Tak sobie przeglądałem program Warszawskiego Festiwalu Filmowego (na którym oczywiście nie będę), i widzę tam kilka (niezbyt wiele, rzecz jasna) filmów interesujących, które pewnie, niezbyt reklamowane w mediach, przejdą na WFF bez echa, a potem, dzięki premierze na WFF, ominą też wszelkie inne imprezy filmowe w Polsce. Niech ktoś mnie pocieszy, jeśli wie o tym, że któryś z tych filmów ma dystrybutora albo będzie jeszcze gdzieś do obejrzenia: Anatomia spinacza Akiry Ikedy (zwycięzca z Rotterdamu), 28 Prasanny Jayakody'ego (NETPAC Award tamże), Plemię Myroslawa Slaboszyptskiego (kilka nagród w canneńskim Semaine de la Critique), Chodźmy pogrzeszyć Onura Ünlü (tego od Złocisz mrok ponury), Takie są zasady Ognjena Sviličicia. Zwłaszcza zależy mi na pierwszym i trzecim.
A z innej beczki - nagrodzona (niejedną nagrodą) w Cannes francuska komedia romantyczna Combattants, ponoć jak na swój gatunek bardzo oryginalna, już angielski tytuł, Love at First Fight, miała słaby, ale na WFF to się już Miłość od pierwszego wejrzenia nazywa. Gratulacje dla tłumacza lub polskiego dystrybutora (albo i obu naraz).