When It Was Blue

Kocioł nowohoryzontowych filmów.
Avatar użytkownika
szelmek
 
Posty: 41
Na forum od:
22 lip 06, 21:05

Post 27 lip 09, 23:51

Krotko bo spać trzeba iść..

Świetnie zmontowane piękne obrazy, przemieniające się szybciej niż może bym momentami chciał po jakimś czasie stworzyły jakąś jedną całość, jakby senną wizję przewijaną na podglądzie.
I tak przez 60 min. Pięknie poprostu. Aż w pewnym momencie zacząłem się zastanawiać ile osób na całym świecie w tym dokładnie momencie widzi coś równie pięknego?

Moje myśli zwiedziły całą masę rejonów w trakcie tego filmu. Taka jazda roller coasterem dookoła głowy.

Myślę, że jeśli chodzi o ideę tego festiwalu, to ten właśnie film, jest naprawdę najtrafniejszą z trafnych pozycji. Nowe horyzonty pełną gębą.
Ciekawe czy pojawi się więcej takich filmów? Bez fabuły, aktorów tak pięknie wgniatających w fotel samym obrazem?

ok.. miałem iść spać.

Jestem zachwycony.. obecnie przechodzę stadium intensywnych fashback-ów i liczę na więcej nadchodzącej fazie REM :)

MK
 
Posty: 896
Na forum od:
26 gru 04, 10:41

Post 29 lip 09, 17:34

ide to dzisiaj zobaczyc, narobiles mi smaku
MK

Avatar użytkownika
Querelle
 
Posty: 874
Na forum od:
24 gru 04, 4:26

Post 30 lip 09, 0:34

Jestem zachwycony i filmem, i spotkaniem Jennifer z liczną publicznością po seansie na zakończenie retrospektywy na enh.
Film przypomina eksperymenty Stana Brakhage'a oraz "Decasię" Billa Morrisona (3.ENH, konkurs), daleki stylistycznie od "The Time We Killed", który 5 lat temu o mało co nie wygrał ENH (przypomnę: zajał 2. miejsce, ustepując jedynie Rohmerowskiej "Jedwabnej opowieści" Eleonore Faucher). Komu odpowiada taka forma, ten musi znać, bo to pozycja obowiązkowa.

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 30 lip 09, 8:27

ja cieszyłam się z tych rozmów z reżyserką po seansach, odbyliśmy ich w sumie osiem! ona była niezniszczalna, właściwie ciągle pojawiały się nowe wątki, dochodziło do wyznań, wiem, że zyskała wiernych fanów, którzy przychodzili na projekcje tych samych filmów po kilka razy, to najpoważniejsza, najpełniejsza jak dotąd retrospektywa Jennifer Reeves, cieszę się, że mogłam w niej uczestniczyć:)

MK
 
Posty: 896
Na forum od:
26 gru 04, 10:41

Post 30 lip 09, 17:07

bardzo mi to przypominalo Brakhage'a, mam nadzieje, ze kiedys obejrzymy jego filmy na NH
MK

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 30 lip 09, 22:02

MK nie jesteś jedyną, która chciałaby zobaczyć jego filmy na festiwalu

MK
 
Posty: 896
Na forum od:
26 gru 04, 10:41

Post 31 lip 09, 8:37

to krzyczmy glosniej ;-)
MK

Avatar użytkownika
psubrat
 
Posty: 909
Na forum od:
30 cze 05, 15:47

Post 31 lip 09, 14:14

Z ukłonem w stronę eksperymentu, ale pozostaję sceptyczny wobec chaosu niekontrolowanego na taśmie. Porównywanie tego filmu do "Decasia" to nieporozumienie, tam reżyser miał przynajmniej jakąś koncepcję, jak choćby pojawiła się klamra otwierająca i zamykająca film w postaci sceny tańca derwisza; poza tym muzyka była zdecydowanie lepiej dopasowana do obrazu. Ostatnimi moimi przygodami z kinem eksperymentalnym okazują się eksperymenty polegające na wrzuceniu wszystkiego razem bez ładu i składu. I co z tego, że plastycznie, że ładnie, że kilka warstw taśmy nałożonych na siebie. To już "Samoa" z Argentyny była ciekawsza, choć też monotonna.
"let's just imitate the real, until we find a better one..."

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 31 lip 09, 22:30

reżyserka przekonywała, że żadne ujęcie nie było sklejone z drugim przypadkowo, choć trudno objąć, odkryć strukturę, bo dezorientacja jest wpisana w odbiór tego filmu, to jak migotanie światła w krysztale, niekontrolowany chaos byłby grafomanią, nie podejrzewam jej o to, jest świadoma każdego swojego gestu, przypomina mi w tym Tibora Szemzo, którego filmami i muzyką zachwyciłam się w zeszłym roku (apropos - widziałam go dzisiaj w kawiarni Monopolu, jest przecież jurorem w konkursie filmów o sztuce) i to co mówił o łączeniu elementów filmowych i muzycznych w jedną zapętloną konstrukcję dla mnie na pierwszy rzut oka kompletnie nieczytelną

blue
 

Post 31 lip 09, 23:25

film impresyjny - świat widziany przy zmrużeniu powiek... urokliwe momenty, gdy ptaki próbowały uwolnić się z chaosu linii i plam.... szkoda, że pojawiły się te rysuneczki z promieniami słońca, sugerujące jakieś naiwne przesłanie...

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 1 sie 09, 7:10

tak, to found footage, stare filmy edukacyjne z lat 50, 60, Jennifer często w swoich filmach poddaje w wątpliwość naukowe, zdyscyplinowane jedną ideą, ideologią sposoby czerpania wiedzy o świecie

Avatar użytkownika
eliska
 
Posty: 1923
Na forum od:
24 cze 07, 7:52

Post 3 sie 09, 21:08

ja sie będę czepiać ,ale jutro juz moze na spokojnie ,wiec jeszcze przemysle

Avatar użytkownika
eliska
 
Posty: 1923
Na forum od:
24 cze 07, 7:52

Post 4 sie 09, 10:43

ścieżka muzyczna -tak

ale to co mnie najbardziej rozczarowało to brak emocji ,choć moze po filmie ,który bardziej jest efektem plastycznym niz filmem ,nie należy się spodziewać emocji
Mi przeszkadzało, to ze za łatwe dla mnie było odczytywanie technik użytych do zrobienia filmu to raz ,ze odczarowywało magię,dwa pozostawało tylko efektem .Za mało działania celowego artystki w obrębie obiektów /takie były tylko sladowe -wiec w rezultacie ten film był dla mnie bardziej technologiczną zabawą niż filmem .

Avatar użytkownika
Wercik
 
Posty: 9
Na forum od:
21 sie 09, 13:44

Post 21 sie 09, 13:53

Przez pierwsze dziesięć minut obserwowałem piękne widowisko, zachwycając się harmonią dźwięku i obrazu, feerią barw, ochy i achy wypływały mi z ust w bezgłośnym zachwycie. Po dziesięciu minutach coś zaczęło się krzaczyć, dźwięk przestał współgrać z obrazem, popatrzyłem po widowni, żeby przekonać się, że tego nie widzi, więc pomyślałem, że muszę się mylić. Po kolejnych dziesięciu minutach byłem już przekonany, że może nie z samym filmem, ale na pewno z częścią mózgu reżyserki odpowiadającą za dobry gust, coś się musiało pomerdać. Wyszedłem zniesmaczony w połowie. Nie żałuję, że nie obejrzałem do końca.


Powrót do 9. - Filmy 9. MFF ENH - wypowiedz się!