Pozwalam sobie poświęcić wątek Chinaskiemu - festiwalowiczowi - dziś około 7 rano umarł.
Był wielkim fanem festiwalu, odliczał dni co roku do 21 lipca. Był wielkim erudytą, znawcą tematyki filmowej. W szkole gdzie pracował jako nauczyciel historii prowadził nietypowe kino dla uczniów.
Rok temu podczas festiwalu był już chory, ale to, że miał być festiwal bardzo go trzymało przy siłach. W tym roku nie udało się, ale może gdzieś w niebie poszuka jakiegoś ekranu...