25 sie 10, 11:11
Zacząłem wczoraj wieczorem czytać książkę o kinie tureckim. O matko! Przeczytałem tylko wstęp i pierwszy artykuł - znalazłem mnóstwo błędów stylistycznych, literówek, a nawet ortografa. Rozumiem, że niezgrabności stylistyczne są (lub mogą być) zasługą tłumacza, ale co w tej sytuacji robiła redakcja do spółki z korektą?
No i pytanie do ha-artu: skoro książka o kinie tureckim jest częścią serii "linia filmowa" i skoro ta seria ma jednolitą szatę graficzną (wszystko jedno, czy dotyczy to książek wydanych na ENH czy nie), to czemu tomik turecki ma dużo mniejszy format niż cała reszta?