Między niebem a piekłem

Co polecasz? Co odradzasz? Podziel się swoimi refleksjami na temat obejrzanych filmów.
med
 

Post 26 lip 08, 22:11

Na początku myślałem, że hollywoodzkie miodzio lejące się z ekranu to taka zmyłka. Niestety, to był najprawdziwszy początek mentalnych i estetycznych katuszy przez 140 min. Ktoś zapyta:" A czemu nie wyszedłeś z sali?" Chyba jestem masochistą, albo po prostu chciałem poczekać do końca aby reżyserowi sam na sam powiedzieć co o tym myślę. Poza tym te męki zmusiły mnie do pewnych głębokich przemyśleń co pozwoliło mi wytrwać do końca filmu. Film ten można porównać do swego rodzaju przekazu dobrej nowiny jaką serwuje nam literatura motywacyjna typu "Jak osiągnąć sukces w biznesie" puszczonym przez filtr chrześcijańskich fantazmatów oraz idei New Age. Czyli człowiek nie jest ani ciałem ani mózgiem tylko swoimi myślami które jak opanuje siłą swojej woli dzięki głębokiej wierze w siebie przy pomocy wewnętrznego "sprężenia się" na maksa i niepoddania się w żadnych okolicznościach oraz wykrzykiwanych konwultycznie przez twych przyjaciół oznajmienia: "Wierzymy w ciebie!", "Napewno dasz radę!" , i jak już zostanie batmanem swoich wewnętrznych przestworzy to przeniesie się z całą rodziną do rzeczywistości zbliżonej do tej jaką można ujrzeć na kolorowych obrazkach wydawnictw Świadków Jehowy. Wszystko to w hollywoodzko-oszałamiających sceneriach fantasy. Brakowało tylko w trakcie wielu intensywnych scen pojawienia się na ekranie niebiańskich proszków do prania, pasty do zębów, jogurtu czy samochodów z jakimiś niebiańskimi skrzyniami biegów.

Filozoficzny bełkot, estetyczna porażka co kilka nawet niezłych ujęć w zasadzie pogłębia to wrażenie, muzyka nadająca się do jakiegoś kosmicznego festiwalu Eurowizji - wszystko to gwarantuje niezapomniane wrażenia.
Sala po seansie klaskała...
No comments...

Aha i jeszcze dodam , że nie jestem żadnym cynicznym ateistą.

Dobry panie Jezu, chroń mnie przed Twoimi wyznawcami!

Avatar użytkownika
chinaski
 
Posty: 823
Na forum od:
24 sie 06, 7:06

Post 26 lip 08, 22:55

Wystarczyło spojrzeć,że w tym"spektaklu"gra Robin Williams..

edgar
 

Post 27 lip 08, 4:38

ale robin williams wystąpił też w rybim królu gillama (fisher king) i przejrzeć harry'ego, więc...

nie zmienia to jendak faktu, że enha strzela sobie kolejne samobóje takimi filmami. porażka :\

Marisa
 

Post 27 lip 08, 9:10

Ja akurat lubię ten film.. Owszem film jest hollywoodzki, pełen przepychu i czasem nachalności, ale... bardzo mnie ujmuje moim zdaniem przepiękna plastyka i fantazja, bieg przez ukwiecone łąki, wędrówka przez Piekło po ludzkich głowach. Taki rodzaj pięknej baśni, oszalamiającego widowiska,takie filmy też są potrzebne i trzeba pogratulować twórcy fantazji właśnie.

M
 

Post 27 lip 08, 18:58

wcześniej widziałam River Queen, który mnie zachwycił, wiec trudno było uwierzyć ze ten sam reżyser jest autorem tak kiczowatej tandety :((

a szkoda bo temat z tych większych, patrz: choćby Orfeusz i Eurydyka, Dante

ayya
 

Post 28 lip 08, 7:23

FiIm pod względem fabuły jest przeciętny, ale strona plastyczna swego czasu zrobiła na mnie niesamowite wrażenie. A ten nieszczęsny Robin Willliams nijak tam nie pasuje :/

Avatar użytkownika
Ojciec Dyrektor
 
Posty: 63
Na forum od:
31 lip 06, 21:57

Post 30 lip 08, 13:36

Rozumiem, że żadne to dzieło, ot kino czysto rozrywkowe, którego wartość podnosi strona estetyczna - plastyka. Ale mówienie, że ENH strzela sobie jakieś gole? Nie rozumiem tego, to dobrze, że w programie festiwalu znajdują się różne filmy. Tym bardziej, że tytuł to część retrospektywy Warda.

Bardzo mnie cieszy, że od czasu do czasu w repertuarze pojawiają się też jakie filmy jak Szklana pułapka (w 2006 roku), czy Obcy 2. Cieszy mnie to, bo dowodzi, że organizatorzy nie napinają się niezdrowo jakimś fałszywym poczuciem elitarności i wyższości :). A jak to się komuś nie podoba, to ma oprócz tego ponad 400 innych filmów do wyboru.

Avatar użytkownika
chinaski
 
Posty: 823
Na forum od:
24 sie 06, 7:06

Post 30 lip 08, 17:37

No tak,tylko że pomiędzy kwadrologią Obcego a filmem Warda jest przepaść pod każdym względem,ba również Die Hard jest o niebo lepsze.Jedynym usprawiedliwieniem dla puszczenia tego filmu na enh jest to,że nakręcił go Vincent Ward.No cóż,zdarza się najlepszym.Ale co musiał zrobić Robin"aktor" Williams żeby zagrać u Niego w filmie?

To wielkie pytanie..

egold
 

Post 5 sie 08, 10:04

Widziałam to w piątek w telewizji na TVN7 - porażka... Wytrzymałam jakieś 45 minut - potem co 10 minut zaglądałam jak akcja się zmienia, ale w końcu poszłam z psem na spacer...
A łzawy Robin Williams - o matko!! - bez komentarza...
Całe szczęście, że nie "straciłam" na ten film czasu na ENH. W porównaniu do tego "Deszcz dzieci" wydaje się teraz arcydziełem. To wynika z tego, że najbardziej oryginalnym filmem w dorobku Vincenta Warda jest jego debiut "Dojrzewanie"...

Szemrany
 
Posty: 7
Na forum od:
30 lip 08, 18:50

Post 6 sie 08, 10:26

Według mnie porażka to za mocne słowo. Z tym filmem jest tak jakbym poszedł na wystawę przepięknych acz mało oryginalnych obrazów - dało się oglądać ale za tydzień pewnie już nie będe o tym filmie w ogóle pamiętał.

Avatar użytkownika
Siena
 
Posty: 54
Na forum od:
18 mar 08, 15:55

Post 3 wrz 08, 23:03

mam nadzieję, że Ward już niczego gorszego nie nakręci :)


Powrót do 8. - Filmy 8.ENH - wypowiedz się!