chinaski: Tori dość droga w odniesieniu do np. Patti Smith właśnie. Ja nie uważam, że to za dużo, nigdzie tego nie napisałem.
Ale myślę, że taka cena za Faithfull pozbawiłaby większość uczestników ENH możliwości jej zobaczenia. Nie zapominajmy, że to w dużej części studenci, którzy za karnet na 10 dni filmów płacą nieco ponad 200zł, a tu za jeden koncert cena przekraczająca połowę ceny karnetu. Myślę nieco za innych, bo mnie to szczęśliwie nie dotyczy, jestem przyzwyczajony do przewalania sporej części swojego budżetu na koncerty
Wszystko jest kwestią rozważenia czy ten koncert jest robiony dla widzów ENH, czy dla fanów Faithfull, którzy pojawią się we Wrocławiu tylko na koncercie.
Myślę, że fakt, iż Pan Roman Gutek napisał, że chodzi o to, żeby nie zbankrutować pokazuje, że koncert nie ma być przedsięwzięciem komercyjnym, a tylko dodatkiem do festiwalu, filmowego bądź co bądź. Dlatego można na nim nie zarobić. Myślę, że ceny takie jak na P.Smith spełniają te wszystkie wymagania. Ale co my możemy o tym wiedzieć... W końcu to nie my będziemy dopinać budżet imprezy
co do tego, że Faithfull jest "zapomnianą artystką" to znaczna przesada. Ostatnia płyta z 2005 r. była dość wysoko (jak na ten rodzaj muzyki) na liście Bilboardu, więc nie przesadzałbym z tymi twierdzeniami. To, że ktoś nagrywa od 40 lat nie znaczy, że został zapomniany.