Wyspa

Co obejrzałeś? Co sądzisz?
liverpoolski
 

Post 27 lip 07, 0:27

Ciekawy film. Początek trochę mnie zmęczył. Już się bałem, że ten mnich-pustelnik będzie tak przez cały film chodził z taczką i modlił się o przebaczenie...na szczęście zrobiła się z tego całkiem zgrabna fabuła - jednowątkowa, prosta, ale nie banalna. Bałem się, że autor uderzy w tony smętno-metafizyczno-patetyczne, a tu tymczasem mądry i ciepły film ze sporą dawka humoru. Film na pewno warty zobaczenia. Ładne zdjęcia, nastrojowość. Dobra rosyjka produkcja.

asgaard
 

Post 27 lip 07, 9:21

tak, dobre rosyjskie kino i mimo nieustających próśb o przebaczenie nie męczące widza wizją bożej łaski. Lubię język rosyjski, a tu był on bardzo przystępny i myślę że Ci, którzy w czasach podstawówki liznęli rosyjskiego, mogli z przyjemnością rozumieć film bez czytania polskiego tłumaczenia. Sama wyspa/niewyspa surowa, ale łatwa do oswojenia, bo mała.

oskarinio
 

Post 27 lip 07, 11:07

to chyba widzieliśmy inny film. Dla mnie Wyspa była filmem tzw. "małomiasteczkowym". Fabuła prosta jk budowa cepa, oczywiście happy end i ogromna oszczędność w formie. Jednym słowem nuda. Jedynym co ten film ratuje to błyskotliwe dilaogi, które się pojawiają co jakiś czas. Jednak to zamało, aby ten film polecić.

świtał
 

Post 27 lip 07, 13:44

zdecydowanie nie mogę zgodzić się z Przedmówcą. Moim zdaniem "Wyspa" to na pewno jeden z najciekawszych filmów tego festiwalu. Historia niby rzeczywiście bardzo prosta. Reżyserowi udała się jednak bardzo trudna rzecz: opowiedział on nam film o sile wiary, przebaczeniu i nadziei CAłKOWICIE pozbawiając go niepotrzebnego PATOSU. i za to wielkie brawa!!

liverpoolski
 

Post 27 lip 07, 14:17

oskarinio -> Od kiedy to wyznacznikiem wartosci filmu jest jego zlozonosc i obecnosc lub nie happy endu? Czasami mam wrazenie, ze jezeli film konczy sie pozytywnie, z jakas tam nadzieja, to od razu wzmaga sie krzyk, ze to taki nie prawdziwy obraz, kicz itp. Wiec pogardzamy produkcjami amerykanskimi, upajajac sie "głębią" europejskich produkcji: pesymistycznych, dołujących, "prawdziwych". Paranoja. Problem w tym, ze obawiam sie, ze w polskim kinie tylko robi sie filmytypu "Plac zbawiciela" gdzie juz nie ma zadnej nadziei, i oczywiscie takie filmy tez sa potrzebne, ale one nie ukazuja calej prawdy o rzeczywistosci, bo przeciez jako ludzie zyjemy, kochamy, kupujemy samochody itp czyli wierzymy jednak, ze jest jednak mozliwy happy end.
Wiec filmy odzwierciedlajace to sa jak najbardziej potrzebne.
Film "Wyspa" jest jednowatkowy, stad prosty, ale od "cepowatosci" to mu bardzo bardzo bardzo daleko. Ech....

Avatar użytkownika
kubak
 
Posty: 614
Na forum od:
8 gru 04, 10:49

Post 28 lip 07, 17:03

Wyspa zrobiła na mnie duże wrażenie. Historia, owszem, prosta, ale dla mnie to rodzaj baśni, które na ogół są proste, ale w tym tkwi ich piękno. Nie można powiedzieć przecież, że historia jest przewidywalna czy banalna. Wyspa jest bardzo dobrze wyreżyserowana, świetnie stworzony jest klimat, te brudne, wysmarowane węglem kadry są naprawdę sugestywne. Niesamowite, że twórcom tą nierealistyczną historię udało się podać w tak realistycznych barwach. A główna rola to jedna z najciekawszym kreacji aktorskich jakie ostatnio widziałem.
10. Festiwal Filmowy Pięć Smaków / listopad 2016 / piecsmakow.pl

Avatar użytkownika
cze67
 
Posty: 836
Na forum od:
14 cze 06, 10:34

Post 1 sie 07, 9:31

Tak jak większość zapewne widzów po pierwszych minutach filmu spodziwałem się smętnej, przygnębiającej historii o odkupieniu win. Okazało się, że ten temat można podejść inaczej, nie pomniejszając "siły rażenia" i oddziaływania na widza. Znakomity, magiczny, z dużą dawką poczucia humoru (zachowując proporcje, przeor klasztoru przypominał mi proboszcza z "U Pana Boga za piecem") obraz.


Powrót do 7. - Filmy - wypowiedz się!