8. Festiwal Filmy Świata Ale Kino+

13 wrz 12, 17:13

Dostępna jest już pierwsza informacja o terminach oraz repertuarze tegorocznego festiwalu:
http://manana.pl/text.php?id=27001&lang=pl

Zabawne - dopiero wczoraj z Jaroszem rozmawialiśmy o Despues de Lucia i doszliśmy do wniosku, że może pojawi się na FŚAK, a dziś jest już informacja

.

14 wrz 12, 12:00

Hehe - mieliśmy nosa :wink:

Tyle że Despues de Lucia niekoniecznie musi się znaleźć w objazdowej replice.

14 wrz 12, 12:57

Masz rację, że nie musi, ale ja obstawiam, że nie tylko będzie w objazdowej replice, ale wręcz będzie filmem otwarcia, a potem znajdzie się w dystrybucji (to by mi pasowało do zrobienia z tego właśnie filmu wiodącej zapowiedzi w pierwszej informacji o programie festiwalu).

14 wrz 12, 13:19

Despues de Lucia i W imię Boga na pewno będą we Wrocławiu

14 wrz 12, 23:35

Dzieci, dzieciaczki. Nuda.

15 wrz 12, 0:35

Następny! W Wawie na pewno będzie mnóstwo filmów o dorosłych (niekoniecznie mniej nudnych).

19 paź 12, 19:46

Kolejne tytuły (ciekawe czy też w objazdowej wersji festiwalu):
http://www.manana.pl/text.php?id=27008&lang=pl

Zwłaszcza La Sirga wygląda apetycznie (choć Mendoza też interesujący).

20 paź 12, 15:55

Grzes napisał(a):Masz rację, że nie musi, ale ja obstawiam, że nie tylko będzie w objazdowej replice, ale wręcz będzie filmem otwarcia, a potem znajdzie się w dystrybucji (to by mi pasowało do zrobienia z tego właśnie filmu wiodącej zapowiedzi w pierwszej informacji o programie festiwalu).

Después de Lucía będzie w dystrybucji kinowej, bo ma już polskiego dystrybutora. Staraliśmy się o ten film w kontekście Ars Independent, ale właściciel praw (Bac Films) poinformował nas, że "dystrybutor wziął wszystko.." i nie było już możliwości polskiej premiery u nas. Powtórzy się pewnie sytuacja, jak z argentyńskim "Powrotem do domu". Polska premiera na festiwalu "Filmy świata..", a następnie w dystrybucji kinowej (AP Manana?) w przyszłym roku. Sam film dosyć dobry, choć nie uniknięto stereotypowego potraktowania pewnych sytuacji, co może trochę razić w pewnych momentach. Przejmujące stadium upokorzenia. Bardzo przygnębiający film, ale dobrze zagrany. W pamięci zostaje przede wszystkim stopniowe wywrócenie relacji ojciec - córka. Ich relacje nie są takie, jak się początkowo wydają. Z pewnością warto zobaczyć w trakcie festiwalu FŚAK+.

31 paź 12, 15:59

Nowy news - nieco Brazylii: http://www.manana.pl/text.php?id=27009&lang=pl

31 paź 12, 17:50

A w międzyczasie z zapowiedzi zniknęło W imię Boga.

6 lis 12, 14:51

Był news brazylijski, czas na izraelski: http://www.manana.pl/text.php?id=27010&lang=pl.

6 lis 12, 15:18

Ciekawe, czy którykolwiek z tych filmów trafi do Wrocławia (ja np. bym się bardzo ucieszył z nagrodzonego w Wenecji Wypełnić pustkę).

6 lis 12, 15:49

Widziałam cały program i jest świetny. Już nie mogę się doczekać!

9 lis 12, 13:13

Jest już program na Wrocław i inne miasta

http://www.filmyswiata.pl/program.php

9 lis 12, 13:44

Lucky, Dziewczyna w trampkach, Pieśni miłości - wiadomo coś o tych filmach?

edit: Już sobie sam odpowiedziałem, bo informacja pojawiła się na stronie. Szoda, że Pyłu czasu oraz Czasu nosorożca nie będzie we Wrocławiu

(choć, żeby za bardzo nie narzekać, program wrocławski i tak jest dosyć wypasiony, za co serdeczne dzięki dla organizatorów; wiadomo już po ile będą bilety i czy będą karnety (a jeśli tak, to po ile) na wrocławską edycję?).

9 lis 12, 16:02

ok, żeby tylko dać radę finansowo, czasowo i kondycyjnie po AFF

9 lis 12, 16:08

Ze strony FŚAK+:
"Bilety w cenie 18 zł (normalny) i 16 zł (ulgowy) do nabycia w przedsprzedaży przez stronę internetową http://www.kinonh.pl oraz w kasach kina. Nie ma możliwości rezerwacji biletów".
Nie widzę niczego o karnetach (przy Wrocławiu, bo nieco powyżej przy Krakowie widzę).

http://www.filmyswiata.pl/bilety.php

9 lis 12, 18:28

Bardzo niefajnie by było, gdyby na ten jeden festiwal karnetów zabrakło, bo z wszystkich festiwali obecnych w HNH/KNH tej jesieni ten jest najbardziej interesujący (czytaj: na najwięcej filmów mam ochotę się wybrać).

9 lis 12, 22:29

niestety nie ma karnetów, info tu:
http://www.heliosnh.pl/artykul.do?id=1520
sprzedaż zaczyna się w poniedziałek

zazdroszczę Wam La Sirga

9 lis 12, 22:42

No trudno, rok temu też nie było, a poszedłem na wszystko. W tym roku będzie podobnie, choć z wyjątkiem dwóch tytułów.
Fajnie, że mamy najbardziej wypasioną replikę

9 lis 12, 22:55

Jarosz napisał(a):No trudno, rok temu też nie było, a poszedłem na wszystko. W tym roku będzie podobnie, choć z wyjątkiem dwóch tytułów.

Sąsiedzkie dźwięki i Kurczak ze śliwkami? No ja na aż tyle nie pójdę - chyba skończy się na siedmiu (i to raczej ze względu na brak czasu - nie chęci albo pieniędzy - w szczególności nie będzie mnie na filmie Lucia - pragnienie miłości

, ale liczę na to, że go nadrobię na początku przyszłego roku, kiedy powinien wejść do dystrybucji (oby)).

PS: Ja z La Sirgi się bardzo cieszę. Bodaj najbardziej z wszystkich filmów w programie.

9 lis 12, 23:51

Trafiłeś w dziesiątkę

10 lis 12, 13:54

No i oczywiście w Warszawie najdroższe bilety, jakżeby inaczej. Krakowiacy za 8 filmów zapłacą 80 zł, a ja, chcąc iść na 7, będę musiał wyłożyć 126 zł, bo - co zupełnie kuriozalne - bilety wielokrotne są oddzielne dla obu festiwalowych kin. Kto pożyczy?

10 lis 12, 14:39

Ale Mroziku - 16 razy 7 daje 112 zł

Uważasz, że w Warszawie najdroższe bilety? To policz Wrocław - 12 seansów razy 18 zł :wink:

W moim przypadku 10 seansów równa się 180 zł. Dużo więcej niż za 26 seansów na AFF po 150 zł.
W stolicy są rzeczywiście najdroższe bilety, jeżeli idziesz tylko na jeden seans lub na dwa. Od trzech wzwyż już nie są najdroższe.

10 lis 12, 15:22

Nie-e

Napisałem "bilety wielokrotne są oddzielne dla obu festiwalowych kin". To znaczy, że jak kupisz w Muranowie 6 biletów, będziesz je miał po 16 zł, ale w Lunie będą ci liczyć od nowa i vice versa. Tak więc, idąc na 4 filmy do Luny i 3 do Muranowa, płacę po 18 zł za każdy bilet. Czy to nie idiotyczne? A we Wrocławiu zapłaciłbym 16, bo jestem studentem

Jasne, przy równo rozłożonych między kina 12 seansach wychodzi po 16 zł, ale nie wiem, kogo na to stać. Mnie nie

10 lis 12, 16:11

No tak. Przyznaję, że to nie najmądrzejsze.

10 lis 12, 19:58

Grzes napisał(a):
PS: Ja z La Sirgi się bardzo cieszę. Bodaj najbardziej z wszystkich filmów w programie.

czekam na relację

12 lis 12, 12:14

Liczyłem trochę na "Pietę" Kim Ki-duka. Organizatorom zazwyczaj udawało się pokazywać laureatów większych festiwali. Dziwne, że nie ma "White Deer Plane" Wanga Quan'ana - Piotr Kobus dobrze o tym filmie pisał po Berlinale. I "No" Pablo Larraina.

13 lis 12, 14:28

Szkoda Larraina - akurat widziałam i wydaje mi się, że szczególnie w Polsce, gdzie fiilmowcy ewidentnie nie radzą sobie z pokazywaniem współczesnej historii w wersji lightowej, ale mądrej, ten film by się przydał. Brak White Deer Plane też mnie zaskoczył, ale sam program i tak świetny.

13 lis 12, 21:03

wiedzieliście, że reżyser Pokonać przeznaczenie nakręcił wcześniej Wan mei sheng huo (2009) oraz Dong ci bian wei (2001) ???

13 lis 12, 23:26

Nie wiedziałem i aż wstydzę się spojrzeć w lustro po tym, jak poznałem ogrom swojej niewiedzy. A wiedziałeś, że ten "reżyser, który nakręcił..." to kobieta?

14 lis 12, 23:44

Nie miałem bladego pojęcia... Nie znalazłem żadnego trailera do filmów chińskich nie wiem czego się po nich spodziewać, a niestety nie stać mnie na wszystkie filmy.

17 lis 12, 10:31

Mrozikos667 napisał(a):Jasne, przy równo rozłożonych między kina 12 seansach wychodzi po 16 zł, ale nie wiem, kogo na to stać. Mnie nie

Uważam, że to jest bez sensu takie dzielenie, ale nawet nie z punktu widzenia widzów, ale samej organizacji bo przecież jeżeli jedna osoba kupuje 3 bilety Muranów oraz 3 Luna to może się dogadać z inną osobą która ma tak samo i kupują po 6 biletów w każdym kinie. Szkoda że wcześniej tego nie wymyśliliśmy to bym mógł Wam pomóc gdyż kupowałem 6 biletów w Lunie.

17 lis 12, 10:36

aszeffel napisał(a):niestety nie ma karnetów (...)

tak sobie myślę, że nam to by się przydał całoroczny karnet na wszystkie festiwale i przeglądy w Polsce...

19 lis 12, 7:29

tangerine napisał(a):
Mrozikos667 napisał(a):Jasne, przy równo rozłożonych między kina 12 seansach wychodzi po 16 zł, ale nie wiem, kogo na to stać. Mnie nie

Uważam, że to jest bez sensu takie dzielenie, ale nawet nie z punktu widzenia widzów, ale samej organizacji bo przecież jeżeli jedna osoba kupuje 3 bilety Muranów oraz 3 Luna to może się dogadać z inną osobą która ma tak samo i kupują po 6 biletów w każdym kinie. Szkoda że wcześniej tego nie wymyśliliśmy to bym mógł Wam pomóc gdyż kupowałem 6 biletów w Lunie.

Udało mi się zgrać ze znajomą, więc też mam tańsze bilety

Co nie zmienia faktu, że pomysł jest, cóż, głupi.

19 lis 12, 23:42

"La Sirga" dziś wygrało festiwal w Bratysławie. Tak dla informacji.

26 lis 12, 22:26

Króciutkie podsumowanie weekendu z FŚak+ (pt-nd) w Warszawie.
To, na czym mi zależało z całego programu, udało mi się zobaczyć. Niestety, rozczarowała mnie ta edycja, chyba najsłabsza w historii tego festiwalu. Brakuje retrospektyw (kiedyś: Semih Kaplanoglu, Jia Zhang-ke), brakuje szaleństw w postaci Melancholii Lava Diaza (FŚak+ 2009), ach, to były czasy! Zniechęcony tragicznie złymi chińskimi Pieśniami miłości i fatalnym argentyńskim Jak mam na imię (to kandydat do Oscara, będzie nominacja, dam sobie rękę uciąć, jeśli się mylę), zredukowałem listę z 10. do 7. tytułów. Z trzech jestem zadowolony i je polecam. Na pierwszym miejscu: turecki Pył czasu Ali Aydina w stylu Demirkubuza i Ceylana (z naciskiem na tego pierwszego, zwłaszcza na Fatum) z porażającym zakończeniem, chciałbym zobaczyć jeszcze raz, liczę, że Manana kupi prawa, koniecznie! Na drugim: meksykańskie Pragnienie miłości Michela Franco, które niebawem wejdzie do kin. Uwaga, zwiastun całkowicie rozmija się z tym, co jest na ekranie. To zupełnie inny film! I ten rozbrajający polski tytuł, ech... Mocne, nowohoryzontowe kino, kilka skojarzeń z Haneke i nie tylko..., pasowałby do konkursu NH. Zdecydowanie lepszy od debiutu (Daniel & Ana, Off Camera 2010). Na trzecim: kolumbijska La Sirga Vegi, troszkę niektórych zawiodła; wynik zbyt wysoko zawieszonej poprzeczki. Nie będę zaskoczony, jeśli okaże się, że to też będzie zakup Manany.

Mrozikos667 napisał(a):No i oczywiście w Warszawie najdroższe bilety, jakżeby inaczej.

I tak w tym roku (i w tamtym również) było taniej niż w 2010, bo wtedy bilety były po 20zł bez względu na ilość zakupionych. W tym roku, o dziwo, wszystkie filmy oglądałem w Lunie, więc płaciłem 16zł.

27 lis 12, 11:38

"Jak mam na imię" jest bardzo zgrabnym, zabawnym filmem rozrywkowych o ważnych rzeczach mówiących w dość pluszowy, ładny sposób. Bardziej w podobnej tematyce podobała mi się "Nagroda", ale ten film też był ok. Nie dla ciebie po prostu:)

Wczoraj byłam na "Pyle czasu" i szczerze mówiąc, miałam wrażenie, że oglądam jakiś zlepek wszystkich, turekich filmów, jakie widziałam na kilku edycjach NH.

"Pragnienie miłości" to taki wczesny Haneke dla ubogich i w ogóle strasznie irytujący film.

Na razie na FŚAK najbardziej podobało mi się właśnie to kino rozrywkowe, czyli "Jak mam na imię" i "Klaun". Wizualnie rozwalił mnie Nosorożec, choć szkoda, że treść przekazywana w takiej rozmywającej się formie.

27 lis 12, 21:54

ayya napisał(a):Wizualnie rozwalił mnie Nosorożec, choć szkoda, że treść przekazywana w takiej rozmywającej się formie.

Tak, Nosorożec rzeczywiście pod względem wizualnym jest ładny, nie dziwię się, że znalazł się w programie Camerimage. Kolejny niezbyt udany film Ghobadiego (poprzedni, Nikt nie rozumie perskich kotów, był gorszy). Tylko dla Moniki B.

Naciągane 5/10.

27 lis 12, 22:53

Ja jestem wciąż w szoku po Pieśniach miłości... Jak tylko dojdę do siebie dam znać... Swoją drogą dawno się tak nie uśmiałem jak wracając z Querellem z tego filmu... Autor tekstu w katalogu zakrzywił rzeczywistość... Nie wiem jakie zioła oni biorą ale na trzeźwo to nie wchodzi...

27 lis 12, 23:04

Moja tegoroczna przygoda z FŚAK+ również się zakończyła, licznik stanął na siedmiu filmach. Ogólną refleksję mam taką, że w zeszłym roku poziom filmów był wyższy, co mnie zaskoczyło, bo zapowiedzi wyglądały fantastycznie. Refleksje bardziej szczegółowe:
Druga żona to bardziej dokument niż fabuła (historia zyskuje bardziej konkretne ramy dopiero pod koniec, chyba trochę zbyt późno, by mogła przekonywać), ale jest to, w gruncie rzeczy, zaleta, bo z dużą pieczołowitością pokazano życie w miejscu, o którym wiemy niewiele. Pragnienie miłości (poważny kandydat do nagrody za "Najgorsze tłumaczenie tytułu w dziejach") robi potężne wrażenie przez większość czasu, ale przesłanka, na której się opiera, jest niestety trochę naciągana, a końcówka w ogóle nie pasuje. Tak czy inaczej - warto. La Sirga niestety trochę rozczarowuje - film jest bardzo ładnie nakręcony, ale wszystko to już było. Pył czasu bardzo mocno zalatuje Ceylanem i jego zapatrzeniem w Dostojewskiego, dodając do tego, jak zauważył Querelle, sporo Demirkubuza. Jasne, jest bardzo podobny do innych tureckich filmów, ale ogląda się go naprawdę dobrze. Czas nosorożca to wielka pomyłka - zdjęcia niby, jak wspomnieli ayya i Querelle, ładne, ale w tym właśnie problem. Są tak ładne, że aż nieznośnie efekciarskie (coś jak Drzewo życia

). Poza tym masa ogranych, kiczowatych metafor i wysilona poetyckość. Słabo. Nic jednak nie przebije Wszystkich mężczyzn Weroniki - jeśli jesteście fanami Coelho, ten film jest w sam raz dla Was! Na seansie, który zakończył się zresztą niecałą godzinę temu, zanosiłem się bezgłośnym śmiechem, ale, w gruncie rzeczy, to, co widać było na ekranie, było raczej smutne. Ta okropność będzie w kinach - unikajcie jak ognia. Za to Wypełnić pustkę to chyba najlepszy film z tych, które obejrzałem. Nachalna muzyka przeszkadza i ogólnie widać, że film miał być trochę - ale tylko trochę! - "Oscar friendly", jednak świetne aktorstwo i intymna atmosfera (głównie zbliżenia i zdjęcia raczej mroczne) spowodowały, że poczułem tę historię, zaangażowałem się. Tuż po seansie nie miałem aż tak pozytywnych odczuć, ale im więcej o nim myślę, tym lepszy wydaje mi się ten film. Tutaj mam też refleksję poboczną: jak to jest, że w Polsce muszę czytać w napisach do filmu imiona takie jak "Mordechay" i "Yochay"? Czy naprawdę swojski "Mordechaj" nie pasuje? Przecież jeszcze kilkadziesiąt lat temu to właśnie w naszym kraju te imiona były na porządku dziennym. To samo z rosyjskimi, ale to już temat na inną wypowiedź. W każdym razie wkurza to niemożebnie.

Szkoda, że zabrakło objawień na miarę zeszłorocznych Powrotu do domu i Opowieści, które istnieją tylko w pamięci.

27 lis 12, 23:37

Myślałem, że po "Jak mam na imię" - warto sobie przypomnieć "Machucę", jeśli szuka się czegoś dobrego na zbliżony temat - nic gorszego mnie nie spotka. Ale jednak - "Weronika...". Dzieło to podpisał mężczyzna, można więc uznać je za szowinistyczne, skoro autor uważa, że kobiety są tak pretensjonalne.

27 lis 12, 23:49

Mrozikos667 napisał(a):
Szkoda, że zabrakło objawień na miarę zeszłorocznych Powrotu do domu i Opowieści, które istnieją tylko w pamięci.

Jeszcze chyba były Akacje. Najbardziej mi się podobały.

28 lis 12, 0:27

Mnie nie aż tak bardzo.

28 lis 12, 10:36

Mrozikos667 napisał(a):Nic jednak nie przebije Wszystkich mężczyzn Weroniki - jeśli jesteście fanami Coelho, ten film jest w sam raz dla Was! Na seansie, który zakończył się zresztą niecałą godzinę temu, zanosiłem się bezgłośnym śmiechem, ale, w gruncie rzeczy, to, co widać było na ekranie, było raczej smutne. Ta okropność będzie w kinach - unikajcie jak ognia.

Ta Weronika była taka dramatyczna! Pretensjonalność w stylu Coelho miała tutaj rozmiary przerażające. Ten film trwał 1,5h, a czułam jakbym normalnie siedziała tam 3h. Omijać szerokim łukiem!

Natomiast im dalej od Nosorożca, tym bardziej doceniam ten film i przemawia do mnie ta poezja.

Wypełnić pustkę - bardzo, bardzo dobre. Świetna, główna bohaterka + cudowny, intymny klimat chasydzkiej obyczajowości. W ogóle nie przeszkadzała mi muzyka (momentami była nawet bardzo ładna) i bardzo chciałabym, żeby takie filmy dostawały nominację do Oscara

30 lis 12, 9:55

Lucia kontra Veronika - 1:0, dwa świetne przykłady, jak robić i jak nie robić filmów. W przypadku Pragnienia miłości (cóż to za tytuł??)- półtony, charaktery budowane rzadkimi słowami, gestami, niedopowiedzenia i niezwykła psychologiczna wiarygodność. Bohaterka nie broni się bo podświadomie obwinia się o śmierć matki, ojciec oczywiście córkę kocha, ale zbyt zdruzgotany emocjonalnie, by wyjrzeć z własnego kokonu cierpienia nie robi nic, by zauważyć jej problemy. Film bardzo skojarzył mi się z duńskim, rewelacyjnym zresztą Przytul mnie Kaspara Munka, myślę jednak że zbieżność jest przypadkowa, w końcu historia opisana w obu filmach to niestety w dzisiejszych czasach palący problem.
I drugi film, Wszyscy mężczyźni Veroniki, koszmarek, na którym przyszłe pokolenia filmowców powinny się uczyć, jak nie należy robić filmów. Deklaratywny do bólu. Z reakcji bohaterów, ich działania, jak i z fabuły w zasadzie nic nie wynika. Za to ekshibicjonistyczna bohaterka dostarcza aż nazbyt wyczerpującego komentarza, co dzieje się w jej "cierpiącej, pustej duszy". Film pozbawiony jakiegokolwiek napięcia, realnych bohaterów, dramaty są gdzieś w tle, rozmyte przez banalne obserwacje Veroniki. I ten film wchodzi do dystrybucji! Czy ktoś w Mananie oszalał??

30 lis 12, 13:56

A ja was wszystkich nie rozumiem, zwłaszcza Mrozika (który wybrał sobie 7 tytułów, w tym Weronikę, bo np. vifon pewnie na wszystkie filmy w ramach festiwalu chodzi, ayya zapewne jakoś podobnie). Wystarczyło poczytać o tych tytułach, żeby spodziewać się po Wszystkich mężczyznach dokładnie tego, co piszecie. Ja z premedytacją ten tytuł skreśliłem, układając własny program.

30 lis 12, 15:01

Zaćma

Wyboru większego nie miałem, jako że na weekend pracuję, w grę wchodziły tylko czwartek, piątek i niedzielny wieczór. Tak, czy owak, nie sądziłem, że Veronika będzie aż tak zła...

30 lis 12, 15:04

Cóż, przeczytałem opis, obejrzałem zwiastun i zapowiadało się dobrze. Recenzji z zagranicy nie sprawdziłem, bo też i czasu za bardzo nie miałem. Na szczęście już zdążyłem sobie zrekompensować wszelkie cierpienia dzisiejszym seansem cudownego Moonrise Kingdom

30 lis 12, 18:26

vifon00 napisał(a):W przypadku Pragnienia miłości (cóż to za tytuł??)

Ekhm