Agnès Varda cofa się, zarówno dosłownie (bo chodzi tyłem) jak i w przenośni, w czasie, aby opowiedzieć "to co w jej życiu wydarzyło się interesującego, również dla innych". Opowiada w swoim stylu, ciekawie, dowcipnie ale też wzruszająco, szczególnie gdy mowa o zmarłych przyjaciołach i mężu. Piękny, prawdopodobnie ostatni film ważnej reżyserki.
Dłuższa recenzja i krótki film ze spotkania z reżyserką w Cafe Gazeta znajdziecie pod adresem: http://michuk.filmaster.pl/notka/plaze-agnes-vardy/