- Przyjechałem na festiwal filmowy.
- I co będziesz robił?
- Ekhm, oglądał filmy?
- Jechałeś z Warszawy oglądać filmy?!
Kurtyna opada bez huku.
Ta sympatyczna wymiana zdań, która odbyła sie w akademiku telemik-2, motywuje mnie do zadania pytania, w tonie umiarkowanie desperackim: czy ktoś wegetuje na tym krańcu świata i cierpi podobnie? Można by się poznać, dzielić akademikowymi traumami, względnie uwagami o kolejnym filmie z konającą staruszką w niedostępnej wiosce. Hę?
Gdyby co, gdyby kto: 502124604.
Mariusz.