na polce w Buenos Aires

Filmidło - powidło. Ogłoszenia, anonse, apele, protesty.
Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 23 lut 08, 23:46

Pamietacie jeszcze Nowe Horyzonty z nowym kinem argentynskim?

Pozdrawiam Was z Buenos Aires :)

Zastanawialam sie, czy Argentynczycy ogladaja w ogole argentynskie filmy. Dzis sobota, a wiec dzien zakupow, nie tylko u nas. Co mozna kupic w duzych argentynskich sklepach z plytami oprocz tysiaca wersji tanga i najnowszych amerykanskich produkcji na dvd? Udalo mi sie znalezc kilka tytulow, choc specjalnie nie szukalam, po prostu wpadly mi w rece i ten fakt niezwykle mnie ucieszyl. Wybralam Israela Adriána Caetano “Un oso rojo” (2002) z moim ulubionym Julio Chávezem i jego pierwszy film “Pizza, birra, faso” (1997). A pamietacie swietne “Bagno” Lucrecii Martel, ktore ogladalismy we Wroclawiu? Znalazlam jej kolejny film “La nina santa” (2004) i oczywiscie “Historias minimas” (2002) Carlosa Sorína, choc sprzedawca nie znal nazwiska rezysera, tytul skojarzyl od razu. Dobrze jak na pierwszy raz, ale bede kontynuowac swoj research.

Wiecej o kinie argentynskim:
http://www.cinenacional.com/

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 25 lut 08, 22:50

Na polce w Mendozie:

Argentynska Mendoza to wakacyjny kurort, baza wypadowa w gory na trekingi do Parku Aconcagua, dla mnie to baza wypadowa do Santiago de Chile, miasto cale ocienione drzewami, ogromnymi platanami, ktore sa tu glowna atrakcja, rzeczywiscie pieknie oslaniaja ulice przed palacym, letnim sloncem. Miedzy godzina 12 a 17 - w porze siesty wszystko pozamykane, ale traf chcial, spacerujac po pustym cenrum, weszlam do jedynego otwartego sklepu, co tam znalazlam? Na polce lezaly: “El custodio” Rodrigo Moreno, “Los muertos” Lisandra Alonso (oba filmy w polskiej dystrybucji), “La cienaga” Lucrecii Martel, “Familia Rodante” Pablo Trapero i moja ulubiona, pelna absurdalnego humoru “Silvia Prieto” Martina Rejtmana, drozej niz w Buenos Aires (ok. 25 pesos za dvd), ale niezly to lup dla kazdego wielbiciela nowego kina argentynskiego.

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 6 mar 08, 20:04

pozdrawiam Was z Bariloche w Argentynie

przyjechalam tu z Chile - jestem tym krajem prawdziwie zauroczona, niestety nie moge podac Wam jakichkolwiek informacji o kinie chilijskim w Chile, bo w swojej podrozy z Santiago, przez Valparaiso i wyspe Chiloe nie trafilam na zaden sklep z dvd, co oczywiscie nie oznacza, ze ich tam wcale nie ma :)

mimo to, pozafilmowo szczegolnie polecam Wam portowe Valparaiso (doskonala sceneria dla jakiegos mrocznego kryminalu) i rybackie Castro na Chiloe (z drewnianymi domami na palach), w swoich podrozach nie omijajcie tych niesamowitych miejsc, Chile jest co prawda odczuwalnie drozsze od Argentyny, pije sie tam okropna kawe, slaba, sypana i z wielka iloscia mleka (wiec jak tylko wjechalam do Argentyny odetchnelam - tanio, pyszna, mocna kawa, pyszne empanady, steki i grill, tam: glownie owoce morza), to jednak jest bardzo klimatyczne, wszystko mniejsze, bardziej kolorowe, spokojniejsze, taka prawdziwa koncowka swiata, gdzie chyba dobrze sie zyje, ludzie bardzo mili, delikatni, pogodni, ladne krajobrazy, ciekawe miasta, a na wyspie mnostwo sennych wiosek i miasteczek skupionych glownie na wybrzezu od strony kontynentu, od strony oceanu jest bardziej dziko, surowo, no i pingwiny, delfiny, foki, psy..........

Bariloche to turystyczny kurort udajacy Szwajcarie, czekoladowe zaglebie, brzydkie, nieciekawe miasto polozone u podnoza gor, nad jeziorem. Wyruszam stad na poludnie z kolejnym filmem w plecaku - "El Bonaerense" Pabla Trapero (2002). Licze, ze po powrocie z Patagonii, znowu w Buenos Aires upoluje "El camino de San Diego" Sorina.

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 17 mar 08, 22:40

Buenos - ostatnie tchnienie

Sprawdzilam prognoze pogody i okazalo sie, ze w Polsce zima trzyma, tymczasem nade mna rozgrzane upalem powietrze miela cztery wielkie wiatraki... co prawda w Argentynie w ostatnia sobote cofalismy zegarki, niby skonczyl sie czas letni, ale lato w pelni, a lato w wielkim miescie -wiadomo- do kwadratu, stad milo byloby ostatniego dnia pobytu w Buenos Aires posiedziec w Parku Lezama, zajadac sie pysznymi, swiezymi figami.
Nie jest to jednak mozliwe, kiedy jeszcze odrobina miejsca pozostala w plecaku, nie wypelniona zapasami mate, wiec ruszylam w strone Florida i Av. Corrientes, sklepowego raju, zeby znalezc kilka filmow do mojej kolekcji.

Okazalo sie, ze sporo bym mogla uzbierac. Przede wszystkim skompletowac filmografie Martina Rejtmana - Rapado, Silvia Prieto, o ktorej wspominalam, Los guantes magicos; duzo tez w sklepach Pabla Trapero, ja wybralam Mundo grua, ale oprocz wczesniej wymienionych byl tez Nacido y criado; Agua Veroniki Chen; znane tytuly: Antena Sapira, Cama adentro (Senora Beba) Jorge Gaggero, Buena vida delivery Di Cesare, Herencia Pauli Hernandez, Esperando al Mesias Burmana; filmy Any Poliak, m.in. La fe del volcan; El cielito Marii Victorii Menis; Nordeste Juana Solanasa; no i niemal w kazdym sklepie dokument Cocalero Alejandro Landesa (reżyser wprowadza widzów w przyczyny skomplikowanych i daleko idących społeczno-politycznych przemian, jakie dokonują się dziś w Latynoameryce, skupiając się na postaci populistycznego prezydenta Boliwii - Evo Moralesa).

Moim ulubionym znaleziskiem, dla ktorego wcale nie musialam przetrzasac setek buenosarenskich polek z dvd byly: Otra vuelta Santiago Palavecino, El camino de San Diego Carlosa Sorina i Extrano Santiago Lozy z Julio Chavezem. W moim koszyku znalazl sie tez Ocho anos despues Raula Perrone i Espejo para cuando me pruebe el smoking Alejandro Fernandeza Moujana. Ale bylo wiecej, wiecej, szczegolnie polecam Wam fantastycznie zaopatrzony maly sklepik SOLO CINE na rogu Av. Corriente (1701) i Rodriguez Pena, mam wrazenie, ze kryly sie tam rzeczy zupelnie niebywale, niezla jest tez rekomendowana przez ksiegarnie ze sklepem muzycznym polka w El Ateneo (na 1 pietrze) - Florida 340. Nie znajacym hiszpanskiego, przypominam, zeby sprawdzic, czy film posiada napisy w j.angielskim.

Jednym slowem - lowy udane, polecam. Teraz po powrocie pewnie intensywnie bede ogladac i wspominac smaki i zapachy, pisac filmowo i okolofilmowo rowniez, zapraszam (www.agnisz.blox.pl) i pozdrawiam.


Powrót do O wszystkim innym