Jezus Chrystus Zbawiciel

Co polecasz? Co odradzasz? Podziel się swoimi refleksjami na temat obejrzanych filmów.
Gość
 

Post 18 lip 08, 21:18

Niestety rozczarowałem się -wiele hałasu o nic chciałoby się rzec. Tematyka niezbyt szokująca, poza tym miałem pewien problem jak go ocenić. Czy oceniać to jako performance czy raczej jako film?
(w drugim przypadku wydaje się to bezcelowe-jednak film ten znalazł się w międzynarodowym konkursie...)
Tego typu dzieła w mojej opinii nie nadają sie na konkurs a bardziej na jakiś pokaz specjalny,

niepogoda
 
Posty: 7
Na forum od:
10 cze 08, 13:26

Post 19 lip 08, 9:02

Też się zawiodłam. Długi monolog głównego bohatera z powtarzającymi się w kółko kwestiami. Tematyka niby kontrowersyjna, ale moim zdaniem takie antychrześcijańskie bluźnierstwa to bardzo prosty sposób na tanią sensację. Nie mówię tak dlatego, że zostały obrażone moje uczucia religijne - nic z tych rzeczy - film po prostu nie jest warty polecenia.

jersey
 

Post 19 lip 08, 10:01

Podobnie odebrałem "100 gwoździ" Olmiego. No cóż, może to i dobrze, że... (nie skończę).

marcin80
 

Post 19 lip 08, 11:12

niepogoda napisał(a):Tematyka niby kontrowersyjna, ale moim zdaniem takie antychrześcijańskie bluźnierstwa to bardzo prosty sposób na tanią sensację.


Antychrzescijanskie? Wg mnie nawolywanie do milosci jest jak najbardziej zgdone z religia chrzescijanska, natomiast ze anty kosicelne to tak.
Nie iwdze nic bluznierczego w tym wystapieniu. Ale wypowiadam sie jako ateista, wiec moze ksieza poczuli sie tym urazeni

niepogoda
 
Posty: 7
Na forum od:
10 cze 08, 13:26

Post 19 lip 08, 15:12

Racja, antykościelne. Też się nie czuje urażona, ale wiadomo, że jest to grunt, na którym łatwo kogoś urazić czy wywołać sensację.

magyar
 

Post 19 lip 08, 19:02

Wlasciwie Kinski nic ciekawego nie przedstawil w swoim wystapieniu - ot kilka starych prawd inaczej powiedzianych (z ducha to bylo mocno chrzescijanskie, ale tez antykoscielne). Nic nowego ani oryginalnego.
Porywajaca jest jego charyzma i klotnie z publika :-)

Sam film? Po prostu zapis performance'u - naprawde trudno to ocenic.

Takze jestem rozczarowany. Widzialem niedawno fragmenty w jakims dokumencie o Kinskim. Jednak caly film - oprocz batalii z publika - nie porywa.

Avatar użytkownika
Querelle
 
Posty: 874
Na forum od:
24 gru 04, 4:26

Post 19 lip 08, 19:48

magyar napisał(a):Takze jestem rozczarowany. Widzialem niedawno fragmenty w jakims dokumencie o Kinskim.

Ten dokument to "Mój najlepszy szatan" ("Mein liebster Feind - Klaus Kinski", 1999) Wernera Herzoga. Faktycznie, bodajże na początku są w nim fragmenty wystąpienia Kinskiego. Fajnie by było, gdyby w przyszłości zorganizować przegląd dokumentów Herzoga.


A co do jednej z powyższych wypowiedzi: Czy promocja miłości do bliźniego oraz krytyka pewnego kościelnego skostnienia implikującego obłudę, fałsz i wszechobecną społeczną znieczulicę to antychrześcijańskie bluźnierstwa?

Jak na razie, najlepszy film tegorocznego konkursu NH.

Avatar użytkownika
_che_
 
Posty: 127
Na forum od:
28 lip 07, 18:14

Post 19 lip 08, 21:59

"Jezus Chrystus Zbawiciel" to tylko zapis występu scenicznego.
A występ jak to występ może być mniej lub bardziej szokujący, nowohoryzontowy widz powinien być w jakimś stopniu uodporniony na prowokacje i kontrowersyjne wystąpienia. Kinski był bardzo charyzmatyczny co sprawiło że wielu ludzi zainteresowało to co mówił, wielu też poczuło się dotkniętych(co jest dosyć śmieszne-choćby z tego punktu widzenia o którym wspomniał Querelle).
Zupełnie jednak nie rozumiem jak można uważać to widowisko za najlepszy film, nie mówiąc już o nazywaniu go arcydziełem (takie rzeczy też słyszałem). Sam Peter Geyer w dzisiejszej gazetce wyraził zdziwienie że znalazł się w konkursi(bo ciężko by to coś aspirowało do zwycięstwa w Międzynarodowym Konkursie Filmowym), gdyż w gruncie rzeczy istota nie należy do niego- on tylko zmontował zarejestrowany spektakl.
Spektakl których było wiele.

Powtarzam-"wiele hałasu o nic"

Avatar użytkownika
nadrazil
 
Posty: 75
Na forum od:
6 sie 05, 10:55

Post 20 lip 08, 8:26

Odnoszę wrażenie, jakby Geyer był nieodpowiednią osobą do zrealizowania tego dokumentu, mimo to udało mu się sprawnie zmontować i obiektywnie przedstawić zapis owego wystąpienia.

-che- Geyer powiedział, że oprócz tego zarejestrowanego wystąpienia było jeszcze jedno w Dusseldorfie, a zatem nie było ich "wiele".

Film, czy Kinski? Mimo wielu za i przeciw jednak film. Film świetny, Kinski genialny. 30 stron maszynopisu bezcenne. Nie rozumiem malkontentów uważających, że "nie miał nic ciekawego do powiedzenia". Udowodniono, że Jezus nie był postacią z bajki, tylko żył naprawdę. A zatem jego nauki i śmierć miały jakiś cel. Uważanie tego za bezcelowe, jak i wystąpienia, czy filmu Geyera, jest aktem odczłowieczenia i braku wrażliwości. Tyle co do tematu wystąpienia Kinskiego. Mi się i nie tylko mi nasunęło od razu stwierdzenie, że nic się nie zmieniło, w chwili gdy ktoś zaczyna prawić morały, od razu odzywa się rzesza idealnych "homo sapiens", próbująca zdyskredytować mówcę. Nie zdziwiłbym się, gdyby Kinski po wystąpieniu został np. zasztyletowany.

Film. Cokolwiek by nie mówił Geyer, który, jak mi się wydaję, naciąga fakty - niemożliwe, żeby 4 operatorów rejestrujących wystąpienie Kinskiego miało jedynie 30 minut taśmy każdy! Z czego wyszło 55 minut filmu! Ale nawet jeśli tak było, ja nie zauważyłem powtórzeń. Tekst się powtarzał, ale sposób jego wypowiadania był już inny. Szkoda jedynie, że stojący na wprost Kinskiego operator nie poszedł trochę w lewo albo w prawo. Większość zbliżeń pokazywała jedynie oczy, kawałek nosa i mikrofon zamiast ust i brody. Ale to już nie wina Geyera :) Montaż świetny.

Film świetny, poruszający, na pewno na mocną piątkę. A co do rozróżnień na Kinskiego i film, to nie ma to tak samo sensu, jak na dzielenie na treść i formę, będącymi składowymi na efekt końcowy. Czy po obejrzeniu "Czterech nocy z Anną" ktoś z Was pomyślał, że gdyby w filmie Skolimowskiego nie zagrał Steranko film straciłby na swojej sile i z tego powodu uważacie, że film był kiepski, a nawet bez sensu bo Steranko, Steranko, Steranko... Nie?!
"W istocie, robię kino nie tylko wtedy, kiedy robię zdjęcia. Robię filmy, gdy śpię, gdy jem śniadanie, gdy czytam, kiedy z wami rozmawiam." Jean-Luc Godard

Avatar użytkownika
_che_
 
Posty: 127
Na forum od:
28 lip 07, 18:14

Post 20 lip 08, 21:35

Nie to miałem na myśli, chodziło mi raczej o fakt że kontrowersyjnych wystapień Kinskiego było więcej(niekonienicze dotyczacych Jezusa) i w zasadzie każdą można by sfilmować i umiescic w konkursie. Bez sensu.

Spektakl bardzo dobry ale nie na konkurs i tyle.

Avatar użytkownika
psubrat
 
Posty: 909
Na forum od:
30 cze 05, 15:47

Post 21 lip 08, 16:51

3/4 scenariusza można było recytować z Kinskym, bo to żywcem wyciągnięte z Nowego Testamentu teksty. A krytyka instytucji kościoła? To nic nowego w kinie. Nie powiem, że ten film to strata czasu, ale na pewno wiele hałasu o nic.
"let's just imitate the real, until we find a better one..."

Avatar użytkownika
doktor pueblo
 
Posty: 952
Na forum od:
21 lip 08, 14:29

Post 21 lip 08, 23:01

Wydaje mi się, że w ogóle nie ma sensu zagłębiać się w analizę tekstu Kinskiego, bo to raczej dość typowe, hippisowskie podejście do postaci Jezusa (spójrzcie choćby na Jesus Christ Superstar). Z tego punktu widzenia oglądanie filmu, to byłaby strata czasu.

Natomiast film się broni jako portret niezwykle charyzmatycznej osoby i rewelacyjnego aktora. Wydaje mi się, że to było powodem dla którego duża część osób siedziała wbita w fotel. Kinski zdołał skupić na sobie naszą uwagę i zafascynować tak jak fascynował publiczność w czasie przedstawienia.

DA
 

Post 22 lip 08, 14:02

Kinski był charyzmatyczny, Jezus bezsprzecznie również - to zapewne jedyne co ich łączyło :) A film na pewno warto zobaczyć dla samej postaci Kinskiego, dosłownie, zacytuję poprzednika "wbija w fotel". Rzadko się zdarzają tacy aktorzy, tacy ludzie, którzy samą swoją obecnością (choćby na ekranie) skupiają całą uwagę widza. Podejrzewam, że cokolwiekby wyrecytował - czy to monolog Jezusa, czy bajkę o sierotce Marysi, ciarki po plecach przechodziłyby tak samo.

med
 

Post 27 lip 08, 22:23

Najbardziej wstrząsające przedstawienie festiwalu. Sklasyfikowanie tego jako film to nieporozumienie. To znakomity dokument. Dawne bluźnierstwa dopiero wypowiedziane przez Kińskiego objawiają swoją porażającą moc. To już nie było tylko antykościelne. To było antychrześcijańskie! Kinski bluźni przeciw symbolice ociekającego krwią krzyża, która to symbolika jest podstawą chrześcijańskich fantazmatów. A jednak ma się wrażenie jakby to sam Jezus Chrystus upełnomacniał Kińskiego do wypowiadania tych kwestii, a protesty na widowni stają się wrzaskami jakiegoś biblijnego motłochu. Porywające i wstrząsające.
I co z tego, że inni już wcześniej wypowiadali podobne myśli? Ale kto potrafił zrobić to jak Kiński? Niektóre komentarze próbują umniejszyć w małostkowy sposób wartość monologu Kinskiego. Ci ludzie chyba nigdy nie mierzyli się z wyzwaniami rzucanymi przez religię, dlatego dla ich wykastrowanego ducha monolog Kinskiego gdyby był o sierotce Marysi niczym by się wtedy nie różnił od tego co słyszeliśmy i widzieli na ekranie. Nie należy się dać nabrać na te jałowe zarzuty.
Ten film ma lecieć w kinach w Polsce! W katolickim kraju w którym mało kto przepracował uczciwie swoja religijność czy jej brak, ale w którym wielu robi sobie "z gęby cholewę" kiedy tylko odzywają sie w tym temacie, ten film ma swoją misję do wykonania.

Redakcja Nowohoryzontowej gazetki festiwalowej dała temu spektaklowi jedną z najniższych ocen, bo zaledwie 2. Myślę, że tą żenującą oceną raczej określili swój poziom niż wartość samego przedstawienia.

sylwai
 

Post 28 lip 08, 0:10

jeden z filmów ,a może postaci które zostają na dłużej
mimo że film obejrzany na początku przetrwał próbę czasu (spektakl również) ,nie zostal przytłoczonyny wrażeniami z innych projekcji
ciesze się ze ktoś to zmontował i pokazał
czy w Polsce powstał kiedys taki spektakl który budzil takie zainteresowanie i emocje, a tym bardziej spektakl jednego aktora ?

lelilali
 

Post 28 lip 08, 0:18

med mniej patosu i ocierającego się o fanatyzm zawodzenia, bo opinia przechodzi w groteskę, a nie sądzę, by takie było twój zamiar

med
 

Post 28 lip 08, 9:13

lelilali napisał(a):med mniej patosu i ocierającego się o fanatyzm zawodzenia, bo opinia przechodzi w groteskę, a nie sądzę, by takie było twój zamiar


A dlaczego mniej patosu? Groteska?.....
W dzisiejszych czasach kiedy cynizm jest normą takie rzeczy zawsze będą brzmieć groteskowo i patetycznie. Cynicy są alergiczni w tych kwestiach. Mam to gdzieś.

Avatar użytkownika
doktor pueblo
 
Posty: 952
Na forum od:
21 lip 08, 14:29

Post 28 lip 08, 9:13

med napisał(a): Niektóre komentarze próbują umniejszyć w małostkowy sposób wartość monologu Kinskiego. Ci ludzie chyba nigdy nie mierzyli się z wyzwaniami rzucanymi przez religię, dlatego dla ich wykastrowanego ducha monolog Kinskiego gdyby był o sierotce Marysi niczym by się wtedy nie różnił od tego co słyszeliśmy i widzieli na ekranie. Nie należy się dać nabrać na te jałowe zarzuty.

Wiesz, to że kimś nie wstrząsnął sam tekst Kinskiego może też wynikać z tego, że po prostu dużo więcej i dużo wcześniej od Ciebie się już nad takimi tematami zastanawiał i czytał książki dużo wnikliwsze niż skądinąd dość banalny tekst Kinskiego. Dla mnie istotny był Kinski i jego gra, a nie mało odkrywcze słowa. Rozumiem jednak, że Ty dopiero co wkraczasz w dorosłość, a wystąpienie Kinskiego wyraźnie burzy obraz świata jaki wyniosłeś z lekcji religii. Cóż... ten dzień musiał kiedyś nastąpić...

med
 

Post 28 lip 08, 9:36

Doktorze pueblo,
doceniam Twoje wysokie mniemanie o swojej intuicji. Ale obawiam się , że trafiłeś w pudło zarówno jeżeli chodzi o mój wiek jak i obraz jaki ja wyniosłem z lekcji religii. Na lekcje religii przestałem chodzić już w III klasie szkoły podstawowej a było to jeszcze w latach 60-tych. Później byłem już ateistą.
Natomiast Twoje przeczucia, że zblazowane komentarze do tekstu Kinskiego wynikają z jakiś dogłębnych studiów nad kwestiami Boga, religii, życia i śmierci....no może tak...
ale czy to zmienia fakt bycia wykastrowanym w pewnych obszarach myśli i emocji?

Avatar użytkownika
doktor pueblo
 
Posty: 952
Na forum od:
21 lip 08, 14:29

Post 28 lip 08, 9:45

No to w takim razie nadziwić się nie mogę, dlaczego tekst Kinskiego był dla Ciebie taki odkrywczy. Antychrześcijański moim zdaniem w ogóle nie był - ale o to, to już trzeba by spytać jakiejś osoby głęboko wierzącej (i mającej zarazem pewien dystans do Kościoła). Jak rozumiem Ty nią nie jesteś. Ja też nie.

A zarzutów o małostkowości, wykastrowaniu, etc... nie chce mi się już rozstrząsać, szkoda tego forum.

med
 

Post 28 lip 08, 10:04

doktor pueblo napisał(a):No to w takim razie nadziwić się nie mogę, dlaczego tekst Kinskiego był dla Ciebie taki odkrywczy. Antychrześcijański moim zdaniem w ogóle nie był - ale o to, to już trzeba by spytać jakiejś osoby głęboko wierzącej (i mającej zarazem pewien dystans do Kościoła). Jak rozumiem Ty nią nie jesteś. Ja też nie.

A zarzutów o małostkowości, wykastrowaniu, etc... nie chce mi się już rozstrząsać, szkoda tego forum.


Oczywiście, że tekst z pewnego p-ktu widzenia nie jest odkrywczy bo te bluźnierstwa ograniczonemu kręgu osób są znane od dawna. Myślę, że nie doceniasz wpływu interpretacji tekstu na to że coś niby obeznane staje nagle niesłychanie poruszające w swej treści. Tekst sam w sobie ma ograniczoną potencję. Dopiero interpretacja może doprowadzić do erupcji myśli i emocji. I tutaj wychodzi na wierzch geniusz Kińskiego. Kto inny by to powiedział i nie wykluczone, że ja też machnąłbym na to ręką i napił się piwa tak jak inni na tym forum.
Co do teorii kastracji to mam ją przemyślaną i w pełni ja podtrzymuję. Ale zgadzam się co do tego, ze nie miejsce to odpowiednie aby roztrząsać to tu na forum.

Avatar użytkownika
doktor pueblo
 
Posty: 952
Na forum od:
21 lip 08, 14:29

Post 28 lip 08, 10:08

Może problemem jest też i to, że Ty wierzysz w szczerość słów wypowiadanych przez Kinskiego, a ja nie. To znaczy doceniam grę aktorską, ale nie jestem przekonany czy Kinski naprawdę mówi dokładnie to w co wierzy. Nie wiem, czy czytałeś autobiografię Kinskiego, bo ja tak i wiem, że Kinski niczego nie kochał tak bardzo, jak bycia w centrum zainteresowania.

med
 

Post 28 lip 08, 10:18

Aha,...dodając do powyższego jeszcze, to tak...
jestem już od dłuższego czasu osobą wierzącą. Szczególnie od momentu kiedy zdałem sobie sprawę, że ateizm to po prostu inna forma wiary, a jak już tak, to rozsądniej zaufać będzie panu Bogu, ale nie temu jakim wyobraża go sobie Kościół katolicki.
A tekst Kińskiego myślę, że jest antychrześcijański w sensie w jakim opisałem to w moim pierwszym postcie.

Avatar użytkownika
Galimatias
 
Posty: 63
Na forum od:
15 lip 06, 13:56

Post 28 lip 08, 10:22

ja odebrałem ten film jako obraz o manipulacji
i czytając powyższe posty widzę że dalej oddziaływuje:)
Kinski byłby zadowolony

jeden z lepszych filmów tego festiwalu

med
 

Post 28 lip 08, 10:27

doktor pueblo napisał(a):Może problemem jest też i to, że Ty wierzysz w szczerość słów wypowiadanych przez Kinskiego, a ja nie. To znaczy doceniam grę aktorską, ale nie jestem przekonany czy Kinski naprawdę mówi dokładnie to w co wierzy. Nie wiem, czy czytałeś autobiografię Kinskiego, bo ja tak i wiem, że Kinski niczego nie kochał tak bardzo, jak bycia w centrum zainteresowania.


Nie , nie czytałem jeszcze jego biografii, ale na pewno to zrobię.
Tak, wierzę w szczerość jego słów, a to, że Kiński kochał być w centrum moim zdaniem nie kwestionuje jego szczerości. Przynajmniej w teksie wygłoszonym na przedstawieniu o którym dyskutujemy.
A tak poza tym to my wszyscy chcielibyśmy być w centrum.....
Kiński się wobec tego z tym przynajmniej nie ukrywał. On tą chęć zaangażował w sztukę. I chwała mu za to!

Avatar użytkownika
doktor pueblo
 
Posty: 952
Na forum od:
21 lip 08, 14:29

Post 28 lip 08, 10:33

Ale Kinski na pewno potrafił tak zagrać, żebyś wierzył w szczerość emocji :-)

A co do autobiografii, to jest to w sumie dość specyficzna literatura, bo głównie sprowadza się do wulgarnych opisów erotycznych podbojów (średnio 2 na stronę ;-) ). Tym niemniej czegoś o Kinskim na pewno można się z niej dowiedzieć..

med
 

Post 28 lip 08, 10:35

Galimatias!
Czy sugerujesz nam , że jesteś ofiarą jakiejś obsesji?

med
 

Post 28 lip 08, 10:42

doktor pueblo napisał(a):Ale Kinski na pewno potrafił tak zagrać, żebyś wierzył w szczerość emocji :-)


Czy jego intencje były szczere czy nie? Takie rzeczy może rozstrzygać jedynie nasza wiara lub jej brak.
Ale zadam inne pytanie? Czy lepiej być wykastrowanym czy nie?
Bo, ja wolę zachować swoje duchowe jaja.

Jeżeli będzie taka potrzeba to odezwę się wieczorem bo teraz muszę już iść.

Tomassi
 
Posty: 100
Na forum od:
9 sie 05, 9:07

Post 28 lip 08, 14:29

Kinski to nie prorok a świetny aktor. Naprawdę świetny, skoro jego manipulacja nadal oddziałuje.

Avatar użytkownika
A*
 
Posty: 241
Na forum od:
29 sty 05, 15:55

Post 28 lip 08, 15:00

Najpierw chciałam dać Kinskiemu (Geyerowi?) 3. Bo ocena 3 jest środkowa, a ja po prostu nie wiedziałam jak mam się do "Chrystusa" ustosunkować - sam film jest przecież po prostu zapisem tego, co wydarzyło się w czasie przedstawienia -- mam więc ocenić to, co się dzieje na ekranie (czyli właściwie Kinskiego) czy też to jak zostało to pokazane (czyli Geyera)? Nie wiedziałam czy rzeczywiście mam doczynienia z filmem czy też raczej z rekonstrukcją. Końcowo jednak "Chrystus" dostał 4. A to dzięki jednemu, jedynemu zabiegowi: dla mnie wszystko, co się wydarzyło tamtej nocy było opowieścią o relacjach twórca-widz. W pewnym sensie, gdy artysta coś tworzy, to staje przed nami, widzami właśnie z pozycji takie objawiciela - mówi: chodź, coś ci opowiem. Coś ci objawię. Mam Ci coś do powiedzenia. My jako widzowie nie musimy tego słuchać, ale powinniśmy szanować. Właśnie, słowo-klucz: szacunek. Geyer tak naprawdę kończy film (a właściwie udaje, że go kończy) na długo przed napisami końcowymi. Geyer zwodzi nas - Kinski schodzi ze sceny i tym samym cała sala kinowa w Heliosie myśli, że to już koniec filmu i - jak to mają w zwyczaju - tłumnie ruszają ku drzwiom, zanim jeszcze nawet zaczną się napisy i zapalą światła. A wtedy Geyer robi nam niespodziankę - film jeszcze trwa, jeszcze do was mówię, a wy nie chcecie mnie wysłuchać. Na seansie siedziałam u samej góry. To był niesamowity widok - tłum ludzi, którzy natychmiast rzucają się do wyjścia jak tylko poczują, że to koniec i ekran, na którym nagle pojawia się dokładnie ta sama sytuacja, którą obserwuje w kinie na żywo - na ekranie w tym momencie Geyer pokazuje nam jak ludzie tłumnie wychodzą z przedstawienia Kinskiego. Choć on też przecież jeszcze nie skończył mówić. I ten moment - kiedy ludzie równolegle wychodzą z kina i równolegle wychodzą z przedstawienia, kiedy w pewnym sensie sztuka miesza się z rzeczywistością, uważam za genialne posunięcie Geyera. A obserwując potem tych wszystkich ludzi, którzy stali jeszcze przy wyjściach oglądając dalsze 15 minut filmu miałam tylko nadzieję, że chociaż część z nich nauczyła się, że nie zawsze trzeba uciekać z kina na złamanie karku, gdy tylko skończy się ostatnia scena. Ze jesteśmy twórcy coś winni - musimy dać mu opowiedzieć swoją historię do końca. Ja osobiście za wyznacznik tego końca uznaje zapalenie świateł. Ale to już jakby zupełnie inna historia (:
"Sceny filmowe, które przeszły do historii mojej wrażliwości. Codzienność i niecodzienność odbita w kadrach filmowych. I nieustająca świadomość, że oglądanie i pisanie o filmach to szaleństwo,które należy popełnić,żeby zrozumieć do końca"/A.Filipiak

Avatar użytkownika
doktor pueblo
 
Posty: 952
Na forum od:
21 lip 08, 14:29

Post 28 lip 08, 16:27

Na moim seansie był mężczyzna (przepraszam, nie pamiętam nazwiska), który zrobił wprowadzenie i uprzedził, że film się nie kończy na napisach i żeby zostać, bo potem coś jeszcze będzie. Tym samym zepsuł cały efekt, o którym piszesz.
I do not care to belong to a club that accepts people like me as members.

lelilali
 

Post 28 lip 08, 17:05

Powiadasz med "cynizm"? Cusik ci się kategorie pomyliły i sposób ich użycia, ale nie musisz odpowiadać, również mam to gdzieś

cha-rooos
 

Post 28 lip 08, 17:22

Jeden z najlepszych obrazów na tym festiwalu, najlepszy z 8 konkursowych, które widziałem.
Podzielam w wielu miejscach to co napisał med.
Tajemnicą przekazu biblijnego jest w dużej mierze to jak zostaje przedstawiony, czy ten któ mówi rozumie przesłanie
na sposób duchowy, a nie wygłasza tylko wyuczone formułki.
W ustach Kinskiego słowo z Nowego Testamentu zostało ożywione, troche uwspółcześnione, nabrało wiarygodności
i dużej siły (funkcja
kapelana wojskowego dalej istnieje w kościele !, katolicy dalej głoszą martwego a nie żywego Chrystusa, zewnętrznego
a nie wewnętrznego, nasze społeczeństwo jest w dużej mierze niezdrowo materialistyczne i pełne rozpaczy).
Co do manipulacji i osób rzekomo trzeźwo myślących, co nie dali się nabrać - nie ma znaczenia jakie były intencje,
ważne, że efekt, zamierzony czy nie, został osiągnięty. Efekt, czyli mocny i spójny przekaz, który nie powinien nikogo
pozostawić obojętnym. Jedni pokaża swoją bezdusznośc, obojętność, nihilizm, a inni docenią wagę tego dokumentu. Fajnie widzieć
jak różne postawy się ujawniają, choć zgorszenie osób "trzeźwych" jest dla mnie zasmucające. Dla mnie teksty religijne,
są dobrym wstępem do rozwoju duchowego, a ich prostota posiada ogromną głębię.
"Dwójka" od Nowohoryzontowej gazetki to jakiś absurd i żenada.
Dałem 5-tkę, bo irytowały mnie trochę powtórzenia i niektóre zachowania wobec publiczności - stuprocentowy
kapłan nie mógłby sobie pozwolić na taki stopień prowokacji, obrażania i denerwowania widza. Niestety nasi księża
są kapłanami najwyżej w 10 procentach.


"Ten film ma lecieć w kinach w Polsce!" - zdecydowanie się podpisuję !!!

med
 

Post 29 lip 08, 10:28

lelilali napisał(a):Powiadasz med "cynizm"? Cusik ci się kategorie pomyliły i sposób ich użycia, ale nie musisz odpowiadać, również mam to gdzieś


Niepotrzebnie się zagotowałeś Lelilali.
Moja deklaracja, że nie będę się przejmować czyimś cynizmem i mam to gdzieś, nie była adresowana do Ciebie osobiście, ale do cynicznego traktowania rzeczy którym należy się respekt. I tyle. A Ty z kolei, w jakimś rewanżu, próbujesz mnie osobiście obrazić.
Co do pomylenia jakie mi imputujesz to nie,... nic mi się nie pomyliło. Cynizm czyli emocja wypełniona zdystansowanym wyszydzaniem czegoś jest chorobliwym objawem w sytuacji kiedy staje się ona reakcją na próbę poważnego traktowania kwestii ostatecznych np.: Boga lub śmierci. A takie zjawisko w dzisiejszych czasach to normalka. Jak to już wcześniej pisałem takie objawy są dowodem wykastrowania pewnych obszarów idei, myśli i emocji u osoby manifestującej taki objaw.

Avatar użytkownika
doktor pueblo
 
Posty: 952
Na forum od:
21 lip 08, 14:29

Post 29 lip 08, 10:41

Rozumiem med, że po latach życia w duchowym celibacie, doznałeś nagle Oświecenia i głosisz teraz Słowo. Przyświeca Ci charakterystyczna dla neofitów gorliwość i bezkompromisowość: kto nie z nami ten przeciwko nam; kto nie podziela naszych emocji, ten jest kastratem, kto usłyszawszy słowo Bóg nie pada na kolana, ten jest bezdusznym cynikiem...

No ale że za proroka wybrałeś sobie Kinskiego, to jednak dość zabawne.

med
 

Post 29 lip 08, 10:55

Wracając do Kińskiego, jego biografii i faktu, że przez wielu jest postrzegany jako egocentryczne, gotowe do wszelkich manipulacji indywiduum, chciałbym przytoczyć taka rzecz , którą usłyszałem po filmie Żuławskiego "Opętanie" na spotkaniu z autorem zdjęć do filmu podczas tego festiwalu. Polak ( zapomniałem imienia tego sympatycznego pana), któremu ktoś zadał pytanie w kontekście fochów jakie potrafią stroić filmowe gwiazdy. Zapytał jak im się współpracowało z Klausem Kińskim na planie filmu "Najważniejsze to kochać". I on powiedział, że z Kińskim w ogóle nie było żadnych tego typu problemów poza jednym dniem. Podczas kręcenia tego filmu, pewnego dnia ten operator otrzymał informację, że jego żona w Polsce urodziła dziecko . Kiedy wiadomość się rozeszła wśród ekipy okazało się, że Kiński zniknął nagle z planu i praktycznie cały dzień zdjęciowy poszedł przez to na marne . Po jakiś paru godzinach Kiński wrócił z dwoma wielkimi pełnymi torbami, które wręczył naszemu operatorowi. Były one pełne różnych rzeczy dla małego dziecka: ubranek, zabawek, pieluch...
On o Kińskim powiedział: "To po prostu był cudowny człowiek"

med
 

Post 29 lip 08, 11:00

doktor pueblo napisał(a):Rozumiem med, że po latach życia w duchowym celibacie, doznałeś nagle Oświecenia i głosisz teraz Słowo. Przyświeca Ci charakterystyczna dla neofitów gorliwość i bezkompromisowość: kto nie z nami ten przeciwko nam; kto nie podziela naszych emocji, ten jest kastratem, kto usłyszawszy słowo Bóg nie pada na kolana, ten jest bezdusznym cynikiem...

No ale że za proroka wybrałeś sobie Kinskiego, to jednak dość zabawne.


Doktorze,
Mam wrażenie, że ten komentarz jest nieco fanatyczny.
No ale pozdrawiam.

Avatar użytkownika
doktor pueblo
 
Posty: 952
Na forum od:
21 lip 08, 14:29

Post 29 lip 08, 11:12

Moja wiedza o Kinskim pochodzi z dwóch źródeł: jego autobiografii oraz dokumentu Herzoga "Mój ukochany wróg". Kinski jawi się w nich jako osoba skrajnie emocjonalna. Gdy jest w dobrym humorze, to pewnie jest "cudownym człowiekiem", który "chciałby wziąć w ramiona cały świat". Ale gdy jest w złym humorze, zamienia się w potwora. W dokumencie Herzoga jest sporo opowieści o sytuacji na planie filmu "Aguirre, gniew boży". Jeśli można wierzyć Herzogowi, to peruwiańscy indianie pracujący na planie oferowali, że mogą Kinskiego zabić, jeśli tylko reżyser wyrazi zgodę :)
Zarazem jego autobiografia pokazuje, że jest egocentrykiem, bardzo lubiącym tworzyć mity na swój temat...

Gościu: komentarz może i był fanatyczny, ale nawiązywał do mojej poprzedniej wymiany zdań z med-em. To mi, a nie Tobie, zarzucił brak "duchowych jaj". Pozdrawiam również.

Gość
 

Post 29 lip 08, 11:18

doktor pueblo napisał(a):Moja wiedza o Kinskim pochodzi z dwóch źródeł: jego autobiografii oraz dokumentu Herzoga "Mój ukochany wróg". Kinski jawi się w nich jako osoba skrajnie emocjonalna. Gdy jest w dobrym humorze, to pewnie jest "cudownym człowiekiem", który "chciałby wziąć w ramiona cały świat". Ale gdy jest w złym humorze, zamienia się w potwora. W dokumencie Herzoga jest sporo opowieści o sytuacji na planie filmu "Aguirre, gniew boży". Jeśli można wierzyć Herzogowi, to peruwiańscy indianie pracujący na planie oferowali, że mogą Kinskiego zabić, jeśli tylko reżyser wyrazi zgodę :)
Zarazem jego autobiografia pokazuje, że jest egocentrykiem, bardzo lubiącym tworzyć mity na swój temat....


No ciekawe, ciekawe...
Chętnie bym zobaczył ten doc Herzoga. Możesz podać jakieś namiary?

med
 

Post 29 lip 08, 11:22

Brawo dla moderatora!
Tylko żeby te litery obok do wpisania kodu potwierdzającego były bardziej po ludzku pisane to wtedy byłby ideał. Mi zwykle zabiera to ze trzy podejścia.

Avatar użytkownika
Seblon
NH-Moderator
 
Posty: 1055
Na forum od:
16 lut 07, 14:33

Post 29 lip 08, 11:35

med: dziękuję. Zachęcam Cię do rejestracji konta ---> kliknij. Wówczas będziesz mógł zapomnieć o kodach. Korzystanie z forum stanie się łatwiejsze i wygodniejsze. Natomiast kody dla niezarejestrowanych osób są, niestety, niezbędne. To forma obrony przed programami spamerskimi.
21. MFF Nowe Horyzonty 22 lipca - 1 sierpnia 2021

med
 

Post 29 lip 08, 11:56

doktor pueblo napisał(a):Moja wiedza o Kinskim pochodzi z dwóch źródeł: jego autobiografii oraz dokumentu Herzoga "Mój ukochany wróg". Kinski jawi się w nich jako osoba skrajnie emocjonalna. Gdy jest w dobrym humorze, to pewnie jest "cudownym człowiekiem", który "chciałby wziąć w ramiona cały świat". Ale gdy jest w złym humorze, zamienia się w potwora. W dokumencie Herzoga jest sporo opowieści o sytuacji na planie filmu "Aguirre, gniew boży". Jeśli można wierzyć Herzogowi, to peruwiańscy indianie pracujący na planie oferowali, że mogą Kinskiego zabić, jeśli tylko reżyser wyrazi zgodę :)
Zarazem jego autobiografia pokazuje, że jest egocentrykiem, bardzo lubiącym tworzyć mity na swój temat....


No tak, ale chciałem zwrócić twoją uwagę na fakt o którym mówił ten operator, że Kiński nie robił, żadnych problemów przez cały okres kręcenia filmu, więc ta jego rzekoma chimeryczność jest do zakwestionowania. To wymaga dużej samodyscypliny i podporządkowania się temu co dzieje się na planie i w całej ekipie. Gdyby Kiński był rzeczywiście takim chimerycznym i nademocjonalnym egocentrykiem to nie dałby rady w takim przedsięwzięciu. Jest to dowód na to, myślę, że te oceny dotyczące jego osoby mijają się z prawdą albo ukazują jej tylko jakąś część .

Avatar użytkownika
doktor pueblo
 
Posty: 952
Na forum od:
21 lip 08, 14:29

Post 29 lip 08, 15:12

Gość napisał(a):Chętnie bym zobaczył ten doc Herzoga. Możesz podać jakieś namiary?


Ja widziałem go zdaje się na TVP Kultura pod polskim tytułem "Mój ukochany wróg". Tytuł oryginalny podany był w którymś z postów na samej górze. Nie sądzę żeby to wyszło na dvd - nie słyszałem o tym, żeby wydano w Polsce jakikolwiek dokument Herzoga na dvd.

Avatar użytkownika
Querelle
 
Posty: 874
Na forum od:
24 gru 04, 4:26

Post 29 lip 08, 15:16

Mój najlepszy szatan / Mój najlepszy wróg Wernera Herzoga:

http://www.pl.zoneeuropa.tv/TV/Guide/Programme/963339/Moj_najlepszy_szatan/

MK
 
Posty: 896
Na forum od:
26 gru 04, 10:41

Post 29 lip 08, 15:58

Gość napisał(a):Chętnie bym zobaczył ten doc Herzoga. Możesz podać jakieś namiary?


najlatwiej jest to kupic przez internet, napewno jest w amazonie i na stronie Herzoga
http://www.wernerherzog.com/main/index.htm
MK

Avatar użytkownika
okon
 
Posty: 766
Na forum od:
31 sty 05, 22:00

Post 29 lip 08, 19:29

Faktycznie pan zapowiadający film zrobił widzom niedźwiedzią przysługę, a dzięki uwagom A* "Jezus Chrystus Zbawiciel" tylko zyskał w moich oczach.

med
 
Posty: 15
Na forum od:
29 lip 08, 21:11

Post 29 lip 08, 21:47

Dziękuję doktorowi pueblo, Querelle i MK za namiary na doc Herzoga bo to ja byłem tym "gościem" co o to prosił.
Dodatkowo szacunek dla Querelle za cytat Luisa Bunuela.
Podczas festiwalu ENH powinien gdzieś wisieć banner z tym cytatem.

Avatar użytkownika
Ojciec Dyrektor
 
Posty: 63
Na forum od:
31 lip 06, 21:57

Post 30 lip 08, 11:22

Czy można ten film zobaczyć, dostać gdzieś? Niestety mi umknął, miałem iść do Teatru Lalek, żeby obejrzeć w centrum prasowym, ale nie miałem już czasu.

med
 
Posty: 15
Na forum od:
29 lip 08, 21:11

Post 1 sie 08, 21:34

Ojciec Dyrektor napisał(a):Czy można ten film zobaczyć, dostać gdzieś? Niestety mi umknął, miałem iść do Teatru Lalek, żeby obejrzeć w centrum prasowym, ale nie miałem już czasu.


Ma być puszczany w kinach w Polsce jesienią. Tak usłyszałem od jednego z organizatorów festiwalu.

Avatar użytkownika
okon
 
Posty: 766
Na forum od:
31 sty 05, 22:00

Post 2 sie 08, 10:56

Nieprzypadkowo na kopii były polskie napisy.


Powrót do 8. - Filmy 8.ENH - wypowiedz się!