krzychh napisał(a):mozesz to wszystko robic tylko gdzie w tym wszystkim festiwal...po co filmy...jest ksiazka, obiad, pogadanka, nie wystarczy?? dla mnei to 10 dni KINA i nim sie zyje w tych dniach i czuje ze to mi wlasnie odebrano:(
no nie, tego, że mi ktoś kiedykolwiek zarzuci, że nie żyję festiwalem i KINEM się nie spodziewałam

w tym roku na festiwal przyjadę po raz 10 i może dlatego znajduję w sobie dystans do kolejek
to będzie rewolucja, owszem, ale przecież nie takie już przeżywaliśmy na festiwalu, w Sanoku trzeba było codziennie rano osobiście odbierać wejściówki na seanse, groziła nam powódź i przerwy w dostawie prądu, w Cieszynie spływaliśmy potem w nieklimatyzowanych obiektach festiwalowych i staliśmy godzinami po odbiór karnetów, a potem trafiliśmy w sam środek przegrzanej latem, wielkiej metropolii, a festiwalowe życie napuchło, zaczęło się wylewać z tego naczynia, przyszedł czas na kolejne zmiany, i pewnie całkiem szybko je zaakceptujemy, jak wszystkie poprzednie, i kiedyś nawet nam przez myśl nie przejdzie, że mogło być inaczej

bo w końcu filmy i tak są najważniejsze