Dzisiaj w kinie Helios doszło do wypadku, kolega przewrócił się, skręcił nogę. Przyczyną wypadku był nieoświetlony schodek, no i oczywiście panujący w sali półmrok. Skończyło się wezwaniem pogotowia, wizytą w szpitalu. Tym samym festiwal dla kolegi zakończył się trzy dni wcześniej.
Czas najwyższy drodzy organizatorzy zadbać nie tylko o dobre filmy, ale i porządną organizację, przede wszystkim w kinie Helios - jak długo można znosić ciemność na salach, a dodatkowo wadliwe oświetlenie schodków - połączenie tych dwóch faktów daje "upadkowy" rezultat.
Ciekawi mnie reakcja organizatorów festiwalu - bo szef Heliosa nawet nie przedstawił się podczas całego zajścia, dobrze, że chociaż wezwał pogotowie i szybko ekipe, która "zacierała" ślady wadliwego schodka.
Oby nie było więcej ofiar Heliosa. Chociaż patrząc na osoby wchodzące na seans, to co chwilę ktoś potyka się o schodki.