... a mnie przypadła do gustu męska kumpli "rozmowa" (Jomar i dawny kumpel od nart), patent ze spirtem to młodziak Norweg poznał chyba od mniej hardcorowego Polaka, bo znawcy rzeczy dla szybszego a i może silniejszego efektu zasugerowaliby inne rozwiązanie przy zastosowaniu tego samego wyposażenia, którym dysponowali bohaterowie
przy drugiej scenie z ogniem w głowie pojawiało się pytanie, co jeszcze spalisz chłopie? w konfrontacji obrazu w opisem na stronie enh człowiek czasami się turla ze śmiechu "(...) Jedzie po bezdrożach, przez śnieg, najpierw skuterem, potem saniami (...)" a do tych sań to Jomar pożyczył Rudolfa czerwononosego od Świętego Mikiego