29 mar 12, 21:07
Edycja wrocławska była o 3 filmy skromniejsza, niż w Krakowie i znacznie skromniejsza, niż w Warszawie. Niemniej Tydzień Kina Hiszpańskiego zaistniał po raz pierwszy we Wrocławiu (nie liczę wcześniejszych prób współpracy Manany z Piotrem Weissem z czasów przed jego pracą w kinie Dworcowym). Frekwencja znakomita, sala pełna na wszystkich seansach, na niektóre filmy brakowało biletów na póltora tygodnia wcześneji. Zabrakło broszurki z informacjami o wszystkich filmach przeglądu znanej mi z wczesniejszych edycji w Krakowie, sama ulotka to nie to samo. Poza tym w odróżnieniu od Krakowa (i o ile dobrze wiem także Warszawy) nie było żadnych imprez towarzyszących (prelekcji, spotkań z twórcami). Wrocław nie ma Instytutu Cervantesa.