ja się wybieram na Księgę..., bo Księga... to jest moja książka "do wróżenia", jak nie wiem, o co właściwie w tym wszystkim chodzi, to ją otwieram na chybił trafił, czytam i już wiem, chętnie zobaczę, jak to działa u innych, na przykład u najsławniejszych twórców filmowych oper
myślę, że Pessoa jest nowohoryzontowy