3 sie 08, 19:50
Jak można przeczytać trochę wyżej - może nie wybitny, ale bardzo dobry na pewno. Nie poruszył mnie tak mocno jak się spodziewałem po entuzjastycznych opiniach innych widzów, ale daleki jestem od twierdzenia, że zmarnowałem dwie godziny. Kilka świetnych metafor, dobre aktorstwo i to, co najważniejsze - prawdziwość. Tak, turkusowy sweterek i spódnica to nie jest jakaś dewiacja, to jest wyraz bólu i poczucia niewypowiedzianych uczuć. Jednym słowem - warto. Naprawdę.
Każdy film musi mieć początek, środek i zakończenie. Choć niekoniecznie w tej kolejności. Jean-Luc Godard