Betonowa poduszka

Co polecasz? Co odradzasz? Podziel się swoimi refleksjami na temat obejrzanych filmów.
Gość
 

Post 24 lip 08, 0:10

Bez owijania w bawelne. Film dla odwaznych, pijanych badz masochistow. Dialogi - bardzo nie dobre, swiatlo - dzienne, kamera - szkoda gadac :) Totalnie sie rozczarowalem, liczylem na dobre kino skoro tworca mowil ze jego obsesja bylo zrobienie tego filmu - jesli ma takie obsesje to serdecznie mu wspoczuje. Wiedzialem, ze nie jest to film do konca profesjonalny, ale widzialem w zyciu duzo amatorskich filmow lepiej nakreconych, zagranych i pomyslanych. Przypominaja mi sie czasy, jak za mlodu z przyjaciolmi probowalismy robic filmy i pisalismy scenariusze, wymyslane byly rozne glupie historie i dziwaczne sceny, ale nie byly pokazywane szerokiej widowni na festiwalu, a ten film niestety. Niektore motywy przyprawiaja nawet najwytrwalszych o bol glowy i wywoluja zazenowanie. Najlepsza recenzja bedzie % ludzi opuszczajacych sale, wprost proporcjonalny do czasu trwania filmu. Do konca wytrwalo moze 20 osob. Serdecznie odradzam.

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 24 lip 08, 5:48

A ja nie odradzam (i mówię to na trzeźwo, w pełni władz umysłowych, jak to się mówi)

myślę, że film dobrze oddaje atmosferę Stambułu, miejsca, które jest taką trochę teatralną sceną, na której ustawiono dekoracje, meczety, pałace, stare domy i bohaterów, a szczególnie Lodosa/Fatiha, który nie chce, z jakiegoś powodu już nie może trwać w tym skostnieniu, wśród ksiąg, poezji, miniatur i rodziny. To właśnie Stambuł widziany od środka, nie do końca realny. Odległy, kiedy spogląda się na niego z łodzi na Bosforze, z widokiem na wielki Bosforski Most, most samobójców. Po przyjeździe z Ameryki Lodos próbuje na nowo dopasować się do tego, co go ukształtowało w przeszłości, ale ciągle wypada z gry, miota się po Hurtley'owsku, wymyśla dramatyczne wydarzenia z własną śmiercią włącznie, żeby zagłuszyć czymś odzywającą się w jego sercu stambulską melancholię hüzün. On jej już nie chce, ale musiałby chyba skoczyć z mostu jak wielu stambulskich mężczyzn, żeby się jej pozbyć. Taki jest już los Istanbullu. Rozumiem, że film mógł być efektem obsesyjnej chęci dotknięcia tego stanu, mam wrażenie, że akurat w Stambule bycie kimś innym jest szczególnie trudne. To miasto zgodnie z terminologią Ewy Mazierskiej nie jest miękkie, narzuca się, raczej kształtuje osobowości niż im ulega.

alita
 

Post 24 lip 08, 8:31

ja wyszłam 5min przed końcem na tramwaj i nie wiem jak sie skończył ale cały film miałam wrażenie, że Hamlet wróci... więc mam pytanie - czy jednak jakoś przeżył?

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 24 lip 08, 21:33

oczywiście przeżył - jak to Hamlet - gotów wciąż i wciąż mierzyć się z pytaniami :)


Powrót do 8. - Filmy 8.ENH - wypowiedz się!