The Limits of Control

Co zobaczyłeś? Co polecasz? Co odradzasz? Dyskusje o filmach.
Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 7 lut 10, 9:44

widzieliście już nowego Jarmuscha? co myślicie? ja mam ochotę zobaczyć go jeszcze raz, wydaje mi się, jakbym go zupełnie nie obejrzała za pierwszym razem

Avatar użytkownika
chinaski
 
Posty: 823
Na forum od:
24 sie 06, 7:06

Post 7 lut 10, 10:31

Mam to samo wrażenie. Zobaczę jeszcze nie raz - to pewne. W ogóle to ja się czułem oglądanym, jakbym tam uczestniczył w tym wszystkim razem z nimi. Nawiązań do Kina całe mnóstwo, nie wszystkie rozkodowałem/zauważyłem?
Wielka Przygoda takie Kino. Cieszę się ze Jarmusch wrócił i to ze swoim Wędrowcem/Pielgrzymem/nie wiem jak go nazwać.
A po seansie zamówiłem w kawiarni dwa osobne espresso i przez cały dzień byłem wierny zasadzie "no mobiles";-) - to się chyba nazywa "być pod wpływem..

Avatar użytkownika
Querelle
 
Posty: 874
Na forum od:
24 gru 04, 4:26

Post 7 lut 10, 11:49

Za Jarmuschem nie przepadam... Tak naprawdę podobał mi się tylko JEDEN jego film (i to bardzo, bardzo!) - "Nieustające wakacje" (widziałem wszystkie do "Broken Flowers"). Zwiastun "The Limits..." zniechęca... Wybiorę się w tygodniu, skoro tak chwalicie.

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 7 lut 10, 14:39

nie wpadłam na to, żeby zamówić podwójne espresso, ale... ciągle o nim myślę, zastanawiam się nad wpływem architektury Gaudiego na film "Zawód reporter" Antonioniego, z którym od początku skojarzył mi się "The Limits..." i wpływem brutalisty Francisco Javiera Sáenza de Oízany - autora madryckich Torres Blancas - na film Jarmuscha, wyrafinowana przestrzeń, ale ja tu już gdzieś pisałam o betonie, że kocham

Avatar użytkownika
chinaski
 
Posty: 823
Na forum od:
24 sie 06, 7:06

Post 7 lut 10, 15:06

aszeffel:Nie podwójne, tylko dwa osobne!:-)
Querelle: Ja uważam, że ten film jest najbliższy "Nieustającym wakacjom" ze wszystkich obrazów Jarmuscha. No, ale ja się mogę mylić i Jarmuscha lubię jakoś tak irracjonalnie, więc.. Jakby ci się nie spodobało, to choć może małą rekompensatą będzie Tilda, która wygląda jak Wyobrażenie Kina.

Avatar użytkownika
Jarosz
 
Posty: 1722
Na forum od:
5 cze 07, 7:48

Post 9 lut 10, 15:22

Chyba muszę raz jeszcze zmierzyć się z tym dziełem, bo może miałem zły dzień albo co. Po pierwszym obejrzeniu nowego Jarmuscha uważam wszakże, że to śmiertelne nudziarstwo jest moim pierwszym wielkim rozczarowaniem roku 2010. Dwa espresso w osobnych filiżankach raczej by mnie nie pobudziły do życia po tym seansie. Chwalę jednak zdjęcia i precyzyjne komponowanie kadrów.

Avatar użytkownika
psubrat
 
Posty: 909
Na forum od:
30 cze 05, 15:47

Post 13 lut 10, 12:03

chinaski napisał(a):A po seansie zamówiłem w kawiarni dwa osobne espresso...

Mam nadzieję, że nie jadłeś do nich żadnych papierków. Ja sobie w "nagrodę" za obejrzenie tego filmu obiecałem zjeść całą ryzę papieru.
"let's just imitate the real, until we find a better one..."

Avatar użytkownika
chinaski
 
Posty: 823
Na forum od:
24 sie 06, 7:06

Post 13 lut 10, 12:15

Nie jadłem, paliłem tytoń. Dopóki jeszcze można.

Avatar użytkownika
Querelle
 
Posty: 874
Na forum od:
24 gru 04, 4:26

Post 14 lut 10, 11:37

Faktycznie, film przypomina debiut Jarmuscha, ale i tak mnie rozczarował, niestety. Pierwsze 10 minut bardzo obiecujące, gdy bohater snuje się bez celu po mieście. Nieustające wakacje 30 lat później - pomyślałem. Jednak już pierwsze wielkie wejście Gwiazdy zepsuło przyjemność oglądania. A każde następne jeszcze bardziej (Tildzie wybaczam ;) ). Show ze zdejmowaniem słonecznych okularów na zasadzie: "Oto i ja - Pan/Pani XY" (oklaski) - męczące. A już silenie się na Lyncha oraz pseudonaukowe refleksje na temat molekuł - niewybaczalne. W skali festiwalowej (1- 6) przyznaję 3.

"Lourdes" Hausner i "Las" Dumały - te filmy podobały mi się jak na razie najbardziej (biorąc pod uwagę styczeń i luty 2010). Chwalone wszędzie, nagrodzone w Cannes "Fish Tank" Arnold poniżej oczekiwań, podobnie jak i "Co wiesz o Elly?" Farhadiego (widziałem na FŚak!). Do tej pary dołączył Jarmusch.

anusia
 
Posty: 8
Na forum od:
26 mar 10, 12:35

Post 31 mar 10, 18:24

No tak, wszystko jest subiektywne i z uwagi na to zaliczam ten film do najwybitniejszych jakie dane mi było obejrzeć. Kiedyś Jarmusch straszliwie mnie nudził, teraz doceniam jego twórczość, w której notorycznie posługuje się statycznymi ujęciami, scenami, w których nic się nie dzieje, ewentualnie postacie chodzą, czasem coś mówią bez sensu, czasem filozofują i to jest piękne , pozwala odetchnąć ale też wbija w fotel i nie pozwala przestać osobie myśleć przez długi czas. Do The Limits of Control podeszłam jak do jakiejś świętości, okazało się że słusznie, bo mam wrażenie ze zetknęłam się z kawałkiem kina, które mnie przerasta, w którym wyjątkowo osobiście biorę udział, mimo że nie rozumiem. Nie będę wyliczać wspaniałości tego filmu i tak jest to już za słodkie, ale w pewnym momencie film sam się recenzuje przy pomocy postaci Tildy Swinton, która mówi że `najlepsze filmy to te, które przypominają sny, których nie jesteśmy pewni że się nam przyśniły`. Z The Limits of Control budzę się i zasypiam, bardzo doskonały.

chinaski, poświęcenie godne porządnego kinofila a co z drugim wyrzeczeniem ;P ??

Avatar użytkownika
chinaski
 
Posty: 823
Na forum od:
24 sie 06, 7:06

Post 31 mar 10, 21:52

Dyscyplina pracy;-)

tangerine
 
Posty: 1725
Na forum od:
13 lip 07, 5:38

Post 10 kwi 10, 8:32

U mnie od niepamiętnych czasów Jima Jarmuscha szczególnie wczesnego bardzo cenię, a film Inaczej niż w raju jest po prostu jednym z moch ulubionych filmów w ogóle, pierwsza dziesiątka. Dlatego mam nadzieję, że film będzie do obejrzenia we Wrocławiu na ENH 2010 (w sensownych porach), gdyż w kinach bardzo szybko zrezygnowano z promocji tego dzieła.


Powrót do O filmach na dużym i małym ekranie