4. Off Plus Camera 2011

Festiwale, przeglądy, retrospektywy. Zapowiedzi. Wasze wrażenia.
Avatar użytkownika
wks
 
Posty: 630
Na forum od:
1 lut 09, 16:38

Post 19 kwi 11, 7:05

"Dwie bramy snu" i "Policjant, przymiotnik" to filmy, które nie uwzględniałem w swoim zestawieniu. Pierwszy z nich oglądałem na AFF. Drugi był już wcześniej prezentowany na innych festiwalach, więc możliwość jego obejrzenia w Krakowie była wyłącznie możliwością nadrobienia zaległości (w przeciwieństwie do większości filmów prezentowanych w tej sekcji). "Tournee"ma być podobno w polskiej dystrybucji, więc nie wpisałem go w swój kalendarz festiwalowy.

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 19 kwi 11, 8:10

mój najlepszy film festiwalu - "Killer of Sheep" Charlesa Burnetta z 1977

strona filmu
http://www.killerofsheep.com/index.html
trailer
http://www.killerofsheep.com/trailer.html
o filmie
http://www.cbc.ca/arts/film/killerofsheep.html

ayya
 
Posty: 669
Na forum od:
27 lip 09, 10:52

Post 19 kwi 11, 8:48

Tournee widziałam na WFF i jakoś niespecjalnie mnie zachwycił.

Killer of Sheep, wiadomo, 10/10:)

juliette
 
Posty: 63
Na forum od:
22 cze 09, 14:34

Post 19 kwi 11, 14:46

Ja cały festiwal potraktowałam jako nadrabianie zaległości, i czasem z rozmysłem wybieram filmy, które wejdą potem do dystrybucji. Dla mnie Tournee jest zachwycające wizualnie, i genialny Mathieu Amalric, scena, w której płacze w pokoju hotelowym jest absolutnie piękna, ach. Filmowe oblicza kobiet to byłą dobra sekcja, Le Bal des Actrices też mi się podobał.

Musang il-gy to natomiast nie to, czego się spodziewałam. Ciekawe jest to przypadkowe osiągnięcie uniwersalności, ale ciekawe, to dla mnie za mało.

tangerine
 
Posty: 1725
Na forum od:
13 lip 07, 5:38

Post 19 kwi 11, 19:27

Na pewno się cieszę, że obejrzałem kilka filmów francuskich, bo mam niedosyt tego kinem na Nowych Horyzontach, zastrzegając, że żadnych rewelacji nie jestem w stanie wymienić. Tym niemniej, generalnie zaryzykuję stwierdzenie, że widać w tych filmach sprawność warsztatową i wysokie kompetencje artystyczne, Lekkość z jaką przychodzi francuskim filmowcom kręcić filmy jest znacznie większa niż w przypadku kina amerykańskiego.
Na zakończenie zobaczyłem "LE PERE DE MES ENFANTS" - film chwalony przez takiego starego wyjadacza jak Querelle. I faktycznie bardzo przyjemny w odbiorze film, dobrze korespondujący z popołudniowym nastrojem krakowskiego Rynku. Tylko, że to jest przykład filmu absolutnie przezroczystego, gdzie poszczególne sekwencje zachowują swoją urodę po wyjęciu ich z kontekstu całej narracji. Właściwie czy poszerzyliśmy swoją wiedzę psychologiczną lub ontologiczną dzięki temu filmowi ? Gdy bohater umiera, bez straty, a może i z zyskiem zaczynamy śledzić losy jego najstarszej córki i sa to najbardziej wciagające sceny filmu. Rewelacyjne jest w tym filmie aktorstwo i lubię też zwiewne niczym pajęczyna zdjęcia. Nie mogłem lepiej zakończyć tego festiwalu, ale mam wrażenie, że działanie tego filmu wynika z tego, że daje ucieczkę od filmów z mozolnie budowaną - żeby nie powiedzieć ciosaną w kamieniu - fabułą lub puentą. Już napisy początkowe sugerowały ucieczkę do czasów bezpiecznych i bardziej optymistycznych, od pierwszej sceny miałem wrażenie stylizacji na lata 60-te. A potem ścieżka dźwiękowa i wykorzystanie piosenki Johnny, remember me potwierdziły fascynacje reżysera. I poczułem się z powrotem w domu, zdala od ekstremistów i opowiadaczy. W muzyce rozrywkowej tendecje retro są dostrzegalne od kilku lat, może czas by kino powróciło do źródeł.

Avatar użytkownika
wks
 
Posty: 630
Na forum od:
1 lut 09, 16:38

Post 20 kwi 11, 7:29

tangerine napisał(a): Lekkość z jaką przychodzi francuskim filmowcom kręcić filmy jest znacznie większa niż w przypadku kina amerykańskiego.
Na zakończenie zobaczyłem "LE PERE DE MES ENFANTS" - film chwalony przez takiego starego wyjadacza jak Querelle. I faktycznie bardzo przyjemny w odbiorze film, dobrze korespondujący z popołudniowym nastrojem krakowskiego Rynku. Nie mogłem lepiej zakończyć tego festiwalu.

Znasz mój dystans do produkcji francuskich. Muszę jednak obiektywnie przyznać, że żaden z oglądanych na festiwalu filmów francuskich nie sprawił mi zawodu. Nie mogę tego powiedzieć o filmach hiszpańskojęzycznych, oprócz bardzo dobrego peruwiańskiego "Pod prąd" obejrzałem kiepski argentyński "Carancho" i chociaż nie spodziewałem się rewelacji, to było to dla mnie nienajlepsze zakończenie festiwalu.

ayya
 
Posty: 669
Na forum od:
27 lip 09, 10:52

Post 20 kwi 11, 9:21

Dla mnie Le Père de Mes Enfants zjawiskowe, trochę w stylu Sofii Coppoli. Carancho - pisałam, że też mi się podobało. Pod Prąd strasznie kiczowate w treści, choć pięknie sfotografowane.

Avatar użytkownika
okon
 
Posty: 766
Na forum od:
31 sty 05, 22:00

Post 20 kwi 11, 10:38

ayya napisał(a):Dla mnie Le Père de Mes Enfants zjawiskowe, trochę w stylu Sofii Coppoli. Carancho - pisałam, że też mi się podobało. Pod Prąd strasznie kiczowate w treści, choć pięknie sfotografowane.


Czy wy mówicie o tym samym "Pod prąd", które teraz jest w kinach?

Jeśli chodzi o "Le Pere de Mes Enfants", podczas seansu do głowy przychodziła mi nie Coppola, a Sautet czy wczesny Pialat - to film, mimo poważnego tematu, równie lekko nakręcony, skupiony na szczególe, nostalgiczny.

Po obejrzeniu "Erratum" z jeszcze większą zazdrością patrzę na francuskie kino obyczajowe.
Ostatnio edytowano 20 kwi 11, 10:45 przez okon, łącznie edytowano 1 raz

Avatar użytkownika
wks
 
Posty: 630
Na forum od:
1 lut 09, 16:38

Post 20 kwi 11, 10:42

"Pod prąd" weszło do dystrybucji w miniony weekend.

Avatar użytkownika
chinaski
 
Posty: 823
Na forum od:
24 sie 06, 7:06

Post 20 kwi 11, 10:57

okon: pełna zgoda. "Erratum" to duże rozczarowanie.

ayya
 
Posty: 669
Na forum od:
27 lip 09, 10:52

Post 20 kwi 11, 11:32

Mi się Erratum podobało, doceniam sundence'owość tego filmu i klimat, choć bezbarwny bohater mocna obniża ocenę końcową, niestety.

Le Pere de Mes Enfants w ogóle jest dość mocno zakorzenione w tradycji starego kina francuskiego, ale ze względu na unoszącą się w powietrzu jakąś taką metafizyczność tej historii, jej nostalgię i delikatność, skojarzyło mi się z Coppolą. Tym bardziej, że to film zrobiony przez kobietę.

Avatar użytkownika
okon
 
Posty: 766
Na forum od:
31 sty 05, 22:00

Post 20 kwi 11, 14:19

Ja z kolei miałem wrażenie, że jestem na filmie niezbyt pilnego ucznia Kieślowskiego. Czarę goryczy przelał finał, w którym na rzecz kuriozalnego konceptu - w zamyśle wzruszającego i wprowadzającego bardziej optymistyczną nutę - zrezygnowano z autentyzmu. Bo to, że Szczecin okazuje się miastem, w którym jest jeden pies (ach, ta długa tradycja symbolu w polskiej szkole filmowej), jeden cmentarz i jeden ksiądz, jestem w stanie zaakceptować, w końcu widz zagraniczny pewnie wcale tego uchybienia - już na poziomie scenariusza - nie zauważa.

Avatar użytkownika
chinaski
 
Posty: 823
Na forum od:
24 sie 06, 7:06

Post 20 kwi 11, 17:18

A poza tym dlaczego Wrocław gra Szczecin? Nie widzę żadnego uzasadnienia; kompletny nonsens.

tangerine
 
Posty: 1725
Na forum od:
13 lip 07, 5:38

Post 20 kwi 11, 17:46

Miałem spore obawy wybierając się na Pod prąd, ale ostatecznie uważam, że film jest warty uwagi. Przyznam szczerze, że nie przepadam za tematami homoerotycznymi, ale na szczęście w filmie tym można znaleźć inne wątki, nawet zaryzykuję stwierdzenie, że o sukcesie filmu zadecydował uniwersalny pomysł, który świetnie sprawdziłby się przy opowieści o związku mężczyzny z kobietą. Uważam, że zaskakujące dobre jak na tego typu film jest w nim aktorstwo, chociaż film sprawia wrażenie przegadanego i brak jest w nim powietrza. Jeśli chodzi o zdjęcia to raczej większa jest tu zasługa scenografii niż pracy kamery, niespotykana kolorystyka, kadry wypełnionie najprzeróżniejszymi zestawianiemi kolorystycznymi, aczkolwiek stonowane. W sumie momentami zaskakujący i potrafiący wyjść z niszy kina homoerotycznego - opowieść raczej o konkretnym człowieku niż studium socjologiczne.
Na minus muszę wskazać pewne podobieństwa stylistyczne z filmami Rafaela Azcony, które niestety bardzo nie lubię, tym niemniej pod peruwiańskim niebem udało się uniknąć ponurości czającej się w fabule.

Avatar użytkownika
wks
 
Posty: 630
Na forum od:
1 lut 09, 16:38

Post 20 kwi 11, 18:26

tangerine napisał(a):
Na minus muszę wskazać pewne podobieństwa stylistyczne z filmami Rafaela Azcony, które niestety bardzo nie lubię, tym niemniej pod peruwiańskim niebem udało się uniknąć ponurości czającej się w fabule.

Nie znam nagrodzonego w San Sebastian "Los Desafios", który jest jedynym dziełem Rafaela Azcony zrobionym samodzielnie. Okres współpracy tego twórcy z Carlosem Saurą uważam za bardzo udany. Późniejsza twórczość (w Polsce najbardziej znana z 'Dziewczyny marzeń" czy "Języka motyli") ma już inny styl trudniejszy do zaakceptowania, chociaż dla mnie nadal interesujący.

Avatar użytkownika
Jarosz
 
Posty: 1722
Na forum od:
5 cze 07, 7:48

Post 20 kwi 11, 20:30

chinaski napisał(a):A poza tym dlaczego Wrocław gra Szczecin? Nie widzę żadnego uzasadnienia; kompletny nonsens.


To proste - kasa. Firma produkująca film jest z Wrocka i w ten sposób zaoszczędzono na transporcie, noclegach i innych podobnych atrakcjach. A że to nonsens, to już całkiem inna bajka.

tangerine
 
Posty: 1725
Na forum od:
13 lip 07, 5:38

Post 20 kwi 11, 21:12

wks napisał(a):
tangerine napisał(a):
Na minus muszę wskazać pewne podobieństwa stylistyczne z filmami Rafaela Azcony, które niestety bardzo nie lubię, tym niemniej pod peruwiańskim niebem udało się uniknąć ponurości czającej się w fabule.

Nie znam nagrodzonego w San Sebastian "Los Desafios", który jest jedynym dziełem Rafaela Azcony zrobionym samodzielnie.


Pewnie mi chodziło o reżysera bardziej Luis García Berlanga, ale nawet nie chcę pamiętać bo filmy tego Pana mnie trochę wkurzyły.

tangerine
 
Posty: 1725
Na forum od:
13 lip 07, 5:38

Post 25 kwi 11, 0:23

Roman Gutek napisał(a):tanderine: a jaki model ma Off Camera? Staram się zrozumieć pomysł na teh festiwal i przyznam, że przychodzi mi to z trudem.

Pozdrawiam serdecznie,

Roman Gutek


Faktem jest, że na pewno trudno to wydarzenie nazwać festiwalem kina niezależnego - z wielu względów. Po jednym z filmów konkursowych The Off Hours miałbym do powiedzenia reżyserce tylko jedno: ten film może i był finansowany niezależnie, ale "artystycznie" to jest tania kopia hollywood a la podręczniki sceopisarstwa. O niezależności to ona chyba nie słyszała. Byliśmy również z kolegą Krzyśkiem (wks) na konferencji (debacie) w której brali udział polscy reżyserzy z konkursu polskiego i znowu jak się ich słuchało to odniosłem wrażenie, że przyjechali się lansować i szukać dystrybutora, na pewno o niezależność im nie chodziło. Ogólnie jeden wielki bałagan z tym festiwalem.
Na moje oko, oceniając tegoroczną edycję był to festiwal bez wyraźnego profilu, ale na pewno z akcetem na artystyczne kino środka. Ot taka moda w Polsce na festiwale. Dzisiaj w Programie 3 PR dowiedziałem się, że J.P.Kaczmarek powołuje do życia kolejny festiwal filmowy w Poznaniu (Transatlantyk), no to zaczyna się robić bardzo ciasno.

tangerine
 
Posty: 1725
Na forum od:
13 lip 07, 5:38

Post 25 kwi 11, 0:34

kubak napisał(a):Ja bardzo polecam "Musan il-gy" ("Journals of Musan") Park Jung-Buma, który według mojej wiedzy przyjedzie do Krakowa. Reżyser gra w filmie główną rolę (znakomita kreacja!). Film wygrał Busan i Rotterdam.


Wydaje się, że nagrodzenie tego filmu było słuszną decyzją. Pomimo pewnego uproszczenia dramaturgicznego, to jednak udało się w tym fimie pokazać niejednoznaczność postawy głównego bohatera, innymi słowy trochę bardziej pogłebioną psychologię i bardziej skomplikowane relacje międzyludzkie. W porównaniu z innymi filmami jest to z całą pewnością film najbardziej dojrzały, nie nurzący i nie irytujący. W dodatku, pomimo kameralności broni się również pod względem scenograficznym. Na pewno warto zobaczyć, jeśli będzie okazja. Nawet jak się ma alergię na kino koreańskie, tak jak ja.

Avatar użytkownika
wks
 
Posty: 630
Na forum od:
1 lut 09, 16:38

Post 25 kwi 11, 9:56

tangerine napisał(a):
Roman Gutek napisał(a):tanderine: a jaki model ma Off Camera? Staram się zrozumieć pomysł na teh festiwal i przyznam, że przychodzi mi to z trudem.

Pozdrawiam serdecznie,

Roman Gutek


Faktem jest, że na pewno trudno to wydarzenie nazwać festiwalem kina niezależnego

OffPlusCamera jest według nazwy międzynarodowym festiwalem kina niezależnego. Na stronie internetowej festiwalu znajduje się jednak informacja, że OFF PLUS CAMERA jest jedyną wielkoformatową imprezą w Europie Wschodniej dedykowaną w całości światowemu kinu niezależnemu. Widocznie organizatorzy nie dostrzegają różnicy nie dostrzegają sprzeczności między wydarzeniem a dedykacją. Czy zaśpiewanie w trakcie towarzyskiej imprezy zakrapianej obficie alkoholem piosenki typu "Góralu, czy ci nie żal" poprzedzone dedykacją dla Ewy Michnik jest wydarzeniem operowym?
Współpraca festiwalu OffPlusCamera z Sundance Institute owocuje projekcją filmów niezależnych. W tym roku sekcja Sundance Institute Series zawierała 5 pozycji. Wszystkich filmów na festiwalu pokazano 117.
Jaką dawkę niezależności prezentuje festiwal, na którym głównymi wydarzeniami są warsztaty z twórcami "Gwiezdnych wojen" (Roger Christian), spotkania z najpopularniejszym na świecie aktorem (Amitabh Bachchan) czy premiera hollywoodzkiej w stylu produkcji znanego reżysera (Peter Weir) ?
Mimo tego spośród zobaczonych przeze mnie 46 filmów, kilkanaście było wartych obejrzenia. Nie liczę samego pobytu w Krakowie.

tangerine
 
Posty: 1725
Na forum od:
13 lip 07, 5:38

Post 25 kwi 11, 12:42

wks napisał(a):Mimo tego spośród zobaczonych przeze mnie 46 filmów, kilkanaście było wartych obejrzenia. Nie liczę samego pobytu w Krakowie.


Jestem w szoku, nie sądziłem, że tyle filmów było do obejrzenia. Może podsumujesz jakoś szczegółowo te filmy.
Widziałeś może Dans Paris ? Według mnie to był bardzo dobry scenariusz, ale realizacyjnie bez rewelacji mimo, że dwaj znani aktorzy L.Garrel i R.Duris się zgodzili zagrać, Przede wszystkim zdjęcia mnie nie przekonały, ale to może kwestia błędu technicznego przy wyswietlaniu - odniosłem wrażenie, że film zamiast w formacie 9x16 wyemitowany został w panoramie. Jak było na Twoim seansie.

Avatar użytkownika
wks
 
Posty: 630
Na forum od:
1 lut 09, 16:38

Post 25 kwi 11, 14:53

tangerine napisał(a):
Widziałeś może Dans Paris ? Według mnie to był bardzo dobry scenariusz, ale realizacyjnie bez rewelacji mimo, że dwaj znani aktorzy L.Garrel i R.Duris się zgodzili zagrać, Przede wszystkim zdjęcia mnie nie przekonały, ale to może kwestia błędu technicznego przy wyswietlaniu - odniosłem wrażenie, że film zamiast w formacie 9x16 wyemitowany został w panoramie. Jak było na Twoim seansie.

Podzielam twoje zdanie. Czy nie byliśmy na tym samym seansie w sali ARS Reduta ?

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 27 kwi 11, 6:59


ayya
 
Posty: 669
Na forum od:
27 lip 09, 10:52

Post 27 kwi 11, 7:11

czytałam ten tekst i szczerze mówiąc, nigdy nie zrozumiem tego typu narzekań, nawet jeśli autor pisze w większości prawdę

tangerine
 
Posty: 1725
Na forum od:
13 lip 07, 5:38

Post 27 kwi 11, 22:18

Marnośc nad marnościami... Wszystkie te festiwale, nagrody, jury - znajomi królika nagradzają uszatych pucharami. Sztuczny tłum udaje, że nie udaje... Słońce w zaćmieniu... zakryte tarczą Księżyca...

Poprzednia strona

Powrót do O innych festiwalach i przeglądach filmowych