gazeta

Jak było? Czego doświadczyłeś? Z czym wracasz?
kangur
 

Post 25 lip 07, 16:42

Hej, co myślicie o tegorocznej gazecie?

Avatar użytkownika
korez
 
Posty: 100
Na forum od:
24 sty 05, 18:40

Post 25 lip 07, 17:02

Taka jak co roku
korez

Avatar użytkownika
Przemek - Wrocław
 
Posty: 15
Na forum od:
20 lip 07, 21:15

Post 25 lip 07, 18:24

no tak, taka jak zeszłoroczna - nic więcej nic mniej...
byleby do kolejnej edycji :)

skalpel
 
Posty: 57
Na forum od:
19 lip 07, 18:28

Post 25 lip 07, 20:35

to mój pierwszy festiwal, więc nie mogę napisać 'taka jak w zeszłym roku' ;)

jest ok, choć jak dla mnie format trochę za duży ;) nieco nieporęcznie się trzyma tak dużą gazetę ;)

tangerine
 
Posty: 1725
Na forum od:
13 lip 07, 5:38

Post 28 lip 07, 13:43

Gazeta jest w porządku... i wychodzi codziennie od kilku festiwalu. To na prawdę sukces.

tangerine
 
Posty: 1725
Na forum od:
13 lip 07, 5:38

Post 30 lip 07, 12:48

Pochwaliłem za wcześnie... Nie ma PDF'ów z soboty i niedzieli na stronie gazety.

elfavorro
 
Posty: 136
Na forum od:
8 maja 06, 15:22

Post 1 sie 07, 0:01

Dość straszna. Opisy/recenzje filmów bywają wielokrotnie bardziej natchnione niż same filmy, lubią zdradzać zakończenie, autorzy odznaczają się absolutnym zerem dystansu do filmów oraz do samych siebie. W stosunku do zeszłych lat - bez zmian.

Bardzo proszę o praktykowanie zasady Spoiler Alert - niektórzy lubią przeczytać opis/recenzję filmu jeszcze przed jego obejrzeniem.

Jedyny (poważnie; spędziłem kilka minut na przypominaniu sobie czy może był jeszcze jakiś) mocno pozytywny punkt gazetki - wywiad z Hartleyem. To było fajne.
Wot's your function in loif?

stazzio
 
Posty: 131
Na forum od:
30 sty 05, 1:13

Post 1 sie 07, 2:52

Gazeta festiwalowa utrzymuje od lat ten sam poziom.
Niestety nie najwyższy.
W tym roku szczególnie bolesne było dla mnie (znowu) czytanie recenzji, z których wynikało, że ich autorzy niewiele wiedzą o kinie w ogóle, serwują więc gładko brzmiące banały lub opisują wyłącznie swoje emocje, czyniąc je kryterium oceny filmu.
Ciekawsze były wywiady z festiwalowymi gośćmi. Choć niezbyt profesjonalne, dawały jednak możliwość bezpośredniego spotkania z poglądami kilku ciekawych ludzi.
Może w przyszłych edycjach warto by się skoncentrować na nich właśnie oraz na treściach informacyjno-organizacyjnych?

Poza tym gazecie przydałaby się solidna korekta. Pod względem poprawności językowej i interpunkcyjnej "Na Horyzoncie" to niestety nadal straszna amatorszczyzna.

Pozdrowienia

sabriel
 
Posty: 29
Na forum od:
14 sie 05, 14:58

Post 1 sie 07, 9:11

Niesty nie zgodze się z przedmówcą. Gazetę tworzą ludzie, którzy kończyli lub nadal studiują na wydziale filologicznym Uniwrstytetu Śląskiego w Katowicach, kierunek kulturoznawstwo, specjalizacje: filmoznawstwo, teatrologia, kultura literacka. Nie zgodze sie że nie potrafią pisać. Jeżeli teksty były niezadowalające (a zdarzały sie błędy) weźcie pod uwagę, że Ci ludzie siedzieli w redakcji od 9.00 rano do 2.00 w nocy, a ich mózgi musiały byc na najwyższych obrotach cały czas. Wpadki logiczne były powodem tego, że nawalała organizacja, a nie ludzie. I pamiętajmy, kto nie pracuje ten sie nie myli. Pozdrawiam.
Art Anons Magazyn Kulturalny+

Avatar użytkownika
em
 
Posty: 156
Na forum od:
1 sie 06, 23:19

Post 1 sie 07, 10:44

zgadzam sie z Sabrielem. zreszta nie tylko wywiad z Hartleyem byl dobry, swietne byly tez rozmowy z Mortenem Hartzem Kaplersem i Ines de Oliviera Cezar.

sabriel
 
Posty: 29
Na forum od:
14 sie 05, 14:58

Post 1 sie 07, 12:12

em: Jestem kobietą :) Muszę zmienić nick :)
Pozdrawiam.
Art Anons Magazyn Kulturalny+

kaprysny
 
Posty: 104
Na forum od:
26 maja 07, 8:46

Post 1 sie 07, 12:49

Mi w gazecie zabrakło jednego - zapowiedzi spotkań z twórcami. Chciałbym wiedzieć o takich wydarzeniach dzień wcześniej, a nie rano, kiedy mam już "gry plan". Reszty nie czytam raczej. Interesuje mnie pierwsza i ostatnia strona. :)

elfavorro
 
Posty: 136
Na forum od:
8 maja 06, 15:22

Post 2 sie 07, 0:35

sabriel napisał(a):Niesty nie zgodze się z przedmówcą. Gazetę tworzą ludzie, którzy kończyli lub nadal studiują na wydziale filologicznym Uniwrstytetu Śląskiego w Katowicach, kierunek kulturoznawstwo, specjalizacje: filmoznawstwo, teatrologia, kultura literacka. Nie zgodze sie że nie potrafią pisać.


Redaktorzy z pewnością wiedzą o kulturze więcej niż przeciętny zjadacz chleba i sprawniej potrafią do czegoś nawiązać, porównać jedno dzieło do drugiego, wyszczególnić różnice itd. Ale, z całym szacunkiem, jeśli chodzi o język pisanych recenzji/opisów/artykułów, uczelnia ta nie wpoiła im z pewnością dystansu do samych siebie i opisywanego dzieła. Niektóre teksty były tak napuszone, że sprawiały wrażenie wypracowania licealisty, który się czymś zachwycił. Górnolotne sformułowania pojawiały się co chwila; w nagłówku do jednej z recenzji (wybaczcie, nie pamiętam którego filmu) w jednym zdaniu pojawiły się dwa na maksa utarte frazesy i dzięki temu darowałem sobie czytanie pozostałej części.
Co do wykształcenia - mojemu koledze (wykształcenie techniczne) teksty gazetkowe tak samo trzeszczały w zębach, a po lekturze tekstów kiedyś tam przez niego napisanych śmiało mogę powiedzieć, że dysponuje lepszym warsztatem jeśli chodzi o język wypowiedzi. Bez obrazy, ale takie mam zdanie.

Wiem, "nie podoba się - nie czytaj", niemniej przy okazji apeluję o więcej dystansu, nie narzucanie swoich interpretacji, nie zdradzanie końcówek filmów i o więcej dystansu.

Ponadto mam pytanie do ekspertów od festiwali filmowych. Jeśli się mylę w swoim przekonaniu, to kajam się i przepraszam, ale jak to jest z tym festiwalem Sundance? Od zawsze wydawało mi się, że nie istnieje "festiwal W Sundance", ale "festiwal Sundance" - z taką nazwą zazwyczaj się spotykałem. Festiwal ten został nazwany "Sundance" przez Redforda, a odbywa się w mieście Park City. Owszem, masyw górski, w którym leży to miasto, nosi nazwę Sundance, ale czy to jest powód, że niektórzy (w tym któryś z dziennikarzy gazetki festiwalowej) nazywają go "festiwalem w Sundance"?

sabriel napisał(a):Jeżeli teksty były niezadowalające (a zdarzały sie błędy) weźcie pod uwagę, że Ci ludzie siedzieli w redakcji od 9.00 rano do 2.00 w nocy, a ich mózgi musiały byc na najwyższych obrotach cały czas. Wpadki logiczne były powodem tego, że nawalała organizacja, a nie ludzie. I pamiętajmy, kto nie pracuje ten sie nie myli. Pozdrawiam.


Podejrzewam, że widza, który dostaje gotowy produkt, nie obchodzi to zanadto... Skoro było wiadomo (a na pewno było), że będą harować od 9.00 do 2.00 i będzie mieć to wpływ na jakość tekstów, to może należało zatrudnić jeszcze kilku dziennikarzy, żeby zluzować nieco pozostałych?
Wot's your function in loif?

Joanna Malicka
NH-Kreator
 
Posty: 18
Na forum od:
18 lip 06, 11:46

Post 2 sie 07, 14:52

Drodzy Czytelnicy,
wezwana do odpowiedzi biorę „na klatę” wszystkie zarzuty wobec redakcji „Na horyzoncie”. Bardzo liczę się z Waszym zdaniem, bo przecież pracujemy tak strasznie (rzeczywiście w tym roku nasza dniówka trwała od dziewiątej rano do drugiej, trzeciej w nocy) przede wszystkim dla Was. Nie będę Was przekonywać, że moi dziennikarze mieli rację pisząc tę lub inną recenzję lub informację, bowiem o gustach się nie dyskutuje. Dyskutuje się za to o filmach, co staraliśmy się robić codziennie:) Każda osoba podpisała się pod swoją recenzją imieniem i nazwiskiem, jest za swoją opinię (i sposób jej wyrażenia) odpowiedzialna, do każdej możecie napisać maila. Mamy zasadę, że nie zmieniamy w tekstach niczego, co mogłoby być uznane za ingerencję w indywidualny styl autora (choć wersję z „gmeraniem” też przerabialiśmy i to dopiero było straszne). Tak jest uczciwie, nawet jeśli owocuje wyznaniami typu „nasz kochany Hal Hartley” :)
Co ważne - od trzech lat „Na horyzoncie” to projekt edukacyjny, taka „szkoła życia” dla studentów, którzy - często przesiąknięci teorią, przypisami i bibliografiami - zostają skonfrontowani ze zwykłą dziennikarską „robotą” (oczywiście używam tego słowa świadomie ;) ). Co roku sporo w naszej ekipie debiutantów – i o to przecież chodzi, w końcu przyszli krytycy mają się tu uczyć zawodu. Moi dziennikarze to w dużej części byli widzowie ENH i byli wolontariusze, często związani emocjonalnie z festiwalem. Stąd „uczuciowe” teksty i wytarte frazesy. Ale chyba lepiej tak, niż mielibyśmy publikować chłodne tłumaczenia zagranicznych recenzji...
Oprócz sekretarza redakcji, grafika, wydawcy i mnie (a w tym roku i korektora ;) ) nie ma wśród nas profesjonalistów. Ale wierzcie mi - wszyscy dajemy z siebie wszystko :) Kto zajrzał choć raz do redakcji, ten wie. Co do formuły - przygotowywaliśmy gazetę na nieco inny festiwal (ostatni Cieszyn) i rzeczywiście od tej pory zmiany były kosmetyczne. Czytając Wasze posty i przyglądając się tegorocznemu festiwalowi dochodzę do wniosku, że może rzeczywiście czas na zmiany. Myślałam co prawda o daniu gazecie więcej luzu, ale wygląda na to, że oczekujecie czegoś wręcz odwrotnego. A teraz znienawidzone przeze mnie pytanie retoryczne: ale czy naprawdę tego (czyli profesjonalnych dziennikarzy) chcecie (chcemy)?

kapryśny – informacje na pierwszą stronę przysyłają nam organizatorzy zawsze około 13.00 dnia poprzedniego (czyli na przykład: we wtorek na środę). Obawiam się że twórcy do ostatniej chwili potwierdzają (lub nie) swoją obecność. Wcześniej po prostu się nie da. Nikt z nas nie ma na to wpływu.
elfavorro, stazzio – dzięki za krytykę, przeczytam raz jeszcze gazetę i przemyślę Wasze sugestie. W przyszłym roku (jeśli znów będziemy robili gazetę) obiecuję bardziej wyraźny kącik dla czytelników, w którym będziecie mogli wyrażać swoje opinie nie tylko o filmach, ale i o recenzjach :) A! Całkowita rezygnacja z tekstów filmowych to chyba nie jest jednak najlepszy pomysł... :)

Pozdrawiam wszystkich, którzy rozpoczynali dzień od gazety, a przede wszystkim dwóch czytelników, których spotkałam na imprezie dla wolontariuszy.
Ledwo żywa ze zmęczenia Joanna Malicka, naczelna

elfavorro
 
Posty: 136
Na forum od:
8 maja 06, 15:22

Post 2 sie 07, 17:16

Miło przeczytać tak natychmiastową odpowiedź!

Pozwolę sobie się ustosunkować się tylko do jednego zdania:

"Myślałam co prawda o daniu gazecie więcej luzu, ale wygląda na to, że oczekujecie czegoś wręcz odwrotnego. A teraz znienawidzone przeze mnie pytanie retoryczne: ale czy naprawdę tego (czyli profesjonalnych dziennikarzy) chcecie (chcemy)?"

Ja bardzo bardzo bardzo bym chciał więcej luzu i to jest dla mnie właśnie element profesjonalizmu.

Pozdrawiam serdecznie
Wot's your function in loif?

Joanna Malicka
NH-Kreator
 
Posty: 18
Na forum od:
18 lip 06, 11:46

Post 2 sie 07, 18:32

No to jesteśmy w tej sprawie dogadani! Obiecuję poprawę i odrobinę oddechu. Jeśli oczywiście będziemy robili gazetę w przyszłym roku :) Pozdrawiam i dziękuję raz jeszcze za uwagi.

Avatar użytkownika
em
 
Posty: 156
Na forum od:
1 sie 06, 23:19

Post 2 sie 07, 21:19

jak to "jesli"? Gazeta byc musi!! nawet mimo utrudnien ze strony heliosowego oswietlenia ;) nie wyobrazam sobie, zeby mialo zabraknac Gazety :)

zuzka
 

Post 3 sie 07, 21:19

Cześć, a mnie się podoba gazeta :) Zawsze jest fajne zdjęcie na okładce, teksty też się zdarzają ciekawe (więcej wywiadów proszę!), choć czasem filmy do których zachęcają autorzy tekstów okazują się beznadziejne. I szkoda, że Stasys już nie rysuje w gazecie :(

tangerine
 
Posty: 1725
Na forum od:
13 lip 07, 5:38

Post 4 sie 07, 0:27

Format jakby tak możnabyło zmniejszyć do A4 byłoby genialnie.

Bwele
 
Posty: 10
Na forum od:
30 lip 07, 17:53

Post 4 sie 07, 19:53

To detal, w dodatku dość durny, ale w tym roku wystarczyło dłużej potrzymać gazetę, np wachlując się nią, żeby mieć potem ręce całe czarne od druku.
W ubiegłych latach tak nie było :)

Avatar użytkownika
eliska
 
Posty: 1923
Na forum od:
24 cze 07, 7:52

Post 5 sie 07, 11:42

ja też jestem za mniejszym formatem

aha...nikomu nie przeszkadza ;) :) ,że nie ma kącika towarzyskiego w gazecie ...kto z kim poszedł na film,kto siedział pod wspólnym parasolem ...wniosek...żadne paparazzi TU nie przyjeżdzają .TO CHYBA ŚWIADCZY DOBRZE ? ! :))) o naszym festiwalu :)


Powrót do 7. - Wrażenia pofestiwalowe