Temat tłumaczeń filmów nie został jeszcze poruszony na forum, a dla mnie była to kwestia, które irytowała dużo bardziej niż stanie w kolejkach (te powiedzmy mają jakiś festiwalowy klimat;). Wiele tłumaczeń (napisów) było zrobionych baaardzo niestarannie - zawierały literówki, błędy językowe, a przede wszystkim całą masę uproszczeń i skrótów myślowych. Wielokrotnie było tak, że polski tekst napisów znacznie różnił się od dialogów filmów anglojęzycznych, a w przypadku filmów nieanglojęzycznych (mówię tylko o tych językach, jakie rozumiem, a więc niemiecki, francuski i trochę szwedzki, nie mam pojęcia jak było w przypadku filmów np. azjatyckich) widz był zmuszony do konfrontacji z trzema wersjami tego samego zdania, bo treść napisów po polsku i angielsku nie tylko różniła się od oryginału, ale i znacznie odbiegała od siebie.
Myślę, że warto staranniej przygotowywać napisy zarówno ze względu na szacunek do widzów, jak i do twórców....