ooo, ja mam duzo obserwacji
warszawski to moj fetiwal z ktorym roslam od licem, potem mialam przerwe pewnie 10 letnia, i wrocilam 10 lat temu na lono i na nim pozostaje
wiec jest dla mnie bardzo wazny, to jest obowiazkowy punkt w roku i bardzo na to czekam:)
a nh jest moim odkryciem sprzed 4 lat, zdazlam liznac cieszyna i potem wroclaw i uwielbiam absolutnie
i mam takie sobie obserwacje rozne:
we wroclawiu ogladam czesto Dziela, w warszawie mam wrazenie ze mainstreamy roznych kinematograii
- oba kierunki sa dla mnie interesujace
mam wrazenie ze nh ma ekipe osob bardziej zaangazowana, bardziej profesjonalna. jak slysze przed kazdm filmem od 9 dni te czytane z kartki wg jednego szablonu zapowiedzi filmow, czytane beznamietnym tonem prymuski ktrej kto kazal przeczytam, rozpaczliwy poziom tlumaczen rozmow z rezyserami etc etc
opisy filmow w katalogu warszawskim sa bardzo slabe, zdawkowe,
bilety - cena 10 lub 15 - w moim przypadku wszystkie bilety kosztowaly 700 zl - zadnych karnetow, zadnych znizek od ilosci biletow - ale zawsze mialam wrazenie ze bycie user friendly nigdy nie bylo motywem przewodnim tego fetiwalu
nie ma dbania o kinowa kulture, na sale mozna wnosic popcorny i inne chrupiace i cuchnace umilacze
o dziwo przy mojej organicznej nienawisci do multipleksow,
zlote tarasy bardzo sie sprawdzily
tzn ogladanie filmow w tych salach jednak jest bardzo przyjemne i pomimo ze to oczywiscie straszne miejsce i zeby wejsc do kina trzeba przejechac mega sklep z tlumem ludzi,
ale jak gasna swiatla w sali to wole ja gasna tam niz w kinotece
to chyba tyle
musze zasnac bo jutro ostatni dzien