużej trwał, tym bardziej irytował. Mnie najbardziej udawaniem, że mówi coś o sensie buddyzmu. Odniosłem wrażenie, jakby sens Tybetańskiej Księgi Umarłych streściła reżyserowi 12-letnia córka i na tym się oparł.
I do not care to belong to a club that accepts people like me as members.

tangerine
 
Posty: 1725
Na forum od:
13 lip 07, 5:38

Post 24 lip 10, 16:15

Drażni mnie takie kino fizycznego oddziaływania... Jakbym chciał się "puścić na głęboką wodę" to bym wziął te specyfiki, o którym w filmie mowa, a w kinie oczekuję dosyć wysoko ustawionej granicy bezpieczeństwa... Dlatego 2 godziny mi wystarczyły... Będzie na DVD to dokończę z własnym montażem (sterując pilotem głośność drażniącego mnie hałasu)... Sam scenariusz bardzo mnie zaciekawił i uważam, że był materiał na ciekawszy film, ale reżyser zatopił opowieść w ozdobnikach. Jak dla mnie zdjęcia zbyt psychodeliczne, dźwięk (muzyka) denerwujący... Reżyser traktuje widza dość eksperymentalnie... Ja niestety takiego kina nie akceptuję...

tangerine
 
Posty: 1725
Na forum od:
13 lip 07, 5:38

Post 24 lip 10, 17:23

Dodam jeszcze, że czuję się niedobrze z tym, że opuściłem bohaterów, zaintrygowali mnie. Scenariusz został napisany tak, że postacie są prawdziwe, a historia mimo prostoty wciąga. Teraz mnie nurtuje jak potoczyły się ich "dalsze" losy. Może innym razem...

MK
 
Posty: 896
Na forum od:
26 gru 04, 10:41

Post 25 lip 10, 0:52

o rany, strasznie mnie ten film zniesmaczyl. Ale nie z powodu epatowania plodem w nerce i zblizeniem penisa z nieznanej dotad perspektywy,
nie cierpie takiego technicznego efekciarstwa. to troche tak jak ze slodyczami, mozna lubic krówki i zjesc ich kilka, ale spróbujcie sie tym zywic na codzien... u mnie podobny efekt wywolalo 2,5 godziny machania kamera na wszystkie strony i pulsujace swiatelka, Wyglada jakby Noe nie potrafil dozowac srodków technicznych
MK

Avatar użytkownika
AK
 
Posty: 168
Na forum od:
1 mar 05, 21:01

Post 25 lip 10, 1:12

Jak dla mnie problem z tym filmem leży zupełnie gdzie indziej. Nie forma mi przeszkadzała a treść. Noe traktuje tak dziecinną koncepcję śmiertelnie poważnie. W dodatku rozwleka wszystko w nieskończoność, nie wiadomo po co. No bo po co nam niezliczone scrollowania miasta, po co wątek aborcji, po co cała sekwencja w hotelu "Laska"?

grego5
 

Post 25 lip 10, 13:27

Niezwykłe zdjęcia, nowatorska forma, pomysłowość... Mam jednak wrażenie, że reżyser chciał nas za wszelką cenę zaszokować i za dużo grzybów wrzucił do jednego barszczu. Szkoda. Jestem za wolnością w kinie, pod warunkiem, że to ma jakiś sens. A tutaj znalazłem fajną recenzję: http://www.mmwroclaw.pl/10306/2010/7/23 ... anged=true

pvo
 
Posty: 1
Na forum od:
25 lip 10, 21:05

Post 25 lip 10, 21:37

Nie macie prawa krytykować, jeżeli nie potraficie zrobić tego lepiej lamusy.
Film jest znakomity, nie nudził i zaskoczywszy od śmierci bohatera. Wywołał we mnie chyba wszystkie emocje jakie może poczuć człowiek, dlatego chodzę do kina (a co do tych specyfików to nie masz jaj aby je wziąć bo po pierwszej godzinie zesrałbyś się w portki ze strachu) zdjęcia psychodeliczne bo papier to psychodela a co miał pokazać lajtowego bata jak było twardo.
Scenariusz dobry, fajnie pokazane to jak może wyglądać śmierć a właściwie TO po śmierci.

Avatar użytkownika
cze67
 
Posty: 836
Na forum od:
14 cze 06, 10:34

Post 25 lip 10, 23:37

"Nie macie prawa krytykować, jeżeli nie potraficie zrobić tego lepiej lamusy."

Najdurniejszy komentarz, jaki tu przeczytałem.

Avatar użytkownika
psubrat
 
Posty: 909
Na forum od:
30 cze 05, 15:47

Post 25 lip 10, 23:41

no nie mów, że nie poczułeś się lamusem.... ja minimalnie jakby. :-D
"let's just imitate the real, until we find a better one..."

MK
 
Posty: 896
Na forum od:
26 gru 04, 10:41

Post 26 lip 10, 0:01

kolego dales komentarz jak z onetu...
dlaczego od razu lamusy, a moze my mamy po 15 lat i jestesmy caly czas na DMT? Nigdy nie wiadomo kto tu pisze..
forum jest od krytykowania, pozytywnie lub negatywnie tego co nam sie podobalo lub nie.
wiedza o tym dzieci powyzej lat 7
MK

Avatar użytkownika
Mrozikos667
 
Posty: 1309
Na forum od:
3 sie 08, 11:11

Post 26 lip 10, 0:29

Ej, ale się przejęliście, nie lepiej olać i kontynuować merytoryczną dyskusję? :)
Każdy film musi mieć początek, środek i zakończenie. Choć niekoniecznie w tej kolejności. Jean-Luc Godard

Avatar użytkownika
AK
 
Posty: 168
Na forum od:
1 mar 05, 21:01

Post 26 lip 10, 0:44

pvo napisał(a):Nie macie prawa krytykować, jeżeli nie potraficie zrobić tego lepiej lamusy.

Jeśli już to jesteśmy perły z lamusa.

pvo napisał(a):Wywołał we mnie chyba wszystkie emocje jakie może poczuć człowiek

Czyli jednak także nudę, irytację, rozpacz?

pvo napisał(a):, dlatego chodzę do kina

Czyli dopiero po tym filmie chodzisz do kina?

pvo napisał(a):Film jest znakomity, nie nudził i zaskoczywszy od śmierci bohatera.

pvo napisał(a): zdjęcia psychodeliczne bo papier to psychodela a co miał pokazać lajtowego bata jak było twardo.

Pisałeś to w innym języku i użyłeś google translate, prawda?

Avatar użytkownika
Thane
 
Posty: 1041
Na forum od:
14 lip 07, 9:51

Post 10 sie 10, 22:23

Film zdecydowanie jest dla mnie pewnym odkryciem. Kiedy pierwszy raz Pan Roman się nim zachwycał pomyślałem sobie, że chyba aż nadto, otóż nie. Ja w ogóle lubię, nie, złe słowo, jestem zwolennikiem twórczości Noe co na pewno miało wpływ na odbiór filmu. W zupełności rozumiem tych, którzy krytykują go n wszelkie sposoby, bo najmilsze przeżycie to z pewnością nie było. Z minusów to scenę w hotelu "Laska" ;), nieco bym skrócił i popracował nad ukazaniem retrospekcji. Mimo tego zdecydowanie warto.
"When I'm alone I don't speak..." Tsai Ming-liang

Avatar użytkownika
psubrat
 
Posty: 909
Na forum od:
30 cze 05, 15:47

Post 11 gru 10, 9:34

Obejrzałem film na dwa rzuty. Najpierw pierwsze 40min i pomyślałem sobie: "no, super, Noe w formie", po czym wróciłem do dalszego oglądania i walczyłem ze snem. Zgadzam się z AK, że film jest niepotrzebnie rozwleczony. I nie ratują go pojedyncze dobre sceny, ani jego forma, której przedawkowanie na ekranie niebezpiecznie zbliża film do efekciarskich kiczów hollywoodzkich.
"let's just imitate the real, until we find a better one..."


Powrót do 10. - Każdy ma swoje kino