16 lip 13, 14:46
Nie dostrzegam i nie rozumiem - jeśli kogoś nie interesują filmy, a chce komuś (komu?) zaimponować samym faktem, że był, to nie prościej i taniej byłoby po prostu utrzymywać, że się było? Z Open'era to przynajmniej można wrócić z opaską na ręku, a tu co, wymachuje się komuś biletami przed nosem, żeby zazdrościł?