Chcialbym poruszyc pewien problem, pewnie wszystkim znany czyli ceny za filmy na DVD. Sporadycznie kupuje filmy na DVD, choc przyznaje ze to glownie pakiety i starsze filmy. Na nowosci mnie nie stac. Wyjasniam jednoczesnie, ze nie sciagam filmow z internetu (jestem temu bardzo przeciwny), ratuje sie ogladaniem nowosci w telewizji. Chetnie kupowalbym nowosci, tylko nie przy takiej cenie. Jesli zaglada tu ktos z dystrybutorow, to bardzo chetnie poznalbym wyjasnienia logiki polityki cenowej. I nie pisze tutaj zlosliwie, po prostu chcialbym z ciekawosci wiedziec czy rzeczywiscie nie oplaca sie obnizac. Czy rzeczywiscie az tak tragicznie wyglada popularnosc (liczba potencjalnych klientow) kina ambitnego ?
Kilka przykladow: Liban 50 zł, Lourdes 40 zł, Gorzkie Mleko 45 zł, Chinka 50 zł, do ciebie człowieku 50 zł, Dobre serce 50 zł (film jest juz pol roku na rynku DVD). Troszke lepiej jest w przypadku Vivarto ale oni z kolei czesto obcinaja film do 4/3, albo wymyslaja 2 w 1 czyli dwa filmy na jednej plycie (nie musze chyba mowic co to znaczy dla jakosci obrazu), Oczy szeroko otwarte 38 zł (Against Gravity), Prawie wszystko bez dodatkow, bez wkladek, ksiazeczek itp.
Czy naprawde nie ma innej mozliwosci ? Może jakis abonament roczny i w stylu ENH obnizyc cene i samemu sprzedawac, bez posrednikow ?