Sailor

Filmy 10. ENH - wypowiedz się!
olka.be
 
Posty: 15
Na forum od:
23 lip 10, 15:18

Post 1 sie 10, 15:57

Ciekawe, że nie ma tu jeszcze wątku poświęconego temu filmowi. Sailor zrobił niezłe zamieszanie, dostanie się na seans graniczyło z cudem. Chociaż jestem karneciarą, musiałam zakupić bilet na projekcję - inaczej bym nie weszła. (15 min przed seansem zwolniły się nagle 3 miejsca, po sekundzie już ich nie było).

Co ciekawe, chociaż film był tak przez widzów pożądany, szybko znaleźli się i tacy, którzy projekcję opuszczali. Wyszło w sumie dość sporo osób. Rozumiem, że początkowa forma mogła trochę odstraszać (same wizualizacje z podpisami, zero dźwięku), mnie jednak teorie Normana Leto wciągnęły i zahipnotyzowały na tyle, że nie ziewnęłam do końca ani razu, mimo że seans był o 22.

Ten film nie urzeknie fabułą, warstwą dźwiękową czy wizualną. Jest bardzo prosty i nieskomplikowany. To, co przykuwa uwagę, to świetna narracja oraz wywrotowe, ale całkiem logiczne i racjonalne treści przedstawiane podczas normanowych "wykładów".
Muszę przyznać, że z sali wyszłam poruszona i zainspirowana do przemyśleń na temat innego, niestereotypowego porządku świata.
Czekam na książkę Normana, która ma ukazać się na jesień. Myślę, że będzie się to naprawdę dobrze czytać.

Davero
 

Post 1 sie 10, 21:48

Dokładnie tak.
Zastanawiam się czy ten film nie jest w zamyśle autora taką zajawką, pilotem, reklamówką książki. Jeśli tak - w moim wypadku spełnił swoją rolę, bo mam zamiar książkę kupić. Myślę, że tam ta - mało filmowa moim zdaniem - materia "intelektualizowania" rzeczywistości ma szansę zostać opowiedziana lepiej. Mnie ciekawi w każdym razie.

monnick
 
Posty: 17
Na forum od:
26 lip 09, 14:38

Post 2 sie 10, 10:29

egocentryzm i megalomania narratora- irytujące. pseudonaukowe i płaskie teorie mimo 3D. w dodatku kiepski język...

Terminator
 

Post 2 sie 10, 12:19

Myślę, że tłum walił drzwiami i oknami na ten film, bo zapowiadał sięnaprawdę dobrze (brawo dla mylącego opisu :) )
Zgadzam się z wypowiedzią, że narratora charakteryzował olbrzymi egocentryzm i megalomania. To samo oczywiście tyczy się autora - myślałem, że po projekcji podczas rozmowy ta megalomania rozsadzi go od środka :)
Ciekawe jest to, że Pan Norman Leto obsadził się sam w roli głównej, dał bohaterowi swoje imię, a na pytanie prowadzącej rozmowę, czy to jest on sam, stwierdził że nie - po czym dodał - no może w 50% ?!
Nie rozumiem dlaczego ten film miałby mieć duzo wspólnego z nauką, tak jak przynajmniej Panu Leto się wydaje. Dowiadujemy się z niego, że człowiek inteligentny ma gęściej utkany mózg - cóż za nowość! To jest wiedza gdzieś na poziomie liceum - tam się można dowiedzieć co to neuron, dendryt, połączenie synaptyczne i kiedy się tworzy.
Wydaje mi się, że podstawą filmy były tzw. bryły życiorysu (nie zapamiętałem dokładnie) - niestety reżyser podczas rozmowy wyraźnie próbował zmienić temat rozmowy na inne tory, unikając pytań o wspomniane bryły, podejrzewając tych, którzy pytali o ich konstrukcje, że są informatykami, a on się nie zna na programowaniu i nie może odpowiedzieć na "techniczne" pytania. Otóż jeśli Pan Leto chce być choć trochę postrzegany jako naukowiec, to powinien być przygotowany do odpowiadania na pytania dotyczące metodologii badań. To ważne dlaczego takie, a nie inne pytania pojawiają się w jego formularzu, na podstawie którego tworzy te bryły. Ważne jest to, jakie są zmienne, jakie przyjmują wartości, czy są jakośstandaryzowane, itp. Nie można robić dowolnego algorytmu i powiedzieć, że to jest bryła Stalina, a to pierd... prostaka (i co chce osiągnąć twórca rzucając tyle obelg w stronę tych, którzy niby mają rzadziej utkany mózg niż Pan Leto?)
Podsumowując - nie wiem czego byliśmy świadkami podczas projekcji, czy to był film/naukowy bełkot/obraz megalomanii reżysera?

Avatar użytkownika
AK
 
Posty: 168
Na forum od:
1 mar 05, 21:01

Post 2 sie 10, 13:16

monnick napisał(a):egocentryzm i megalomania narratora- irytujące. pseudonaukowe i płaskie teorie mimo 3D. w dodatku kiepski język...


Taki był dokładnie zamysł filmu. Dziwię się, że niektórzy próbują te "wykłady", "bryły życiorysu" traktować na poważnie. Jestem przekonany, że Leto ich tak nie traktuje, ani też nie uważa się za naukowca. To jest już na pierwszy rzut oka stek bzdur (chociaż dla wiarygodności wymieszany z rzeczywiście naukowymi pojęciami i badaniami).
Megalomanię twórcy widzę jedynie w zbyt wielkim zaufaniu do własnego poczucia humoru. Przekleństwa są tu mało śmieszne i w dodatku niezbyt pasują do sylwetki bohatera.


Powrót do 10. - Każdy ma swoje kino



cron