Fatih Akin potwierdza wielka klase! Znow zrealizowal film,ktorego akcja obejmuje srodowisko Turkow mieszkajacych w Niemczech by potem przeniesc sie do samej Turcji. Znow opowiedzial w pewnym sensie o niszczacej sile milosci. Jego najnowszego dziela w zadnym wypadku nie mozna jednak nazwac wtornym wobec "Glowa w mur". W filmie widac zupelnie odmienna stylistyke. Nie ma w nim energii i dzikosci jaka w "Glowa w mur" bila glownie od postaci rewelacyjnie granej przez Birola Unela. "Na krawedzi nieba" to film duzo bardziej stonowany jednak w zadnym wypadku nie nudny. Smutna opowiesc o ludziach, ktorzy zostali polaczeni przez tragedie i probuja radzic sobie z jej pietnem zaskakuje w finale, w ktorym pojawia sie nadzieja.
"Na krawedzi nieba" jest wiec dzielem swietnym, ktore potwierdza fakt,ze Akin jest obecnie jednym z najciekawszych europejskich tworcow. Film nie jest az tak dobry jak "Glowa w mur", ale nagroda za scenariusz jaka otrzymal w Cannes wydaje sie w pelni zasluzona. Mam nadzieje,ze film szybko trafi do kin(na razie niestety, nic mi nie wiadomo o tym czy w ogole),bo z przyjemnoscia obejrzalbym go jeszcze raz.