Mój faworyt w konkursie. Wciągnął mnie i wcale nie przytłoczył, a słyszałem takie skargi.
Był bardzo fizyczny, wręcz zmedykalizowany, ale jakoś mnie to nie uwierało.
Nie miałem też poczucia nadmiaru słów. Przeszkadzało mi jedynie, że trochę za dużo zostało dopowiedziane pod koniec (kilka ostatnich zdań).